lenovo legion 7i recenzja test czy warto

[Recenzja] Lenovo Legion 7i (15IMH05) – niepozorny, a pełen wigoru laptop dla graczy

13 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Rewelacyjne wykonanie, które uwzględnia nawet fizyczne zasłonięcie kamery
  • Podświetlenie RGB nie tylko wygląda dobrze, ale jest wygodne z szerokim zakresem konfiguracji
  • Zdecydowanie jeden z najlepszych wyświetlaczy w swojej klasie
  • Na wydajność nie powinniśmy narzekać

Wady

  • Brak obsługi biometrii
  • Touchpad mógłby być minimalnie większy i bardziej responsywny

Rynek laptopów dla graczy cały czas kwitnie. Moc oferowana przez ten sprzęt stale rośnie, stając się coraz ciekawszym kompromisem w stosunku do komputerów stacjonarnych, które swoje miejsce muszą zajmować. Niedawno mogliście przeczytać recenzję Asusa ROG Zephyrus 15 Duo, który jest horrendalnie drogi, ale teoretycznie oferuje wszystko, co potrzeba graczom w mobilnym wydaniu. Tymczasem tytułowy Lenovo Legion 7i ma pokazać, że można stworzyć naprawdę mocnego laptopa za połowę tej ceny. Przy okazji okazuje się, że nie brakuje ciekawych detali. Dlatego w tym miejscu serdecznie zapraszam Was do recenzji jednego z najchętniej polecanych notebooków w swojej kategorii.

Zestaw, cena i specyfikacja techniczna Lenovo Legion 7i

lenovo legion 7i recenzja test czy warto

Laptopy dla graczy, szczególnie te z półki premium, a do nich należy recenzowany model, zazwyczaj wyróżniają się już zestawem. O ile nie zawsze tyczy się to samych akcesoriów, tak na pewno powinniśmy spodziewać się dbałości o wykonanie pudełek. Nie inaczej jest z Legionem 7i, którego otrzymujemy w ramach kartonu oraz dodatkowego pudełka i pary tkanin. W tym samym pudełku znajdziemy niezbędną makulaturę, a w tradycyjnym kartonie mocny zasilacz 230 W.

Mnóstwo złączy i najnowsze technologie – tak w skrócie prezentuje się laptop dla graczy od Lenovo

lenovo legion 7i recenzja test czy warto

Wspomniałem na początku, że Legion 7i kosztuje połowę tego, co Zephyrus 15 Duo, co jednak nie oznacza, że jest to propozycja dla każdego. Zależnie od wersji, cena za topowy laptop dla graczy od Lenovo może wynieść od 8000 złotych do blisko 12000 złotych. Wszystko zależy od konkretnej wersji, których jest od groma, choć akurat w Polsce wybór jest ograniczony.

Specyfikacja techniczna Lenovo Legion 7i:

  • 15,6-calowy wyświetlacz WVA LCD z podświetleniem LED (FullHD)
    • rozdzielczość: 1920×1080
    • jasność: do 300 lub 500 nitów
    • 100% pokrycie sRGB lub Adobe RGB
    • częstotliwość odświeżania obrazu: 144 Hz lub 240 Hz
    • certyfikaty DisplayHDR400, Dolby Vision
  • procesor:
    • Intel Core i5-1030H
      • 4-rdzeniowy, 8-wątkowy (2,5 GHz, turbo: 4,5 GHz), 8 MB Cache
    • Intel Core i7-10750H
      • 6-rdzeniowy, 12-wątkowy (2,6 GHz, turbo: 5 GHz), 12 MB Cache
    • Intel Core i7-10870H
      • 8-rdzeniowy, 16-wątkowy (2,2 GHz, turbo: 5 GHz), 16 MB Cache
    • Intel Core i7-10875H
      • 8-rdzeniowy, 16-wątkowy (2,3 GHz, turbo: 5,1 GHz), 16 MB Cache
    • Intel Core i9-10980HK
      • 8-rdzeniowy, 16-wątkowy (2,4 GHz, turbo: 5,3 GHz), 16 MB Cache
  • układ graficzny:
    • zintegrowany: Intel UHD Graphics
    • dedykowany – Nvidia GeForce:
      • GTX 1660 Ti
        • 6 GB DDR6 VRAM
        • VR ready
      • RTX 2060
        • 6 GB DDR6 VRAM
        • VR ready
      • RTX 2070 Max-Q
        • 8 GB DDR6 VRAM
        • VR ready
      • RTX 2070 Super Max-Q
        • 8 GB DDR6 VRAM
        • VR ready
      • RTX 2080 Super Max-Q
        • 8 GB DDR6 VRAM
        • VR ready
  • 16 lub 32 GB RAM (DDR4 29333 lub 3200 MHz, Dual Channel)
  • 512 GB, 1 lub 2 TB dysk SSD (PCIe NVMe, PCIe 3.0 x4, wsparcie dla RAID 0)
  • akumulator o pojemności 80 Wh ze wsparciem dla szybkiego ładowania
  • Wi-Fi 6 (802.11ax, 2×2), Bluetooth 5.0, podwójny mikrofon kierunkowy, kamera HD, głośniki 2x 2 W z Dolby Atmos, podświetlana klawiatura, złącza i obrys laptopa (RGB per klawisz – Corsair ICUE)
  • złącza:
    • USB-A 3.2 Gen 1 (zawsze aktywne)
    • 2x USB-A 3.2 Gen 2
    • USB-C 3.2 Gen 1 (ze wsparciem dla DisplayPort 1.4)
    • USB-C 3.2 Gen 2 (Thunderbolt 3 ze wsparciem dla DisplayPort 1.4)
    • HDMI 2.0
    • Ethernet (RJ-45, gigabit)
    • gniazdo słuchawkowe (combo z mikrofonem)
  • Windows 10 Home lub Pro
  • wymiary: 359,34 x 259,04 x 19,9 mm
  • waga: 2,25 kg

Legion 7i może oferować wiele, ale niestety w Polsce oferta jest ograniczona

Musicie przyznać, że firma pomyślała o wszystkim. Ok, prawie wszystkim, bo nie uświadczymy niczego z biometrii. Tym sposobem Windows Hello nie jest wspierane, a sprzęt należy odblokowywać tradycyjnymi metodami. Nie znajdziemy także obsługi kart pamięci – trzeba posilić się zewnętrznymi akcesoriami. Jednak poza tym Legion 7 może oferować naprawdę wiele, choć w Polsce nie kupimy odmiany z najmocniejszymi układami – jest tylko i7-10750H, a więc również wolniejsza pamięć operacyjna. Spośród dysków nie udało mi się znaleźć innej propozycji, aniżeli tylko z pojemnością 512 GB. Na szczęście otrzymujemy najmocniejsze układy graficzne i cały przekrój wyświetlaczy. Tradycyjnie pogrubiłem elementy, w które został wyposażony egzemplarz testowy.

Budowa i jakość wykonania

lenovo legion 7i recenzja test czy warto

Lenovo postanowiło nie iść w półśrodki, więc Legion 7i został w całości wykonany z aluminium. To czuć na każdym kroku, bo laptop jest chłodny w dotyku. Co ciekawe nawet, jak się nagrzewa, to całe ciepło ucieka poza obrys klawiatury i touchpada, więc ergonomia na tym nie cierpi. Sama konstrukcja recenzowanego sprzętu wyróżnia się wystającą częścią z chłodzeniem – podniesiona pokrywa ma za sobą drobną półkę. Nie jest to innowacja ze strony producenta, bo rozwiązanie jest znane z innych laptopów, ale po części właśnie ono sprawia, że chłodzenie jest jednocześnie wydajne i nadmiernie nieodczuwalne dla użytkownika. To, co poniekąd Legion 7i wyróżnia na tle innych konstrukcji dla graczy, to ogólna prostota. Drobne przetłoczenia na krawędziach i delikatne oznaczenia zdecydowanie mogą się podobać.

Jednak po włączeniu sprzętu ujawnia się pełen zestaw podświetlenia RGB – od klawiatury, przez złącza i obramowanie, kończąc na logo na pokrywie oraz wywietrznikach. Niemniej nie ma się, czego obawiać – tą całą tęczą jesteśmy w stanie sterować niemalże w precyzji do konkretnej diody. W tym celu wykorzystano technologię Corsar ICUE.

Pokrywa laptopa wyróżnia się logiem Legion, w którym ukryte Y jest jedną z części zestawu wspomnianego podświetlenia. W rogu znajdziemy także proste oznaczenie Lenovo – tym razem bez diod RGB. Od góry patrząc, ujrzymy jeszcze oznaczenia złączy, które znalazły się na wysuniętej części korpusu. Sama pokrywa może otwierać się do 180 stopni, co niewątpliwie jest wystarczającą wartością. W każdej pozycji matryca utrzymuje się pewnie i nie kołysze pod wpływem przesunięć korpusu.

Od spodu Legion 7i ponownie potwierdza, że został zaprojektowany z myślą o właściwym odprowadzaniu ciepła. Z kolei zastosowane gumowe nóżki pewnie utrzymują sprzęt na swojej pozycji. Nie zabrakło nawet na tej powierzchni zgrabnie wkomponowanego oznaczenia rodziny Legion.

Po otwarciu pokrywy budzimy sprzęt do życia

lenovo legion 7i recenzja test czy warto

Jak patrzymy na zamkniętego laptopa, to odnosimy wrażenie, że jego design jest bardzo stonowany. Niektórzy mogliby określić go nawet nudnym, ale jak na sprzęt dla graczy jest on wyjątkowo spokojny. Nie musi to być zarówno wada, jak i zaleta – to kwestia gustu. Jednak wszystko się zmienia, gdy otworzymy pokrywę i klikniemy centralnie umieszczony włącznik. Wtedy do życia budzi się cały zestaw wspomnianych już diod RGB oraz wyświetlacz, który od razu sprawia pozytywne wrażenie, ale o nim za chwilę.

Najpierw zobaczmy, co znajduje się na pokrywie wokół ekranu. Przede wszystkim firma postarała się, aby ramki były odpowiednio małe i takie też są. Jedynie dolna część z logiem Legion jest nieco grubsza, ale jest to na swój sposób zrozumiałe ze względów ergonomii. Wielkie brawa należą się Lenovo za zastosowanie fizycznej zasuwy dla umieszczonej na górnej ramce kamerze do wideorozmów. Jej jakość może nie powala na kolana, ale jest w pełni poprawna i sprawdza się do podstawowych celów.

Legion 7i: bardzo wygodna klawiatura i jeśli trzeba się czepiać, to można touchpada

Przechodząc do samego korpusu, witamy się z bardzo wygodną klawiaturą oraz poprawnym touhpadem. Tym sposobem, idąc od samej góry, widzimy wspomniany włącznik, który ma centralnie zamontowaną 3-kolorową diodę. Informuje ona o trybie pracy sprzętu, gdzie niebieski oznacza stan cichy, biały automatyczny, a czerwony oznajmia, że działamy z pełną wydajnością. Pozostałą szerokość obok włącznika zajmują głośniki, które są dobre, jak na laptopa. Niskich tonów nie uświadczymy zbyt wiele, ale jakość i maksymalne natężenie dźwięku są ponadprzeciętne. Dopiero przy najwyższej głośności pojawiają się drobne zniekształcenia.

Lenovo udało się stworzyć konstrukcję z pełnowymiarowymi klawiszami, uwzględniając w tym część numeryczną i osobne strzałki. Nie ucierpiała w żadnym stopniu na tym wygoda, a wręcz przeciwnie – pisanie na tej klawiaturze jest przyjemnością. Legion 7i wyjątkowo zaskoczył mnie skokiem klawiszy, który zarówno nie jest toporny, jak i przesadnie miękki. Mimo mnogości przycisków nie można zapominać o poprawnych odstępach – szczególnie te przy strzałkach sprawiają, że nie powinniśmy mieć obaw o przypadkowe, nieprawidłowe kliknięcia. Miłym zwieńczeniem całości jest wykorzystanie podświetlenia do pokazania, jakich kombinacji możemy użyć z klawiszem funkcyjnym.

Tymczasem touchpad nie zrobił na mnie już tak dobrego wrażenia, jak klawiatura. Niemniej nie jest on fatalny. Po prostu tak, jak pozostałe elementy wypadają naprawdę dobrze, ten jest co najwyżej poprawny. Lenovo postanowiło porzucić fizyczne klawisze, stawiając na większą powierzchnię i panel naciskowy. Mimo wszystko czasami chciałoby się, aby ta przestrzeń była nieco większa. Co prawda jest ona już na tyle duża, że w grach warto pamiętać o zablokowaniu gładzika, ale do pracy biurowej przydaje się każdy dodatkowy milimetr kwadratowy. W tym wszystkim responsywność mogłaby być minimalnie wyższa, gdyż nie wszystkie kliknięcia można łatwo odczuć.

Na krawędziach Lenovo Legion 7i znalazło się wszystko to, co potrzebne

Już w ramach omawiania specyfikacji mogliście zauważyć, że Lenovo nie skąpiło w różnego rodzaju złącza. Dlatego teraz spójrzmy, jak zostały one ulokowane na poszczególnych bokach:

  • front – wypustka do podnoszenia pokrywy
  • tył – gniazdo do podpięcia zabezpieczenia, złącze do ładowania, 2x USB-A (3.2 gen 2), Ethernet (RJ45), HDMI 2.0
  • lewa strona: zawsze aktywne USB-A 3.1 Gen 1, przycisk odzyskiwania systemu
  • prawa strona: 2x USB-C oraz gniazdo słuchawkowe (combo z mikrofonem)

Zastosowana wypustka do podnoszenia pokrywy jest bardzo wygodna – praktycznie nie musimy przytrzymywać korpusu, aby otworzyć laptopa. Ergonomia rozmieszczenia złączy zdaje się sensowna – to, co najczęściej wykorzystujemy, jest po bokach, a to, co podłączamy na stałe lub najrzadziej, trafiło na tył.

Wyświetlacz i jakość obrazu

lenovo legion 7i recenzja test czy warto

Dzisiejsze laptopy dla graczy muszą wyróżniać się wyświetlaczami. To kolejny punkt, o którym Lenovo wiedziało, tworząc serię Legion 7i. Przede wszystkim już sama konstrukcja założyła, że ramki są względnie cienkie, ale ekran też robi bardzo dobre wrażenie ze swoją matową powierzchnią. Przede wszystkim jakość barw jest rewelacyjna, a za sprawą oprogramowania możemy dobrać ustawienia pod konkretne palety barw.

To wszystko okraszone szczegółowymi opisami, aby nawet laik wiedział, co odnosi się do czego. W ten sposób możemy uzyskać bardzo wysoką jasność panelu i jakby nie patrzeć, to próżno szukać w nim poważnej wady. To zdecydowanie jeden z najlepszych wyświetlaczy w laptopach, z jakim miałem do czynienia, a jeszcze nie wspomniałem o zwiększonej częstotliwości odświeżania obrazu. Mimo że do testów otrzymałem teoretycznie słabszy ekran, bo zaledwie 144 Hz (w ofercie jest nawet 240 Hz), to i tak widać zalety tego rozwiązania na każdym kroku – w grach i codziennym użytkowaniu.

Akumulator i czas pracy na jednym ładowaniu

lenovo legion 7i recenzja test czy warto

Lenovo Legion 7i oferuje w zestawie mocny zasilacz, co już sugeruje, że mamy do czynienia z dużym zapotrzebowaniem na energię. W końcu… tak, powtarzam się, ale to laptop dla graczy. Niemniej podejdźmy do tematu w tradycyjny sposób, czyli ile recenzowany sprzęt przetrwa w ramach spokojnego scenariusza bez potrzeby korzystania z ładowarki? Przez taki scenariusz uważam oglądanie filmów, pracę biurową lub przeglądanie stron internetowych i okazuje się, że jest całkiem nieźle. Około 7 godzin, jak na taki sprzęt, to zadowalający rezultat. Szczególnie że były to powtarzalne wyniki, bez dodatkowych wspomagaczy, które miałyby ograniczać wydajność. Oczywiście praca na pełnych obrotach szybko da znać o zapotrzebowaniu na pełną moc i już po maksymalnie dwóch godzinach trzeba podłączyć zasilacz.

Jednak ten może pracować w dwóch trybach, gdyż Legion 7i oferuje szybkie ładowanie, które jest w stanie w 30 minut naładować ogniwo do około 50%, a całość w niewiele ponad godzinę. Naturalnie ogranicza to żywotność ogniwa. Tradycyjne ładowanie wymaga około 2,5 godziny.

Oprogramowanie i wydajność

lenovo legion 7i recenzja test czy warto

Na pierwszy rzut oka Lenovo oferuje bardzo czyste oprogramowanie, ale wystarczy się przyjrzeć, aby odkryć interesujące dodatki. Ok, może nie wszystkie są interesujące – McAffe potrafi być uciążliwy. Wcześniej przedstawiłem Wam ICUE do konfiguracji podświetlenia RGB oraz X-Rite Color Assistant odpowiedzialny za paletę barw wyświetlacza. Tymczasem przejdźmy do czegoś bardzo przydatnego, czyli Lenovo Vantage – centrum zarządzania laptopem. Od bezpieczeństwa, przez użyteczne funkcje, po podkręcanie układu graficznego – w tej aplikacji sprawdzimy i ustawimy wszystko, co najważniejsze z laptopem. Ba, nawet zweryfikujemy okoliczne sieci Wi-Fi pod kątem wykrytych zagrożeń.

W kwestii wydajności większość popularnych tytułów gier udało się uruchomić w najwyższych detalach z minimum 60 klatkami na sekundę. Tam, gdzie jest to możliwe, nawet ponad 100 klatek były osiągalne (Far Cry 5, Rise of the Tomb Rider, Battlefield V, Apex Legends, Valorant). Wysoką wydajność potwierdzają również przeprowadzone benchmarki. Wisienką na torcie w tym wszystkim jest wydajny i jednocześnie względnie cichy system chłodzenia. Oczywiście na pełnych obrotach można odnieść wrażenie, jakby padał deszcz za oknem, ale nie jest to hałas, który nadmiernie mógłby irytować innych domowników. Nie zauważyłem również, aby występował thermal throttling, czyli spadek wydajności pod dużym obciążeniem.

Recenzja Lenovo Legion 7i (15IMH05) – podsumowanie

lenovo legion 7i recenzja test czy warto

Lenovo Legion 7i to tak niepozorny sprzęt, że na każdym kroku potrafi zaskoczyć udanymi rozwiązaniami. Design jest tak prosty i statyczny, że już pierwsze uruchomienie, kiedy z każdej szczeliny wydobywa się podświetlenie, może robić wrażenie. Tym bardziej że możemy je pod siebie skonfigurować. Drugie pozytywne wrażenie to możliwość fizycznego zasłonięcia kamery, a trzecie to rewelacyjny wyświetlacz. Do tego dokładamy bardzo wysoką wydajność i mamy naprawdę dobry sprzęt dla graczy. Także w filmach ten laptop ma wiele do powiedzenia. Ponownie ze względu na bardzo dobry wyświetlacz, a także niezły akumulator.

Wad w tym sprzęcie po prostu trzeba się doszukiwać. W głównej mierze są to braki wynikające z ceny, która nie jest niska. Innymi słowy – szkoda, że nie ma czytnika linii papilarnych lub skanowania twarzy w 3D, które mogłyby współpracować z Windows Hello. Drugi, potencjalny problem to touchpad, który mógłby być minimalnie większy i oferować bardziej precyzyjne kliknięcia. Jednak poza tym to świetny laptop dla graczy i na pewno sprzęt warty rozważenia zakupu.

8,9/10
  • Zestaw 9
  • Budowa 9
  • Specyfikacja techniczna 9
  • Wyświetlacz 9
  • Akumulator 8
  • Oprogramowanie 9
  • Wydajność 9

Motyw