[Recenzja] Netatmo Welcome — rozpoznawanie domowników to niejedyna zaleta

7 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Wykonanie
  • Jakość obrazu

Wady

  • Lokalizacja językowa aplikacji
  • Wysokie temperatury pracy

Dzisiaj nie wyobrażam sobie jeździć samochodem bez wideorejestratora. Podobnie zaczynam myśleć o odpowiednim zabezpieczeniu mieszkania, aby zawsze mieć pewność, że wszelkie zagrożenia nie będą wiązały się z domysłami, a wszystko będzie czarno na białym. Dlatego możliwość testów Netatmo Welcome z pewnością była mi na rękę. Czy ostatecznie kupię tę kamerę internetową? Pozwólcie, że odpowiedzią na to pytanie będzie ta ogólna recenzja, do której jak zawsze serdecznie Was zapraszam.

Zestaw i budowa

Zainteresowani kupnem Netatmo Welcome mogą liczyć na to, że w zestawie znajdą samą kamerę, zasilacz z wymiennym wtykiem, dodatkowy kabel USB-A – MicroUSB oraz kartę MicroSD o pojemności 8 GB (klasa 10). Tym sposobem mamy komplet, ale czy czegoś zabrakło? Powiedzmy, że mamy wszystko, co potrzebne do codziennej pracy.

Tymczasem budowa ukazuje nam wykonanie z wysokiej jakości i grubego płata aluminium z wycięciem na froncie oraz odpowiednim kapslem z tworzyw sztucznych na górze i dole. Całość sprawia wrażenie bardzo eleganckiego akcesorium, które wpasuje się w niemalże każde wnętrze. Podobnie jak w przypadku Netatmo Weather Station, którą to internetową stację pogodową stosunkowo niedawno testowałem. Uniwersalność tego projektu jest nad wyraz widoczna.

W zakresie budowy na froncie znajdziemy samo oko kamery, pod którym umieszczono diodę informującą o stanie pracy lub aktualnym przeglądaniu obrazu przez użytkowników, a także projektor podczerwieni, umożliwiający pracę w nocy. Nie zabrakło też mikrofonu na samym dole.

Z tyłu z kolei pojawia się wycięcie w aluminium na złącza. Od góry znajdziemy miejsce na kartę pamięci, gniazdo MicroUSB oraz port Ethernet. Oczywiście tego ostatniego nie musimy wykorzystywać, bo wewnątrz znalazło się miejsce na podzespoły do obsługi Wi-Fi.

Ostatecznie kwestia budowy Netatmo Welcome prezentuje się naprawdę dobrze. Wygląd jest uniwersalny, choć może też być atrakcyjny dla złodzieja, a pamiętajmy, że kamera musi stać w odpowiednim miejscu, aby nie miała problemu z rozpoznawaniem twarzy.

Specyfikacja techniczna i cena Netatmo Welcome

Na obecnym etapie Netatmo Welcome prezentuje się naprawdę dobrze. Tylko nie wszystkim musi spodobać się cena, którą producent życzy sobie za swoją kamerę internetową. Ta wynosi niecałe 900 złotych i zdecydowanie jest to największa przeszkoda. Niemniej, co dostajemy w tej cenie? Oto podstawowe dane techniczne recenzowanego akcesorium:

  • nagrywanie filmów w FullHD
  • pole widzenia 130 stopni
  • podczerwień
  • obsługa MicroSD do 32 GB (szyfrowanie danych)
  • rozpoznawanie twarzy
  • obsługa Wi-Fi (2,4 GHz) i Ethernet

Teoretycznie pamięć do 32 GB nie robi dzisiaj wrażenia, ale jest to zdecydowanie wystarczająca przestrzeń na nagrania do kilku tygodni wstecz, gdy ma się kota w domu, który kilkadziesiąt razy dziennie wzbudza alarm. To właśnie wszelkie wzbudzenia są zapisywane.

Obsługa i jakość nagrań

Zacznijmy od tematu konfiguracji, która teoretycznie sprowadza się do uruchomienia aplikacji, zalogowaniu się, obrócenia kamery do góry nogami, aby zapaliła się dioda w odpowiednim kolorze i przyłączeniu akcesorium do naszej lokalnej sieci. Teoretycznie, ponieważ w moim przypadku zajęło to… ponad dobę i w sumie udało się to zrobić przypadkiem. Bardzo możliwe, że to kwestia egzemplarza, ale wspomniana część z obrotem najzwyczajniej w świecie nie działała. Zawsze alternatywą jest możliwość konfiguracji przez komputer i USB.

Pierwszy i zalecany sposób konfiguracji odbywa się poprzez dedykowaną aplikację mobilną, która ewidentnie wymaga dopracowania na przykład pod kątem tłumaczenia. Informacja z treścią Łukasz nieznanych twarzy niewiele mówi, a chodzi o to, że zostałem rozpoznany. W tym momencie dochodzimy do jednej z najważniejszych funkcji urządzenia, a więc rozpoznawanie domowników. To teoretycznie działa dobrze, ale wymaga naprawdę wielu rozpoznań, aby system jednoznacznie wskazywał osobę ze znanej sobie bazy. Po dwóch tygodniach testów nadal zdarzają się przypadki, kiedy aplikacja prosi o wskazanie, czy dana twarz to aby na pewno ja lub pozostały domownik.

Mimo wszystko jakość obrazu, jak i same alarmy są jak najbardziej poprawne. Wspomniałem wcześniej o kocie i właśnie to mnie najbardziej zaskoczyło, czyli odróżnianie faktycznych alarmów osób od zwierząt. Kot zrzucił coś ze stołu? Pojawia się alarm, ale skategoryzowany jako niegroźny. Nieznana wcześniej osoba wchodzi do domu? Wtedy wzbudza się prawdziwy alarm. Każdy z nich wiąże się z tym, że zapisywane jest nagranie o długości dostosowanej do samego zdarzenia. Rozpoczyna się ono kilkanaście sekund przed wydarzeniem i trwa do momentu, kiedy kamera uzna, że obraz jest już stały. Oczywiście równocześnie dostajemy powiadomienie na zalogowanych urządzeniach. Stety lub nie, ale automatyczny odkurzacz również jest wykrywany jako alarm. Same nagrania zapisywane są na karcie, ale możemy też ustawić równoległe przesyłanie na Dropboxa, gdy zostanie wykryta nierozpoznana wcześniej twarz. Tylko producent zaznacza, że nie odpowiada za błędy w przesłanych plikach. Pamiętajmy, że całą obsługę możemy wykonywać też z poziomu strony internetowej, a niektóre polecenia wydawać też w ramach bota Netatmo na Messengerze.

Jakość obrazu jest zaskakująco dobra nawet w nocy, kiedy do gry wchodzi podczerwień. Siłą rzeczy tracimy wiele detali i rozpoznawanie twarzy jest trudniejsze, ale z czasem nawet z tym radzi sobie kamera. Podobnie wygląda sytuacja ze zbliżeniami na konkretny obszar — jest to oczywiście zbliżenie cyfrowe. Brak optycznego odpowiednika czy też zdalnego dostosowywania kierunku patrzenia matrycy też nie wszystkim przypadnie do gustu. Po prostu musimy raz, a dobrze ustawić akcesorium. Niemniej jak na kamerę internetową nie mogę kompletnie narzekać na obraz — szeroki kąt, poziom detali i brak problemów z płynnym obrazem zasługują na pochwałę. W przypadku dźwięku sytuacja wygląda nieco gorzej — głównie to szumy i o zapisywaniu szeptów należy zapomnieć.

Nie wszystko jest też idealne i to, co głównie rzuciło mi się w oczy, a raczej w dłonie, to wysokie temperatury pracy. W momencie, gdy odkryłem, jak bardzo nagrzewa się obudowa, to miałem wrażenie, że coś się uszkodziło. Jednak nawet w instrukcji producent wspomina, że dla Netatmo Welcome jest to naturalne, gdyż aluminiowa obudowa stanowi swego rodzaju radiator i odprowadza ciepło z wewnątrz obudowy. Może to też odstraszy złodziei? Problemem może też okazać się opóźnienie powiadomień względem obrazu na żywo — czas ten wynosi około minuty, co w niektórych przypadkach może być po prostu kluczowe. Na sam koniec brak własnego zasilania — brakuje prądu i tracimy kamerę, która ma nas informować o tym, co aktualnie dzieje się w domu. Wystarczyłby akumulator, który utrzyma działanie przez około godzinę i to już byłoby coś. Obsługą karty SIM też bym nie pogardził.

Recenzja Netatmo Welcome — podsumowanie

Netatmo Welcome to świetnie wykonana kamera internetowa z bardzo przydatnym rozpoznawaniem twarzy, szerokim zakresem ustawień i niewątpliwie wysoką ceną. Z pewnością powiadomienia, mimo że beznadziejnie przetłumaczone, są odpowiednio dostosowane. Na duży plus zaliczam rozróżnianie faktycznych alarmów od tego, że kot kręci się po mieszkaniu. Aplikacja dodatkowo jest w stanie rozpoznawać użytkowników po lokalizacji urządzeń. Początkowo, gdy urządzenie się uczy i musimy pomagać mu dopasowywać twarze do domowników, jest to przydatne. Czy kupię Netatmo Welcome za 900 złotych? Szczerze mówiąc, to cena jest zaporowa, ale brak wad, z którymi nie można żyć, sprawia, że nadal rozważam tę propozycję. Problemy z tłumaczeniem da się przeboleć, długi czas nauki rozpoznawania twarzy też nie odstrasza, ale już brak własnego akumulatora może okazać się irytujący. Teoretycznie uniwersalne złącze MicroUSB pozwala na zastosowanie na przykład powerbanka, ale to znowu może popsuć elegancki wygląd całości.

7,5/10
  • Zestaw 8
  • Budowa 8
  • Specyfikacja techniczna 7
  • Obsługa i jakość nagrań 7

Motyw