hełm antypornograficzny

Chiński hełm antypornograficzny – będzie czytał w myślach w poszukiwaniu porno

2 minuty czytania
Komentarze

Jeśli jest coś, z czym chińska cenzura walczy równie mocno, co z wizerunkami Kubusia Puchatka, to jest to pornografia. Z tego też powodu tamtejsze służby, oraz boty i systemy AI toczą nierówną walkę z treściami tego typu. I chociaż nie znam ideologii i argumentacji stojącej za takimi działaniami, to nie ma to znaczenia, ponieważ w mojej kwestii nie leży ocena pornografii, czy walki z nią i jej słuszności. Zamiast tego zamierzam Wam przytoczyć nowy wynalazek do walki z nią: hełm antypornograficzny.

Chiński hełm antypornograficzny

hełm antypornograficzny

Tak, zdaje sobie sprawę, że dziś mamy 18 lipca, a nie 1 kwietnia. Jednak chiński hełm antypornograficzny istnieje naprawdę, chociaż bardziej przypomina jakiś czepek z masą drutów. Jego zadaniem nie jest natomiast ochrona głowy przed pornografią, chociaż moim pierwszym skojarzeniem była osoba w kasku budowlanym, w który są rzucane kasety VHS z niemiecką, niskobudżetową filmografią, które kojarzone z latami 90. Jednak nie chodzi tu o ochronę, a o detekcję.

Hełm antypornograficzny może wykryć skoki w ludzkich falach mózgowych, które pojawiają się, gdy widzimy obrazy wywołujące podniecenie. Co więcej, może nawet zignorować fale mózgowe spowodowane innymi czynnościami, takimi jak emocje, zmęczenie, a nawet przypadkowe myśli. Teoretycznie nie będzie więc dawał znać, że oglądamy pornografię podczas oglądania filmów z przestraszonymi kozami, co mogłoby budzić pewne niewygodne pytania, albo wręcz wytykanie palcami przez osoby w pobliżu. Tyle jednak teorii…

Skąd jednak wiadomo, że to w ogóle działa? Otóż naukowcy przetestowali urządzenie na 15 ochotnikach płci męskiej w wieku 20-25 lat, gdzie działało ono za każdym razem, gdy widzieli coś, co można sklasyfikować jako porno. Mimo wszystko zdarzyły się jednak fałszywe wyniki (albo dość specyficzne fiksacje seksualne), za które wielkodusznie winą obarczono brak wystarczających materiałów szkoleniowych, a nie zainteresowania ochotników.

Hełm antypornograficzny – narzędzie policji myśli

O ile będzie to narzędzie pracy cenzorów, to nie brzmi to aż tak źle: ot, mózg szybciej zdecyduje, czy coś jest pornografią, niż świadomość cenzora. Gorzej jeśli będzie on narzędziem do badania preferencji seksualnych obywateli. W końcu technologia i autorytarny rząd już tam są. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać tego w sposób, który może budzić przerażenie — rzecz jasna w imię większego dobra. A i u nas mogą się pojawić pomysły ściągnięcia tej technologii w ramach walki z pedofilią. W końcu Unia już chce śledzić nasze wszystkie rozmowy pod płaszczykiem walki z krzywdzeniem dzieci.

Źródło: TechSpot

Motyw