Burza geomagnetyczna zniszczyła satelity Starlnik

Burza geomagnetyczna niszczy partię nowo wystrzelonych satelitów Starlink

2 minuty czytania
Komentarze

Astronomowie coraz głośniej narzekają na rosnącą liczbę satelitów Starlink, które utrudniają obserwacje nieba. Można powiedzieć, że natura sprawiła, że mogą oni poczuć coś w rodzaju… satysfakcji. Oczywiście w przypadku załogi SpaceX sytuacja ma się zupełnie inaczej. Ci raczej klną na  działanie sił przyrody i to raczej dość głośno. Wszystko dlatego, że najnowsza partia satelitów mających udostępniać światowi szybki internet najzwyczajniej się usmażyła w trakcie burzy geomagnetycznej.

Burza geomagnetyczna zniszczyła satelity Starlnik

Burza geomagnetyczna zniszczyła satelity Starlnik

Na całe szczęście uszkodzeniu uległa tylko większość z 49 satelitów, które zostały wystrzelone w zeszłym tygodniu, a nie cała konstelacja. Jest to spowodowane procedurą, którą przyjęła firma przy umieszczaniu obiektów na orbicie. Otóż początkowo satelity krążą bardzo nisko i dopiero z czasem są wynoszone wyżej. Jest to zabezpieczenie mające zmniejszyć ilość kosmicznych śmieci. Każde urządzenie po wystrzeleniu jest testowane, a w razie awarii deorbitowane,  przez co spala się w atmosferze, zamiast stać się kolejnym niebezpiecznym kosmicznym wrakiem. Tym samym owe zniszczone przez burzę geomagnetyczne wkrótce powinny się spalić w atmosferze.

Zobacz też: Oscary 2022 znamy wszystkich nominowanych — wśród nich polski film!

No dobrze, ale w jaki sposób zjawisko to zagroziło satelitom? Otóż sama burza podgrzała atmosferę, a tym samym spowodowała wzrost oporu atmosferycznego o ponad połowę względem normalnego stanu. Oczywiście wciąż mowa tu o oporach znacznie niższych, niż w najniższych warstwach atmosfery, w których żyjemy. Pamiętajmy jednak, że Starlinki poruszają się z prędkością około 8 kilometrów na sekundę, więc tarcie, a co za tym idzie, generowane temperatury są naprawdę wysokie, natomiast same satelity nie są zaprojektowane do znoszenia takich warunków. Oczywiście to nie tak, że SpaceX bezradnie patrzyło, jak jego satelity płoną. W akcie desperacji obrócili oni satelity tak, aby opór był jak najmniejszy. Niestety, ale manewr ten nie zdał się na wiele. SpaceX wydało przy okazji oświadczenie, w którym podkreśliło, że satelity te nie stanowią zagrożenia ani w kosmosie, ani w na Ziemi i powinny całkowicie spłonąć podczas zanurzania się w kolejne warstwy atmosfery.

Źródło: TechSpot

Motyw