asus rog zephyrus duo 15 recenzja test czy warto

[Recenzja] Asus ROG Zephyrus Duo 15 to potwór, który szokuje na każdym kroku – również ceną

17 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Dodatkowy ekran powinien być standardem w każdym laptopie
  • Multimedialny potwór – rewelacyjne wyświetlacze, głośniki
  • Świetnie wyważona konstrukcja – laptop dla graczy, który nie jest molochem
  • Wydajność CPU i GPU na najwyższym poziomie

Wady

  • W tej cenie – jakby nie patrzeć, zaporowej – brak kamery internetowej i systemów biometrycznych trochę boli
  • Wysokie temperatury (nawet spokojnej) pracy połączone z głośnymi wentylatorami
  • Chcąc wykorzystać wszystkie dodatki, trzeba liczyć się z krótkim czasem pracy na baterii

Asus ewidentnie znalazł swoją niszę na rynku laptopów poprzez wykorzystywanie wolnej powierzchni na dodatkowe wyświetlacze, a tytułowy ROG Zephyrus Duo 15 jest tego zwieńczeniem w wydaniu dla graczy. Dodatkowy i odchylany ekran to niejedyny wyróżnik tego laptopa. Tak naprawdę na każdym kroku znajdziemy rozwiązania, które nie są typowe i na swój sposób wyjątkowe. To sprzęt, który na papierze wydaje się bezkonkurencyjny, ale czy taki sam jest w codziennym użytkowaniu? W końcu nie każdy chce wydać blisko 20 tysięcy złotych, a później narzekać na kiepskie elementy i pomysły. Tak, ROG Zephyrus Duo 15 nie jest tanim laptopem, który okaże się bestsellerem. To sprzęt dla najbardziej wymagających z głębokim, ale niepustym portfelem. Dlatego przyszedł czas na testy tego potwora. Potwora w bardzo dobrym znaczeniu tego słowa – serdecznie zapraszam Was do recenzji.

Zestaw, cena i specyfikacja techniczna Asus ROG Zephyrus Duo 15

Zazwyczaj zestawy laptopów sprowadzają się wyłącznie do ładowarek i to wszystko. W przypadku ROG Zephyrus Duo 15 jest nieco lepiej, bo w pudełku znajdziemy… dodatkowe pudełko ze stylem rozkładania takim samym, jaki reprezentuje sam laptop i jego dodatkowy wyświetlacz. W nim dopiero umieszczono sam sprzęt, makulaturę, a także gumową i bardzo wygodną podpórkę pod nadgarstki. Wszystko schludnie i z dużym zapasem miejsca. Osobno, w głównym kartonie, znalazło się miejsce dla potężnego zasilacza o mocy 240 W.

asus rog zephyrus duo 15 test recenzja czy warto

Aktualnie zainteresowani mogą liczyć jeszcze na Dying Light 2 (i 1) w zestawie. Trochę mało, gdy spojrzymy, że za granicą oferowane były jeszcze dodatkowy zasilacz podróżny (z USB-C), myszka (ROG Gladius II Impact) i kamera internetowa, co ewidentnie dopełniało wizję pełnoprawnego laptopa dla graczy.

Szczególnie dla tak wyjątkowego modelu, jakim jest ROG Zephyrus Duo 15, którego cena wynosi od 17 tysięcy złotych do 18,5 tysiąca złotych. Tak, to nieco mniej, niż pisałem wcześniej, ale nadal horrendalnie dużo. W takim razie, co taki sprzęt może oferować na papierze? Poznajcie jego specyfikację techniczną:

  • 15,6-calowy, główny wyświetlacz IPS
    • rozdzielczość:
      • FullHD (300 Hz, 100% sRGB)
      • 4K (60 Hz, 100% Adobe RGB)
    • certyfikat Pantone, G-SYNC
  • 14,1-calowy, dodatkowy wyświetlacz IPS
    • rozdzielczość: 3840×1100
    • dotykowy
  • procesor:
    • Intel Core i7-10875H
    • Intel Core i-9-10980HK
  • karta graficzna:
    • Nvidia GeForce RTX 2070 Super
      • 8 GB GDDR6 VRAM (Boost Clock: 1390 MHz)
    • Nvidia GeForce RTX 2080 Super
      • 8 GB GDDR6 VRAM (Boost Clock: 1390 MHz)
  • 16 lub 32 GB RAM (DDR4 32000 MHz, Dual Channel)
    • 8 lub 16 GB przylutowane do płyty głównej
  • 512 GB, 1 TB lub 2 TB dysk SSD (M.2 NVMe PCIe 3.0 x4)
  • akumulator o pojemności 90 Wh
    • wsparcie dla ładowarek USB-C PD 3.0 do 65 W
  • Wi-Fi 6, Bluetooth 5.0, głośniki 2x 4 W, mikrofon kierunkowy, zestaw oprogramowania ROG, podświetlana klawiatura (RGB per klawisz), touchpad z klawiaturą numeryczną
  • złącza:
    • USB-C (3.2, gen 2) ze wsparciem dla DisplayPort 1.4, Thunderbolt 3 i Power Delivery 3.0
    • 2x USB-A (3.2 gen 1)
    • USB-A (3.2 gen 2)
    • HDMI 2.0b
    • gniazdo Jack (mikrofon + słuchawki)
    • gniazdo Jack (mikrofon)
    • RJ45
  • Windows 10 Home lub Pro
  • wymiary: 36 x 26,8 x 2 cm
  • waga: 2,4 kg

Tradycyjnie pogrubione elementy oznaczają wersję, która została mi dostarczona do testów – jej cena to dokładnie 18499 złotych. Co by nie mówić, taka specyfikacja rzuca na kolana, ale na pewno nie można napisać, że jest kompletna. Mimo że to sprzęt dla graczy, to Asus zapomniał o kilku elementach, które nie powinny być pominięte w tej cenie. Przede wszystkim nie uświadczymy kamery internetowej – stąd za granicą zestaw zdaje się pełniejszy. Do tego firma nie pomyślała o biometrii w postaci czytnika linii papilarnych lub rozpoznawania twarzy zgodnego z Windows Hello. Na sam koniec pominięto czytnik kart pamięci. Jednak poza tymi elementami jest wszystko, co tylko można sobie wymarzyć – oczywiście z najwyższej półki, bo jakże inaczej.

Budowa i jakość wykonania

Asus chwali się, że ROG Zephyrus Duo 15 to nie tylko laptop dla graczy z gatunku ultra slim, ale również wykonany w pełni z aluminium – zarówno od zewnątrz, jak i od środka. To pozwoliło stworzyć konstrukcję, która jest bardzo sztywna i względnie lekka, patrząc na konkurencyjne laptopy dla graczy. Są one ogromne i ciężkie, podczas gdy Tajwańczycy starali się przełamać ten trend i to im się udało. Przy tym na każdym kroku nie ma diod RGB, które miałyby podkreślać przeznaczenie sprzętu. Dodatkowe wrażenia świetlne ujrzymy wyłącznie w ramach podświetlenia klawiatury, co możemy dostosowywać w najdrobniejszych szczegółach. Tym sposobem jakość wykonania stoi na naprawdę wysokim poziomie, choć pod względem ergonomii mogło być trochę lepiej, ale to wyjdzie przy omawianiu poszczególnych składowych budowy. Na pewno Asus stonował design swojego flagowego produktu z tej kategorii – nie jest krystalicznie czysto, ale wszelkie przełamania i akcenty spodobają się nie tylko graczom. Ogólnie recenzowany laptop sprawia wrażenie bardzo solidnego i dopracowanego, więc czas przejść do konkretów.

Pokrywa wyróżnia się nie tylko logiem ROG i wyraźnym przecięciem niemalże po przekątnej, ale przede wszystkim wycięciem na podstawowe diody. Asus wygospodarował miejsce na nie pomiędzy zawiasami – to całkiem sensowne rozwiązanie, choć nie są one widoczne po otworzeniu laptopa z perspektywy użytkownika. Wszystko za sprawą podnoszonego, dodatkowego ekranu, ale o nim za chwilę. Przyjrzyjmy się jeszcze pokrywie od środka, która skrywa w sobie ekran otoczony względnie cienkimi ramkami. Sam panel nie jest dotykowy i nie został ułożony na tej samej wysokości, co otaczające go ramki. Za to jest matowy. Jeśli chodzi o rozmiar ramek, to oczywiście większość jest cienka, ale dolna wyróżnia się sporą grubością. Oprócz loga marki, procesora i układu graficznego, pojawiły się na niej jedynie mikrofony kierunkowe. Szkoda, że firma nie wykorzystała tej przestrzeni na kamerę internetową, ale widać, że liczono się z każdym milimetrem grubości.

Od spodu Asus ROG Zephyrus Duo 15 stoi na szczudłach, bo ciężko inaczej odebrać wystające nóżki z gumowanymi podkładkami. To naturalnie dobra wiadomość dla chłodzenia sprzętu. Same nóżki też nie mają problemu z utrzymaniem laptopa na swoim miejscu, w czym dodatkowo pomaga waga. Jak na propozycję dla graczy jest to lekki model, ale ogólnie blisko 2,5 kg jest odczuwalne w transporcie.

Tymczasem otwórzmy pokrywę, aby zobaczyć dodatkowy ekran, klawiaturę i touchpad. W ramach otwierania laptopa podnosi się również ScreenPad+ do swojego docelowego pochylenia  (kąt 13 stopni). Nie mamy możliwości ingerowania w kąt w żaden sposób. Samo podniesienie wyświetlacza ma służyć nie tylko ergonomii, ale przede wszystkim poprawie przepływu powietrza. Pod spodem znajdują się wentylatory, które nie należą do najcichszych. Tym sposobem należy uważać, aby niepowołany obiekt nie dostał się pomiędzy te powierzchnie – po obu stronach znajdują się odpowiednie ostrzeżenia.

Bardzo specyficzna klawiatura została przesunięta do bocznej krawędzi, co niewątpliwie wymaga przyzwyczajenia. Niemniej kilka dni pracy i nie mogłem narzekać. Szczególnie że skok klawiszy jest bardzo dobrze wyczuwalny, choć osobom, które naprawdę dużo piszą, radziłbym najpierw sprawdzić, czy taki układ jest dla nich odpowiedni na dłuższą metę. Na pewno warto wykorzystywać podpórkę pod nadgarstki, aby wydobyć pełnię wygody. Bez niej na dłuższą metę jest dosyć ciężko. Jednak to tyczy się pisania, a w grach? W tym wypadku wyjątkowo doceniłem przesunięcie, gdyż mogłem bardziej naturalnie rozłożyć ręce, bez konieczności zmiany ustawienia ekranu. Kolejną, charakterystyczną cechą klawiatury recenzowanego laptopa jest podświetlenie. Pełne RGB, które może być osobno kontrolowane w ramach każdego klawisza – to robi wrażenie. Przy tym na dzień dobry otrzymujemy wiele ustawień, jak podświetlenie może się zachowywać, więc ostatecznie po prostu nie można się do niego doczepić. Kolejne indywidualne rozwiązania sprowadzają się do sekcji klawisza ROG, wyłączania dodatkowego ekranu oraz przestawiania strzałek na Home/End/PgDwn/PgUp. W oprogramowaniu możemy również wyłączyć klawisz Windows, więc możliwości konfiguracji naprawdę nie brakuje.

Oczywiście na klawiaturze nie uświadczymy sekcji z klawiszami alfanumerycznymi, bo te wylądowały między innymi na touchpadzie. Rozwiązanie znane z innych laptopów Asusa trafiło również do flagowego sprzętu dla graczy i… od biedy można je zaakceptować. Na pewno lepiej sprawdza się w tym modelu, gdzie gładzik jest z boku, ale nadal nie ma żadnej informacji zwrotnej (haptycznej) o wprowadzeniu numeru. Tym sposobem fajnie, że ten dodatek istnieje, ale jednak to nadal nie to samo, co fizyczne klawisze. W kontekście obsługi tak umieszczonego touchpada ponownie do gry wchodzi kwestia przyzwyczajenia. Asus jest świadomy, że gra się z wykorzystaniem myszki, więc ten element mógł trafić na bok. Jeśli jednak musimy z niego skorzystać, to jest to cięższe aniżeli w przypadku centralnie umieszczonego panelu. Wszystko przez wiszącą w powietrzu dłoń, która nie ma się na czym oprzeć. Dodatkowo wertykalne ułożenie ogranicza obsługę horyzontalnych ekranów. Po kilku tygodniach testów stwierdzam, że Asus dobrze rozplanował zestawienie klawiatury z touchpadem dla graczy, ale na pewno nie jest to równie wygodne ułożenie do pracy na co dzień, bez myszki.

Czas poznać ScreenPad+, czyli dodatkowy ekran dotykowy, który sprowadza się do 14-calowego panelu z matową powierzchnią i akceptowalnymi ramkami. Jak już wspomniałem wcześniej, pochylenie nie jest regulowane, co z jednej strony jest zrozumiałe, ale z drugiej miło by było mieć możliwość większego odchylenia tak, aby zmniejszyć odległość od głównego wyświetlacza. Mimo wszystko to tak naprawdę jedyne wady ScreenPad+ – dalej są same zalety. O ile możliwości wykorzystania tego panelu są ogromne, to o tym opowiem w ramach omawiania oprogramowania. Na tym etapie warto wiedzieć, że system wykrywa ScreenPad+ po prostu jako dodatkowy monitor, który możemy dostosowywać w tradycyjny sposób. Asus dołożył do tego swoje rozwiązania, które wyraźnie potęgują ogólne możliwości.

Poszczególne krawędzie Asus ROG Zephyrus Duo 15 kryją takie elementy, jak:

  • front – wycięcie do podnoszenia pokrywy
  • tył – złącza HDMI, Ethernet (RJ45) i USB-A
  • lewa strona – 2x złącze Jack (słuchawki+mikrofon i sam mikrofon) oraz gniazdo ładowania
  • prawa strona – 2x USB-A, USB-C

Oczywiście na niemalże każdej krawędzi znajdziemy dodatkowe otwory do odprowadzania ciepła i skoro już o tym mowa, to… Zephyrus Duo 15 lubi się nagrzewać. Aluminiowa obudowa sprawia, że nietrudno o wyczucie ciepła wokół klawiatury – nawet przy spokojnej pracy. W ramach trybów działania wentylatorów możemy wymusić wcześniejszą reakcję na mocniejsze chłodzenie, ale to z kolei wiąże się z hałasem, dochodzącym do 60 dB. To zarówno nie jest zimny, jak i cichy sprzęt. Jednak jak się później okaże, nie trzeba obawiać się o szybką redukcję wydajności w związku z przegrzewaniem – ten typ tak po prostu ma. Można się przyzwyczaić, a w grach w ogóle nie zwracać na to uwagi. Jednak otoczenie będzie się pytać, czy zaraz nie odlecimy, czy może deszcz pada. Tylko nie ma się, czemu dziwić, gdy przypomnimy sobie, jak mocne podzespoły drzemią w środku i fakt, że nie jest to gruby laptop. Jeśli zaś chodzi o rozlokowanie poszczególnych złączy, to niektórych może zaskakiwać gniazdo ładowania umieszczone w połowie długości jednej z bocznych krawędzi. Znam wygodniejsze rozwiązania, ale skłamałbym, gdybym napisał, że chociaż raz mi przeszkodziło ono w czymkolwiek.

Wyświetlacze

Asus daje użytkownikom możliwość wyboru przed zakupem, czy chcą oglądać obraz w wyższej rozdzielczości (4K), czy też stawiają na wyższą częstotliwość odświeżania (300 Hz) w połączeniu w FullHD. Dodatkowy, dotykowy ekran ScreenPad+ jest identyczny w obu układach. Do moich rąk trafiła odmiana z ekranem 4K (60 Hz) i wrażenia są niesamowite. Obraz jest bardzo ostry, a kolory wręcz wylewają się z matowej powierzchni. Widać, że certyfikacja Pantone to nie jest kolejny chwyt marketingowy. Pokrycie barw Adobe RGB w 100% jest wyraźnie zauważalne. Jeśli miałbym się czepiać, to jedynie szkoda, że ROG Zephyrus Duo 15 nie oferuje panelu dotykowego na głównym wyświetlaczu. Nawet jasność z równomiernym podświetleniem jest odpowiednia na słoneczne dni i odpoczywania na świeżym powietrzu.

Jednak jeden wyświetlacz dla Asusa to za mało i słusznie, bo do gry wchodzi ScreenPad+, który odpowiada połowie wysokości i pełnej szerokości głównego ekranu. Możemy zmniejszyć rozdzielczość, gdy jest taka potrzeba, ale w głównej mierze nie widać dużej różnicy pomiędzy oboma panelami. Naturalnie, gdy zaczniemy się przypatrywać, to ostrość jest w porządku, ale jakość barw nie jest już tak rzucająca na kolana, a jasność jest minimalnie niższa.

Akumulator

Laptop dla graczy nie brzmi, jak mielibyśmy dostać długie godziny pracy na jednym ładowaniu. W rzeczywistości też tak jest. Akumulator w Asusie odbierałem bardziej na zasadzie podtrzymywania procesów, gdy przemieszczałem się z punktu A do punktu B. Jednak ktoś może się uprzeć i próbować… grać bez zewnętrznego zasilania. W takiej sytuacji, gdy wydajność jest wyraźnie ograniczona, ale nadal bardzo wysoka, możemy cieszyć się rozgrywką przez nieco ponad 1,5 godziny. W momencie, gdy ograniczymy wydajne procesy, a skupimy się na pracy biurowej lub oglądaniu filmów, to teoretycznie jesteśmy w stanie dobić nawet do 5 godzin. Jednak tutaj już mówimy o wyłączonym ScreenPad+, braku podświetlenia klawiatury, włączonym cichym trybie pracy i ustawieniu jasności głównego ekranu na poziomie 50%. Za to ładowanie do pełna, gdy laptop nie jest wykorzystywany, trwa około 2 godziny. Niestety nie miałem możliwości sprawdzenia ładowarki USB-C (do 65 W), która lepiej sprawdza się w podróży, więc tylko zaznaczę, że Asus pozostawia taką możliwość. To kompromis wydajności i mobilności. W końcu pełnoprawny zasilacz (240 W) swoje waży i mierzy.

Oprogramowanie i wydajność

Asus zmieścił bardzo dobre podzespoły do niezłej obudowy, dodał wyjątkowe wyświetlacze, specjalną klawiaturę i touchpad. Na każdym kroku widać, że to sprzęt bez kompromisów, ale na tym Tajwańczycy nie mogli poprzestać. Dlatego w oprogramowaniu również znajdziemy od groma dodatków, które pokazują, że to laptop z serii ROG. Niemniej zacznijmy od względnie prostego centrum dowodzenia, jakim jest MyASUS. Z poziomu jednego programu możemy przeprowadzić proste testy, dowiedzieć się o stanie urządzenia, aktualizować sterowniki, a także połączyć się z telefonem i odbierać z niego powiadomienia, jak i wykonywać połączenia. Niesamowicie wygodne i użyteczne. Dla przeciwwagi pojawia się McAfee w odsłonie demo, które od czasu do czasu daje o sobie znać, aby jednak kupić pełną wersję.

Wersja na smartfony:

Jednak przejdźmy do aplikacji Armoury Crate, która stanowi kolejne centrum dowodzenia, ale właśnie dla graczy. Z poziomu tego programu możemy dostosowywać tryby pracy wentylatorów, a co za tym idzie wydajności. Możemy uruchamiać gry, ustawiać profile dla nich, decydować o przeznaczeniu klawiatury oraz wiele, wiele więcej. Na specjalną uwagę zasługuje wbudowany tryb podkręcania podzespołów z odpowiednim zabezpieczeniem, gdyby coś poszło nie tak. To zdecydowanie najważniejszy program w użytkowaniu recenzowanego laptopa. Szczególnie że pojawia się również odpowiednik na smartfony, z którego poziomu dostajemy możliwość obsługi najważniejszych przełączników.

Wersja na smartfony:

Oczywiście firma dorzuca również zestaw do konfiguracji wyświetlacza, dźwięku, podświetlania klawiatury, przyspieszania (optymalizacji) procesów i wiele, wiele innych, co uwieczniłem na poniższych zrzutach ekranu.

Wspomniałem wcześniej, że dodatkowy wyświetlacz, czyli ScreenPad+ jest wykrywany przez oprogramowanie jako dodatkowy monitor. Jednak sam w sobie oferuje kilka dodatkowych udogodnień, jak skróty, notatnik, czy też kolejną formę klawiatury alfanumerycznej. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby połączyć obszar roboczy obu ekranów – Asus przygotował nawet odpowiedni monit, gdyby pasek Windowsa nadmiernie przeszkadzał. Ja najczęściej zostawiałem na ScreenPad+ główny ekran Armoury Crate z trybami pracy, wskazaniami temperatur i użycia poszczególnych podzespołów. Stąd wiem, że procesor najczęściej pracował w zakresie 80-90 stopni, a grafika nierzadko dobijała do 70 stopni Celsjusza.

Poniższe wyniki testów wydajnościowych przeprowadzałem na standardowo zestrojonych taktowaniach, ale w trybie maksymalnie rozkręconych wentylatorów. Wszystkie gry, które testowałem, a było ich całkiem sporo (Microsoft Flight Simulator 2020, GTA V, Forza Horizon 4, Wiedźmin 3, F1 2019, One Man Sky, Battletoads, Dying Light 2 itd.), nie miały żadnych problemów z najwyższymi ustawieniami. Bardzo przydatne okazało się wsparcie dla G SYNC. W rozdzielczości FullHD żadna z gier nie miała problemów, aby utrzymywać co najmniej 60 klatek (jeśli wspierała), często podwajając tę wartość. W przypadku 4K musiałem zrezygnować z maksymalnej jakości jedynie w GTA V, aby uzyskać stabilne 30 klatek na sekundę. Mimo że napięcie na procesorze wyraźnie malało wraz z rosnącą temperaturą, to jednak nie dało się tego zauważyć w trakcie rozgrywki.

Recenzja Asus ROG Zephyrus Duo 15 – podsumowanie

Asus ROG Zephyrus Duo 15 to potwór, z którym naprawdę ciężko jest się rozstać. Niemalże każdy aspekt tego laptopa wywołuje zachwyt. Niemniej na samym początku trzeba przełknąć niesamowicie wysoką cenę. Blisko 20 tysięcy złotych za ten sprzęt to bardzo dużo, a niewykluczone, że aż za dużo. Jednak z drugiej strony próżno szukać konkurencji – Asus zastosował wszystko, co najlepsze i upiększył to dodatkowym wyświetlaczem wraz z dobrze wyważonym oprogramowaniem. Trochę zaskoczył mnie fakt, że nie jest to sprzęt bez wyraźnych wad. Do nich zaliczyłbym braki w specyfikacji (kamery, czytnika kart pamięci, biometrii). Domyślam się, że zawód gracza nie potrzebuje tego typu podzespołów, ale jednak w tej cenie wymaga się dosłownie wszystkiego. Kolejne niuanse, na które trzeba zwrócić uwagę to przesunięta klawiatura i gładzik z boku – z jednej strony kwestia przyzwyczajenia, ale z drugiej pod względem ergonomii nie jest to ideał do pracy na co dzień, gdy aktualnie nie gramy. Dla przeciwwagi mamy do czynienia z jednym z najmocniejszych, jak nie najmocniejszym laptopem na rynku, który nie wygląda jak wydmuszka. Transport nie wymaga specjalnych walizek i wizyty na siłowni, a to już coś w tym segmencie. Na sam koniec ScreenPad+ – co jak co, ale jak raz będzie się miało możliwość obcowania z dodatkowym wyświetlaczem w laptopie, to nie będzie chciało się z tego rezygnować. Jak ostatecznie oceniam ROG Zephyrus Duo 15? Jeśli kogoś stać na ten produkt, to naprawdę warto, ale pod warunkiem, że nie były to skrzętnie odkładane pieniądze. W gruncie rzeczy to pokaz możliwości Asusa, który na pewno zaliczam do udanych.

8,7/10
  • Zestaw 9
  • Budowa 9
  • Specyfikacja techniczna 9
  • Wyświetlacz 9
  • Akumulator 6
  • Oprogramowanie 9
  • Wydajność 10

Motyw