Ratchet and Clank: Rift Apart PS5 recenzja

[Recenzja] Ratchet & Clank: Rift Apart na PS5 – dla takich tytułów powstała konsola

6 minut czytania
Komentarze

Recenzja Ratchet & Clank: Rift Apart na PS5 nie może zacząć się inaczej, niż od stwierdzenia, że ten tytuł wygląda fenomenalnie. Można odnieść wrażenie, że to dla takich gier powstała konsola PlayStation 5. Tak naprawdę do dopiero trzeci tytuł, w który mogą zagrać tylko posiadacze sprzętu od Sony (nie licząc Astro’s Playroom), więc generacja zaczyna się powoli rozkręcać. Dzięki tej produkcji każdy posiadacz PS5 poczuje, że kupując konsole, nie stracił pieniędzy.

Zalety

  • Gra wygląda FENOMENALNIE
  • Wciąga od pierwszych chwil
  • Praktycznie zero problemów z działaniem
  • Rozrywka w czystej postaci

Wady

  • Trochę za krótka

Recenzja Ratchet & Clank: Rift Apart w trzech zdaniach podsumowania

Tytuł stworzony pod konsole nowej generacji. Wygląda i działa cudownie. Piękna, choć odrobinę zbyt krótka rozrywka.

9/10
  • Grafika 10
  • Muzyka i dźwięk 9
  • Fabuła 8

Ratchet & Clank oraz… Rivet

Ratchet and Clank: Rift Apart PS5 recenzja

Dopełniając recenzenckiego obowiązku, informuję, że grę przekazało Sony, ale nie rzutowało to na moją jej ocenę. Na tytuł ostrzyłem sobie zęby od pierwszej zapowiedzi, choć tak naprawdę fanem Ratcheta nigdy ogromnym nie byłem. Z przyjemnością wspominam poprzednie wersje produkcji, ale ta sprawiła, że mam zamiar wrócić do wcześniejszych wydań. Cały świat wciągnął mnie od razu i nie pozwolił się oderwać przez… zdecydowanie zbyt krótko. Nie śpieszyłem się podczas pierwszego przejścia gry, parę razy zdarzyło mi się zabłądzić i eksplorować plansze, a i tak skończyłem tytuł w około 11 godzin. Godzin, które minęły mi wyjątkowo szybko, bo w grze dzieje się bardzo, bardzo dużo.

Zacznijmy więc od samej fabuły, która potrafi zaciekawić, ale nie zaskoczyć. Ratchet i Clank są bohaterami, czeka ich wielka feta, którą psuje Nefarius. Stworzona przez Clanka maszyna do międzywymiarowych podróży, wpada w ręce „złola” i zaczyna się prawdziwa akcja. Insomniac Games nie bawi się tutaj w przydługie wstępy, a szybko przypomina i pokazuje graczom, jak obsługiwać kontroler i rzuca ich w wir akcji. Bohaterowie lądują w różnych wymiarach, a cały wszechświat może ulec zniszczeniu, jeżeli nie odnajdą Nefariusa i nie naprawią wyrządzonych przez niego szkód.

Zobacz też: DOOM-a można odpalić na wszystkim – nawet na lampie.

W grze przyjdzie nam sterować Ratchetem, Clankiem oraz Rivet, czyli lombaksicą i zupełnie nową bohaterką serii. Będziemy przeskakiwali między misjami i tak naprawdę trudno odczuć jakąkolwiek różnicę między sterowaniem Ratchetem, a Rivet. Wyglądają trochę inaczej i niektóre animacje się różnią, ale to w zasadzie tyle. Owszem, teoretycznie mówimy o „wersji” Ratcheta z innego wymiaru, ale brakuje tutaj odrobiny różnorodności. Co więcej, jeżeli zdobędziemy jakąś broń czy element pancerza, drugi z bohaterów także ma do niego od razu dostęp. Z jednej strony to wygodne, bo nie trzeba latać i zbierać monet, by kupić nową pukawkę, a z drugiej strony w pewnym momencie może być trochę monotonnie podczas walk.

Akcja, akcja i jeszcze raz akcja

Ratchet and Clank: Rift Apart PS5 recenzja

Insomniac Games nie daje się graczom nudzić. Wszystko zostało wyreżyserowane z wielką precyzją. Fabuła prowadzona jest sensownie, ale jeżeli oglądaliście jakikolwiek film animowany od Pixara, to nic Was tutaj nie zaskoczy. Nie jest to jednak zarzut, a proste stwierdzenie faktu. Brakować może trochę mocniejszego przesłania, które zmusiłoby graczy do jakichś większych przemyśleń. I mam tutaj na myśli raczej tych młodszych odbiorców. Ratchet & Clank: Rift Apart jest opowieścią o odnajdywaniu podobieństw i przyjaźni, ale nie wybrzmiewa to tak mocno, jak powinno. Za to nie ma czasu na nudę.

Odwiedzimy wiele różnych planet, a także będziemy przeskakiwali między wymiarami i zupełnie zmieniali ich wygląd. Nie da się tego robić w dowolnym momencie. Każdy element został tutaj dobrze przemyślany i zaplanowany. Podczas grania ani razu nie zdarzyły mi się „chrupnięcia”, a konsola nie łapała zadyszki. To produkcja, która na PS4 nie miałaby po prostu prawa działać tak dobrze i szybko. Brak tutaj ekranów ładowania, a uwierzcie, dzieje się bardzo dużo i bardzo szybko. Czasem napotkamy kieszenie międzywymiarowe, gdzie można dostać elementy wyposażenia czy złote śrubki. To nastawione na element zręcznościowy plansze i potrafią sprawić wiele radości.

Jednak najważniejsza jest tutaj walka, której jest naprawdę dużo. Fale przeciwników będą nas zalewały z każdej strony, a i parę razy przyjdzie nam się zmierzyć z prawdziwymi bestiami. Arsenał dostępny w grze można rozbudowywać i ulepszać dzięki kryształom Raretarium, które sprytnie poukrywano na planszach. Dobrze zbierać wszystkie możliwe śrubki, które wypadają z wrogów, skrzyń i wszystkiego, co da się zniszczyć. W ten sposób dość szybko można mieć pod ręką naprawdę potężną broń. Da się ją przypisać do konkretnych przycisków na padzie lub po prostu korzystać z koła szybkiego wyboru. Uważam jednak, że przeciwnicy są zbyt mało zróżnicowani i po jakimś czasie pokonuje się ich automatycznie i bez większego zastanowienia. Nie zabrakło w grze także szybkich, zręcznościowych elementów, które potrafią podnieść ciśnienie.

To wygląda przepięknie

Ratchet and Clank: Rift Apart PS5 recenzja

Ratchet & Clank: Rift Apart na PS5 prezentuje się obłędnie dobrze. Odbicia światła, kolory i same lokacje. Już dla tego warto posiadać ten tytuł w swojej kolekcji. Insomniac Games odwaliło kawał dobrej roboty, projektując plansze, a jednocześnie sprawiając, że wyglądają one po prostu zjawiskowo. Masa kolorów, małych szczegółów przyciągających wzrok i ten klimat międzygalaktycznej przygody. To wszystko po prostu czuć. Do tego dochodzi jeszcze dobre wykorzystanie kontrolera DualSense. Adaptacyjne triggery pozwalają poczuć potęgę danej broni i korzysta się z tego z czystą przyjemnością.

Jak już wspomniałem, nie zdarzały mi się „chrupnięcia”, ale grałem w wersji z 30 klatkami na sekundę i włączonym ray tracingiem oraz ulepszonymi efektami świetlnymi. Można skorzystać też z wersji z 60 klatkami, więc każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Natrafiłem na jeden błąd podczas rozgrywki, kiedy przychodziło do kupowania nowych broni. Chcąc zobaczyć ich podgląd, produkcja mi się zawieszała i trzeba było ją restartować. Na szczęście trwa to kilkanaście sekund i wraca się prawie do tego samego miejsca. Drobnostka, a innych błędów nie zauważyłem. No dobra, raz Ratchet odezwał się do mnie głosem Rivet, ale to tyle. Po przejściu całości, można wrócić do poprzednich etapów i pozbierać wszystko z plansz. Twórcy zostawili tam kilka aktywności pobocznych, ale te dość szybko ma się za sobą. Można też wystartować od początku, ale ze zdobytym już wcześniej arsenałem. I tak, do gry będzie się wracać, bo rozgrywka to czysta, dziecięca radość.

Recenzja Ratchet & Clank: Rift Apart na PS5 – podsumowanie

Ratchet and Clank: Rift Apart PS5 recenzja

Ratchet & Clank: Rift Apart na PS5 wygląda i działa pięknie. Wciąga i sprawia, że trudno się od produkcji oderwać. Można trochę żałować, że ta podróż tak szybko się kończy, ale zawsze można do niej wrócić na wyższym poziomie trudności. Jeżeli pierwsze produkcje na PS5 wyglądają tak dobrze, to czeka nas bardzo przyjemna przyszłość grania!

Motyw