Recenzja XGIMI Aura zdjęcie główne

Recenzja XGIMI Aura — projektora, który zastąpi telewizor

13 minut czytania
Komentarze

Recenzja XGIMI Aura, czyli projektora, który może w perfekcyjny sposób zastąpić nam telewizor. I brzmi lepiej niż wiele z nich dzięki wbudowanemu soundbarowi z głośnikami Harman Kardon. Jednak jak się mają zalety, które uzyskujemy względem telewizora, do wad, które nadchodzą razem z tym rozwiązaniem? Zapraszam do pełnej recenzji, by się dowiedzieć.

Spis treści:

Zalety

  • Jakość obrazu w jasnych partiach
  • Jakość dźwięku
  • Płynny SmartTV
  • Wykonanie
  • Ilość złącz

Wady

  • Gubienie szczegółów w cieniach
  • Brak Netflixa
  • Utrudniony dostęp do menu
  • Możliwość wystąpienia efektu tęczy

Recenzja XGIMI Aura w trzech zdaniach

XGIMI Aura jest projektorem, który na pewno może zastąpić telewizor. Bardzo dobra jakość obrazu w jasnych partiach dosłownie zachwyca, chociaż przydałby się lepszy kontrast. Wbudowany Android TV działa dobrze, ale brak Netflixa, mimo wielu innych dostępnych serwisów, jednak boli.

8/10
  • Jakość obrazu 8
  • Jakość dźwięku 9
  • Jakość wykonania 10
  • Ustawienia, początkowe ustawienie 6
  • Pilot i obsługa 7

Zestaw, jakość wykonania i cena

XGIMI Aura zdjęcie tyłu

W kartonie, a dokładniej rzecz biorąc, w trzech kartonach, w którym XGIMI Aura do mnie przybył, nie znajdziemy wiele. Jedynie pilot, który co ciekawe, jest obsługiwany poprzez Bluetooth oraz kabel zasilający. Czy potrzebujemy więcej do projektora tego typu? W sumie to nie, a przynajmniej mi nic nie przychodzi do głowy. 

Budowa sprzętu jest bardzo ciekawa. Można powiedzieć, że to srebrno-czarny klocek stojący na szafce RTV, ale mimo to, bardzo mi się podoba. Na froncie znajdziemy czarny materiał, pod którym ukryte są głośniki, do których wrócę później. Patrząc od góry, znajdziemy oczywiście układ optyczny z lustrem. Na bokach jest coś, czego nie widać od razu, czyli wywietrzniki. Są ukryte za plastikowymi żeberkami, które nadają nieco agresji do wyglądu projektora. Przed żeberkami, na prawym boku znajdziemy włącznik, który jest jedynym przyciskiem na projektorze, a także gniazdo USB. Z tyłu znajdziemy wszystkie potrzebne złącza, które są bardzo przystępne względem powieszonego telewizora. Na spodzie są dwie regulowane nóżki, które pomogą nam odpowiednio ustawić projektor. 

Cena, jaką nam przyjdzie zapłacić za projektor XGIMI Aura to 11999 PLN, co jest porównywalną do 85-calowych telewizorów LCD średnio-wyższej klasy. 

Specyfikacja XGIMI Aura

  • Technologia DLP
  • Jasność 2400 ANSI lumenów
  • Rozdzielczość 3840×2160
  • Laserowe źródło światła, którego żywotność określono na 25 000 godzin
  • Obsługa HDR 10, HLG, MEMC, AI Brightness Adjustment
  • Maksymalny rozmiar obrazu 150″
  • Automatyczna korekcja trapezu
  • Automatyczna ostrość
  • Głośniki Harman Kardon z obsługą Dolby Audio o łącznej mocy 60 Wat
  • Android TV
  • Chromecast, AirPlay
  • 3x HDMI (jedno z ARC)
  • 3x USB 2.0
  • Złącza LAN, optyczne, wyjście analogowe audio
  • Wifi 5G, Bluetooth 5.0
  • Wymiary 606 x 401 x 140 mm (SxGxW)
  • Waga ~15kg

Ale czemu projektor?

Ceny dużych telewizorów potrafią przestraszyć wielu kinomaniaków, a szał za większymi ekranami nie ustaje. I dobrze, bo moim zdaniem nie istnieje zbyt duży ekran. Jeśli jednak nasz budżet jest ograniczony, a chcemy mieć 85, 100, czy nawet 150-calowy obraz, to w grę wchodzą projektory. Ogromny obraz, który możemy z nich uzyskać, jest ponad wszystkim innym. Cena faktycznie jest spora, ale nawet wliczając dobry ekran o przekątnej 120 cali, łączny koszt będzie jednak mniejszy niż telewizora, który, tak czy siak, jest mniejszy niż 90 cali. Dla przykładu LG OLED88Z1, który kosztuje aż 139 tysięcy złotych! Mniejszy o 5 cali, LG OLED83C1 kosztuje już około 20 tysięcy PLN, co wciąż jest sporo wyższą kwotą niż recenzowany projektor. Jakościowo telewizory OLED będą w teorii lepsze. W teorii, bo jest kilka rzeczy, które są tu lepsze niż w telewizorach.

W czym projektor jest lepszy od telewizora?

Pomijając kwestie rozmiaru poruszone wcześniej, to najważniejszą rzeczą są kolory. Wiele osób odbiera je jako bardziej naturalne, a to przez to, że oglądamy światło odbite. Dodatkowo znacznie mniej męczy to nasz wzrok i pozwala nam oglądać dłużej bez uczucia zmęczenia oczu. Ostatnim, ważnym plusem, są kąty widzenia. Możemy oglądać obraz z każdego punktu bez obaw o utratę jasności, czy przekłamania kolorów. 

Ale projektory mają też wady, choć XGIMI Aura mniejsze

Projektory kojarzą nam się głównie z potrzebą wyciemniania pomieszczenia, montowaniem go gdzieś pod sufitem, wymianą lamp i przez wspomnienia ze szkoły, czy pracy, średnią jakością. XGIMI Aura jest jednak projektorem ultra krótkiego rzutu z laserowym źródłem światła, rozdzielczością 4K i obsługą HDR10. 

Oznacza to, że nie musimy go wieszać pod sufitem, a jedynie umieścić na szafce RTV, która jednak musi być nieco odsunięta od ściany. Samo ustawianie nie jest najszybsze, ale opisuję to niżej. Wymiana lamp również nas nie dotyczy, bo według zapewnień producenta laser ma starczyć na 25 tysięcy godzin do uzyskania jasności na poziomie 50% względem startu. Znacznie ułatwia i wydłuża to eksploatację sprzętu.

Czy muszę więc wyciemnić salon?

XGIMI Aura, zdjęcie z włączonym światłem
Zdjęcie z włączonym, dość mocnym światłem w kuchni

To zależy. Jeśli planujesz rzucać obraz bezpośrednio na ścianę, to takie rozwiązanie się przyda. Na pewno pomoże też specjalna farba do projekcji oraz chociaż częściowe pomalowanie sufitu na czarno. Najlepszą opcją jednak jest ekran do projektorów UST (ultra-short throw). Jest on pokryty swego rodzaju wypustkami, które odbijają światło z góry w inną stronę, a światło z projektora prosto w naszą stronę. Niweluje to też problem ze ścianą, która nie jest do końca gładka, a jednocześnie podbija kontrast ze względu na szarawą barwę. Takie ekrany nie są tanie, ale znacząco poprawiają komfort oglądania. 

Ten sam kadr z wyłączonym światłem w kuchni
Ten sam kadr z wyłączonym światłem w kuchni

Jak ustawić projektor XGIMI Aura?

Początkowo ustawianie projektora wydaje się bardzo proste, ot postawić i jest. Brak korekcji fizycznej jednak znacznie to utrudnia. Nawet minimalnie złe położenie skutkuje sporym przesunięciem obrazu, zwłaszcza w górnej części. Sam się męczyłem z godzinę, by w końcu mieć stosunkowo równy obraz, bez używania keystone, czyli cyfrowej korekcji obrazu. Zacząłem z pozycji obrazu, który był za wysoko o 10 centymetrów z jednej strony. Po całej zabawie różnica zmalała do 1 centymetra i nie jest widoczna z pozycji oglądającej. Niestety oznacza to też, że jeśli ktoś nawet minimalnie trąci nam projektor, to ponownie czeka nas zabawa. 

Jeśli nasza ściana nie jest równa, to pozostaje nam ośmiopunktowa korekcja trapezowa. Należy pamiętać, że cierpi na niej jakość obrazu, więc lepiej poświęcić więcej czasu na kręcenie projektorem niż iść na łatwiznę. 

Jest automatyzacja, ale średnio daje radę

Automatyczny keystone niespecjalnie daje radę przy ustawianiu projektora. Funkcja działa dość powoli i rzadko perfekcyjnie. Autofokus za to działa wręcz wyśmienicie. Ani razu nie miałem problemu z ostrością, niezależnie jak bardzo bawiłbym się odległością projektora od ściany

Android TV, ale bez Netflixa

Zmiany kolorów widoczne na zdjęciu nie były widoczne gołym okiem

XGIMI Aura działa na systemie Android TV, który uruchamia się w kilkanaście sekund, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na projektor. Po tym czasie naszym oczom ukazuje się menu główne systemu i zainstalowane aplikacje. Przy pierwszym uruchomieniu i po zalogowaniu się na nasze konto Google, system proponuje nam aplikacje, bazując na danych z naszego konta. W mojej sytuacji od razu dostałem propozycje F1 TV oraz Twitcha, więc z nich skorzystałem. Netflixa można zainstalować i uruchomić, ale nie włączymy na nim filmu. Brakuje certyfikacji sprzętu, co jest jednak dość dużym minusem, choć obecnie coraz mniejszym. Osobiście uważam, że Netflix traci na rzecz Amazon Prime, HBO Max i Disney+, które niedługo będzie w Polsce. Jeśli jednak ktoś bardzo lubi produkcje amerykańskiego giganta, to pozostaje mu dokupienie odpowiedniego boxa Smart TV, lub podłączanie laptopa.

Zobacz też: Jaka przystawka Smart TV będzie dla Ciebie najlepsza, czyli wybieramy Smart TV Box!

Opcji jest dość mało

Jeśli chcemy pobawić się ustawieniami ekranu, to nie możemy zrobić tego w trakcie oglądania. Trzeba wrócić do menu i zrobić to z tej pozycji. Osobiście jednak znacznie wolę mieć dostęp do tego w trakcie oglądania, bo znacznie łatwiej wyłapać wszystkie różnice pomiędzy trybami. Z poziomu pilota, w trakcie oglądania, możemy jedynie zmieniać głośność. Dla osób jak ja jest to trochę mało, ale większość osób zajrzy tam raz po uruchomieniu sprzętu i da sobie spokój. 

W opcjach znajdziemy też wspomniany wcześniej keystone, korekcję ustawienia projektora (bo wciąż możemy go usadowić na suficie) i parę innych rzeczy, ale ogółem nie ma tego dużo, a dostępne tryby obrazu nie robią drastycznych różnic.

Ale działanie jest płynne

Używając XGIMI Aura ani razu nie spotkałem się z żadnym problemem w płynności. Projektor radzi sobie świetnie ze wszystkimi aplikacjami. Wybieranie filmów na Amazon Prime, oglądanie YouTube i inne standardowe operacje na nim nie są problemem. Bardzo dużą zaletą jest też możliwość instalowania aplikacji z poziomu telefonu. Jeśli dana aplikacja jest dostępna na Android TV, to możemy rozwinąć listę urządzeń i ją zainstalować bezpośrednio na naszym projektorze.

Chromecast jest świetnym dodatkiem

XGIMI Aura posiada wbudowanego chromecasta. Pozwala nam to na wiele dodatkowych rzeczy, które uprzyjemniają życie. Nie musimy wyszukiwać filmu na YouTube z poziomu pilota, a możemy znaleźć go na telefonie i uruchomić na projektorze. Sytuacja wygląda tak samo używając Amazon Prime, czy jakiejkolwiek innej aplikacji ze screencastingiem. 

Pilot, który budzi mieszane emocje

Jednoczesnym plusem i minusem jest zastosowanie pilota z Bluetooth. Nie musimy celować konkretnie w projektor, by komendy zadziałały. Takie rozwiązanie wiąże się jednak ze sporym opóźnieniem na nasze kliknięcia. Niekiedy mam wrażenie, że pilot się wyłączył, bo nie zareaguje na pierwsze przyciśnięcie. Jest to nieco uciążliwe, ale da się z tym żyć. 

Sam pilot dołączony do XGIMI Aura jest bardzo dobre wykonany. Jest wykonany z aluminium, ciężki jak na jego wymiary, ale dobrze wyważony dzięki temu dobrze leży w dłoni. Klawisze bardzo łatwo wcisnąć i nie wiedzieć czemu, mój kot bardzo upodobał sobie chodzenie po pilocie i wchodzenie do menu w kluczowych momentach. 

Obraz zachwyca, ale nie każdego

Poprawnie ustawiony obraz w trybie standardowym wygląda absolutnie przecudownie. Kolory są świetnie nasycone, a przy tym faktycznie naturalne. Niekiedy pojawiają się drobne przekłamania w tonach skóry, czy niedobory kontrastu, ale wrócę do tego za chwilę. 

Chciałem zacząć od problemu, który dotyczy kilku procent populacji i jest powiązany z faktem zastosowania technologii DLP. Nazywa się on efekt tęczy i sprawia, że niektórzy widzą tęczę w trakcie oglądania filmów. Dzieje się tak, że światło przechodzi przez koło kolorów i następnie odbijane jest przez minilustra na matrycy DLP. Niektóre osoby są na to podatne bardziej, inne mniej. Sam widziałem ten efekt jedynie, gdy na ekranie były białe napisy na czarnym tle, ale mój znajomy widział pływające kolory cały czas, co uniemożliwiało mu oglądanie. Przed zakupem warto sprawdzić, czy jest to dla nas irytujące. 

W cieniach ciut się gubi

Ze względu na nieduży kontrast, jaki generują projektory DLP, w tym XGIMI Aura, mamy do czynienia ze świeceniem czerni. Ten efekt można zminimalizować szarym ekranem, o którym wspomniałem wcześniej. Nie jest to dla mnie aż tak uciążliwe jak w telewizorach, bo ten efekt jest bardzo równy. Bardzo rzadko można się spotkać z dysbalansem jasności, nie wspominając o efekcie świecenia krawędzi, którego tutaj w ogóle nie ma. 

Niski kontrast jest też przyczyną utraty szczegółów w cieniach. Nie jest to bardzo uciążliwe, o ile oglądamy po ciemku, ale wystarczy trochę światła i w ciemniejszych scenach może być mało widać. 

Ale jasne partie są świetne

Wow. Plus minus w ten sposób zareagowałem po uruchomieniu XGIMI Aura po raz pierwszy. Włączyłem The Grand Tour i byłem zachwycony, oglądając przełaje nagrane do programu. Bardzo nasycone kolory, które nie są jeszcze przesłodzone, bardzo dużo informacji w jasnych partiach obrazu, a także niesamowita ostrość. Widać to świetnie w trakcie odcinku umiejscowionego w Maroku. Piaszczyste tereny są ciężkie do odwzorowania, a tutaj wyglądało to perfekcyjnie. Bardzo dobrze wyglądały też nowe seriale z uniwersum Gwiezdnych Wojen, czyli The Mandalorian i The Book of Boba Fett. Ponownie są to ciężkie produkcje, które mają bardzo zróżnicowane lokalizacje i dość sporo efektów specjalnych. 

Sport wygląda dobrze, ale czasem pojawiają się drobne problemy

XGIMI Aura świetnie radzi sobie z odwzorowaniem ruchu. Wygląda to bardzo naturalnie, ale jeśli to dla nas mało, to nie mamy opcji włączenia dodatkowego upłynniania. Oglądanie kwalifikacji do F1 było niesamowitą przyjemnością, ale podczas nich zobaczyłem delikatne problemy. Gdy ujęcia na bolidy były z nieco większej odległości, a kamera była statyczna, to czasem ich krawędzie były poszarpane. Wyglądało to tak, jakby projektor próbował wyświetlać dwie klatki w tym samym momencie. Troszkę przypominało to grafiki znane z opisów monitorów, gdzie reklamowany jest G-Sync, czy Freesync. Oczywiście nie aż w tak mocnej wersji jak w przypadku tych grafik, ale da się to zauważyć. 

Czy XGIMI Aura jest głośne?

Sam szum projektora nie jest przesadnie głośny. Jest słyszalny, gdy panuje idealna cisza, ale w większości przypadków filmy spokojnie go zagłuszają. Gorsza jest kwestia tonalności szumu, bo jest on trochę wyższy. Może sprawiać wrażenie delikatnego pisku, ale większość osób po chwili się przyzwyczai i mózg sam „wytnie” ten odgłos z eteru. Po czasie po prostu zapominamy o tym i słyszymy to ponownie, dopiero gdy przypomnimy sobie, że powinien tam być. 

Jakość dźwięku robi pozytywne wrażenie

Głośniki firmy Harman Kardon zastosowane w XGIMI Aura zawstydzają większość telewizorów. Dźwięk jest naprawdę świetnie zbalansowany. Nie brakuje dołu, więc efekty w kinie akcji wybrzmiewają świetnie. Wybuchy potrafią naprawdę zadziwić nas pod kątem tego, co możemy usłyszeć. Głosy są dobrze wyartykułowane i ani razu nie zostały zakryte resztą dźwięku. Na dobrą sprawę, jedynym minusem jest przestrzenność brzmienia, ale tutaj już czynniki fizyczne zbyt mocno przeszkadzają. Mimo wszystko przetworniki są zbyt blisko siebie, by sobie z tym poradzić.

Recenzja XGIMI Aura — podsumowanie

Recenzja XGIMI Aura zdjęcie główne

Laserowy telewizor, jak niektórzy nazywają projektory UST, to jedna z najlepszych opcji na zastąpienie zbyt małego ekranu. XGIMI Aura, który jest bohaterem tej recenzji, sprawdził się w tej roli bardzo dobrze. Wbudowany Smart TV działa bardzo dobrze i jedynym minusem dla normalnego użytkownika jest brak działającego Netflixa. Oferuje też bardzo jasny obraz o świetnej jakości, który możemy znacznie poprawić dedykowanym ekranem i będzie on w stanie zadowolić nawet bardziej wymagających kinomaniaków. 

    Motyw