[Recenzja] Xiaomi Mijia Car DVR – kolejna świetna kamera do samochodu

7 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Bogaty zestaw
  • Jakość nagrań
  • Prostota obsługi

Wady

  • Menu tylko w języku chińskim
  • Ograniczona dostępność
  • Problemy z komunikacją poprzez WiFi

Niedawno przedstawiłem Wam recenzję Xiaomi Roidmi 2S, czyli teoretycznie prostego transmitera FM z wbudowanym modułem Bluetooth i dwoma gniazdami USB. Produkt ten do dzisiaj spisuje się świetnie, ale razem z nim zamówiłem kamerę samochodową tego samego producenta. Jest to Mijia Car DVR, który ma swoje wady, ale w stosunku do innych -równie tanich propozycji – może pochwalić się stosunkowo dobrą optyką, która jest bardzo istotna w tego typu urządzeniach. Mam świadomość, że mogłem wybrać coś sprawdzonego i być może lepszego w postaci Xiaoyi Yi Dash Camera, które recenzowałem blisko rok temu. Jednak ostatecznie wybór padł na Mijia i tym sposobem zapraszam Was do krótkiego testu tego akcesorium.

Zestaw

Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie wszelkie dodatki dostarczone razem z zamówioną kamerą. Spodziewałem się uchwytu do szyby, długiego kabla USB oraz ewentualnie wtyczki do zapalniczki. Wszystkie te elementy znalazłem w stosunkowo małym opakowaniu, ale dodatkowo wyjąłem mały „łom” do łatwiejszego odczepiania urządzenia od szyby, dwie folie do naklejenia na szybę w celu zniwelowania pola elektrostatycznego oraz dodatkową dwustronną naklejkę pozwalającą wymienić tą z uchwytu w razie potrzeby.

Nie mogło zabraknąć instrukcji, która jest napisana w języku chińskim. Jednak wróćmy do chociażby kabla USB, który ma około 10 metrów długości, a końcówka Micro USB jest zbudowana na kształt litery  „L”. Z kolei wtyczka do gniazda zapalniczki generuje prąd o napięciu 5 V i natężeniu 2,4 A, co jest dobrym wynikiem, aczkolwiek ja korzystałem ze wspomnianego wcześniej Roidmi 2S. Sam uchwyt jest bardzo prosty i umożliwia regulację w jednym miejscu, ale nie uważam, że jest to za mało – nie miałem problemu z poprawnym umieszczeniem kamery w samochodzie.

Budowa

Kamera jaka jest każdy widzi, tu nie liczy się wykonanie premium i zaokrąglenia ułatwiające chwyt. W tym wypadku liczy się przede wszystkim prostota użytkowania. Mimo wszystko testowane akcesorium jest bardzo dobrze spasowane i ewidentnie może się podobać. Nie rzuca się w oczy, ale delikatne wstawki dodają elegancji. Niestety, ale w porównaniu do chociażby wspomnianej na początku kamery od Xaioyi na niekorzyść wpływają dotykowe klawisze. W samochodzie zawsze lepiej czuć pod palcem, co dokładnie przyciskamy. Jedyny fizyczny przycisk to ten na górze, który odpowiedzialny jest za włączanie/wyłączanie urządzenia jak i samego wyświetlacza zależnie od tego, czy go przytrzymamy czy też krótko wciśniemy.

Z przodu, obok wielkiego oka aparatu, znajdziemy głośnik i logo urządzenia. Wspomniany przetwornik jest wystarczająco dobry. Jednak wystający element, a raczej jego kadłub został wykonany z „kropkowanego” metalu, co pozytywnie wpływa na regulację temperatury. W słoneczny dzień ten element wyraźnie mniej parzył palce w porównaniu do tworzywa sztucznego, z którego zbudowane jest niemalże całe urządzenie. Na szczęście nie wpływało to na pracę kamery tak jak miało to miejsce podczas testów Xiaoyi Yi Dash Camera.

Po drugiej stronie znajdziemy stosunkowo duży wyświetlacz i wspomniane wcześniej klawisze. Sam ekran ma fatalne kąty widzenia i jego jakość jest marna, ale do szybkiego podglądu jak najbardziej wystarcza.

Na poszczególnych krawędziach znajdziemy najważniejsze elementy. Na górze mocowanie uchwytu, jedyny fizyczny przycisk oraz gniazdo Micro USB. Na dole pojawiły się wszelkie oznaczenia, mikrofon i przycisk reset, z którego raz musiałem skorzystać. Należy uważać na to, w którą dziurkę wetkniemy igłę sprawdzając oznaczenia. Ostatnia i chyba najważniejsza strona zawiera diodę informującą o stanie urządzenia (biały – nagrywa, czerwone – słaby akumulator, błąd) oraz gniazdo na kartę MicroSD pod zaślepką.

Specyfikacja techniczna

Dane na papierze być może nie są najważniejsze, ale jednak to właśnie one zachęciły mnie do zakupu Xiaomi Mijia Car DVR:

  • 3-calowy wyświetlacz;
  • moduł Sony IMX323
    • apertura: F/1.8;
    • rozdzielczość FullHD;
    • kąt widzenia: 160 stopni;
  • czytnik na karty pamięci MicroSD do 64 GB;
  • czujnik uderzenia, mikrofon, moduł WiFi;
  • kompatybilność z iOS i Androidem;
  • wymiary: 8,80 x 5,30 x 2,80 cm;
  • waga: 86 g.

Naprawdę ciężko cokolwiek znaleźć na temat tej kamery w języku innym niż chińskim. Tym sposobem nie poznałem chociażby pojemności akumulatora, a ta mnie bardzo zastanawia, gdyż nieważne ile urządzenie jest podłączone do ładowania to po jego odłączeniu od razu otrzymujemy komunikat o braku energii i po kilkunastu sekundach akcesorium jest wyłączane.

Obsługa

Testowana kamera, a raczej jej interfejs opiera się na języku chińskim. Nie znalazłem żadnej możliwości zmiany chociażby na język angielski, ale szybko poradziłem sobie z tym za sprawą tłumacza Google i aparatem smartfonu. Później znalazłem poniższe tłumaczenia, które ewidentnie przydadzą się przyszłym użytkownikom:

Mimo wszystko interfejs jest bardzo prosty. Możemy sprawdzić hasło do WiFi i ewentualnie wyłączyć ten moduł, ustawić czas włączonego ekranu, datę, czułość „kolizji” (jak szybko zbliżamy się do poprzedzającego pojazdu) i wiele, wiele więcej. Wspomniany moduł łączności służyć ma do komunikacji z urządzeniami w celu szybkiego przesyłania poszczególnych plików, ale niestety ani razu nie udało mi się poprawnie sparować akcesorium z żadnym smartfonem – czy to na iOS, czy to na Androidzie. Z siecią możemy się bez problemu połączyć, ale aplikacja Mi Home mimo poprawnego wykrywania kamery nie chce pozwolić nam na dostęp do pamięci. Podobnie wygląda sytuacja z funkcją wykrywania szybkiego zbliżania się do poprzedzającego pojazdu. Nie ważne jaką czułość ustawimy to i tak ani razu nie ujrzałem stosownego komunikatu. W stosunku do Xiaoyi Yi Dash Camera jest kompletna odwrotność mimo że obie kamery ustawiałem identycznie w tym samym samochodzie.

Jednak sama obsługa jest bardzo prosta i nie sprawia żadnych problemów. Jeśli już przyzwyczaimy się do dotykowych klawiszy to wszelkie polecenia możemy wydawać bardzo szybko. Jedną z wyjątkowych funkcji jest możliwość szybkiego nagrywania filmów, które nie zostaną nadpisane w przypadku braku pamięci – wtedy najstarsze nagrania zostają nadpisywane. Oczywiście automatycznie takie wideo jest tworzone w momencie wykrycia uderzenia i to działa prawidłowo, ale w warunkach symulacyjnych. W rzeczywistości – na szczęście – nie miałem możliwości sprawdzenia tej funkcji.

Nagrania

Najważniejsza kategoria, więc tym razem nie będę się ograniczał z filmikami, chociaż niestety większość kamera mi nadpisała. Wykorzystałem kartę o pojemności 16 GB klasy 10 i już po przekroczeniu 10 GB zapełnienia najstarsze nagrania są usuwane. W moim przypadku oznacza to tyle, że nie sprawdzę, jak jechałem trzy dni temu. Nagrywane filmy są dzielone po 2 minutach (~240 MB), a jakość? Zważywszy na to, że trzeba brać poprawkę na szeroki kąt kamery i mylny odczyt odległości czy też prędkości to sam obraz mogę ocenić pozytywnie. Oczywiście nie jest to kamera, której zadaniem jest oddanie jak najlepiej barw, więc tę kwestię pomijam, aczkolwiek obraz ewidentnie jest pokryty szarym filtrem. Najważniejsze dla mnie aspekty to ostrość i możliwość odczytania tablic rejestracyjnych. Pierwszy z nich stoi na wysokim poziomie, podobnie jak drugi, aczkolwiek w nocy zdecydowanie ciężej cokolwiek przeczytać. Przed odtworzeniem następujących nagrań warto ściszyć głośniki:

Podsumowanie

Xiaomi Mijia Car DVR jest bardzo dobrą kamerą do samochodu, aczkolwiek dostępność, menu w języku chińskim czy też problemy z WiFi mogą odstraszyć. Jednak pamiętajmy, że to akcesorium kosztuje około 250 złotych, więc w tej cenie można wiele rzeczy wybaczyć. Mimo wszystko liczy się głównie jakość obrazu, a ta jest zaskakująco dobra. Oczywiście znajdziemy lepsze propozycje, które pozwolą nam z większą łatwością odczytać tablice rejestracyjne, ale wtedy należy zainwestować zdecydowanie więcej.

8,0/10
  • Zestaw 9
  • Budowa 9
  • Jakość filmów 8
  • Obsługa 6

Motyw