Wczoraj przestawiłem Wam 6,1-calowego iPhone’a, którego wymiary i budowa bazowała na ujawnionych plikach CAD. Jako, że wielkim fanem smartfonów Apple nie jestem, byłem zszokowany, że ta firma w ogóle myśli o jeszcze większych, niż iPhone modelach. Tymczasem okazuje się, że wczorajsza prezentacja to dopiero początek, bo w drodze jeszcze jeszcze większa propozycja – tym razem 6,5-calowa.
Czyżby to miały być nowe, „bazowe” iPhone’y w wersji podstawowej i „Plus”? Wiele na to wskazuje, ale przyjrzyjmy się dzisiejszej nowości:
Czy design szokuje? Nic z tych rzeczy – tak naprawdę, gdyby nie zestawić go z innym smartfonem, to ciężko będzie odgadnąć, że to 6,5-calowy gigant, a nie 5,8-calowy iPhone X. W porównaniu do wczorajszego, 6,1-calowca, powyższy model wyróżnia podwójny aparat.
Skoro mowa o rozmiarach, to tym razem mamy do czynienia z następującymi miarami: 157,5 x 77,4 x 7,7 mm. Jeśli doliczymy grubość wystającego aparatu to wtedy ostatnia liczba rośnie do 9,1 mm.
Zobacz też: Samsung Galaxy Note9 w specjalnej wersji, ale nie dla wszystkich.
Czy to się podoba? Tak naprawdę wystarczy sobie odpowiedzieć, czy iPhone X jest ładny, a później pomnożyć jego rozmiar przez odpowiednią zmienną. Niemniej jednak, za sprawą „Dziesiątki” w tym roku portfolio Apple może się drastycznie zmienić, ale już nie trudno się domyślić, w którą stronę to podąży. Pytanie z jakimi nazwami?
źródło: mysmartprice