Wiemy, kiedy ikona się odrodzi! Zmiany też się klarują

2 minuty czytania
Komentarze

Bycie oryginalnym na mobilnym rynku jest niemożliwe, jeśli nie jesteś na szczycie. Będąc małym graczem, nawet stworzenie wielkiego projektu nie odbije się echem. Zapewne wspomnielibyśmy o nim, ale nikt by tego nie podchwycił, nie mówiąc o sukcesie sprzedażowym. Wystarczy spojrzeć na Sharpa, który od lat produkuje urządzenia z ograniczonymi ramkami wokół wyświetlacza, a dopiero Xiaomi udało się ten trend wypromować. Analogiczne sytuacja z notchem – Apple sprawiło, że stał się popularny, gdy Essential z – znowu – Sharpem byli pierwsi.

W przypadku fizycznych klawiatur wygląda to nieco inaczej. Wciąż wiele ludzi chciałoby czuć klawisze, ale to wiele to mały procent ze wszystkich konsumentów. Między innymi dlatego BlackBerry zostało zmuszone do sprzedaży swojej marki chińskiemu TCL. Mimo wszystko, w zeszłym roku udało się Kanadyjczykom nas zaskoczyć na targach MWC, na których poznaliśmy model KEYone. Lada moment ujrzymy jego następce, o czym wiemy od dawna, a teraz firma oficjalnie przygotowała zapowiedź i zdradziła termin prezentacji:

BlackBerry KEY2 nie będzie rewolucyjnym smartfonem, a najprawdopodobniej udanym następcą. Znikną aluminiowe wstawki, design zostanie drastycznie uproszczony, ale pojawi się wyraźnie lepsza specyfikacja. O ile wyświetlacz pozostanie ten sam (4,5-cala, 3:2, 1620×1080, oby się nie odklejał), to telefon ma napędzać Snapdragon 660 w miejscu wyraźnie słabszego 625. Do tego siłą rzeczy zwiększy się pamięć operacyjna do 6 GB. Na pliki wciąż dostępne będzie 64 GB. Zmieni się też aparat – pojawią się dwie matrycy (12 + 8 MPx).

Zobacz też: Xiaomi może być z iOS – „prawie”.

Na pewno w tym roku BlackBerry nie szokuje tak, jak rok temu. Jednak tworzenie udanych urządzeń to też część sukcesu, a KEY2 musi być jego częścią.

źródło: GSMArena

Motyw