Ciemnozielony SUV zaparkowany na tle budynku biurowego.
LINKI AFILIACYJNE

Nowy Nissan Qashqai 2024 z napędem e-Power. Ten crossover nie ma słabych punktów

31 minut czytania
Komentarze

Redakcja Android.com.pl była jedną z pierwszych w Polsce, która otrzymała do recenzji pachnący nowością egzemplarz odświeżonego crossovera japońskiej marki. Nowy Nissan Qahsqai trafił do nas pierwszego dnia po oficjalnym debiucie tego modelu w Polsce. Przyjemność jego testowania (to właściwe słowo) przypadła mi. Kilka dni spędzonych z tym pojazdem sprawiło, że zwracałam go z żalem. Moim zdaniem to jeden z najbardziej udanych samochodów w swoim segmencie, jakie dziś możesz kupić w Polsce. Szczegóły? Jak zawsze poniżej.

Zielony samochód Nissan Qashqai z polską tablicą rejestracyjną WE 5EH70 na parkingu.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Nissan Qashqai już w pierwszym roku debiutu pierwszej generacji modelu w 2007 roku okazał się bestsellerem. Zaledwie po kilku miesiącach obecności na rynku I generacji, auto trafiło do ponad 100 tysięcy klientów w Europie. Trzecia generacja jest z nami już od 2021 roku, japońska marka uznała zatem, że czas na gruntowne odświeżenie modelu.

Warto odnotować, że to nie spadki sprzedaży zmusiły japońską markę do faceliftingu modelu. Dane rynkowe pokazują bowiem coś wręcz przeciwnego. Jeszcze według statystyk rynku europejskiego za I kwartał 2024 roku (podaję za JATO Dynamics) model Nissan Qashqai był najpopularniejszym Nissanem na Starym Kontynencie z liczbą rejestracji sięgającą 83 tysięcy egzemplarzy, który to wynik był i tak o 13 proc. wyższy niż rezultat uzyskany w analogicznym okresie roku 2023. Model ten wyprzedził m.in. takich bezpośrednich konkurentów jak Hyundai Tucson, czy VW Tiguan.

Zatem modernizacja tego popularnego crossovera jest ruchem zrealizowanym z chęci odświeżenia modelu, a nie z musu. To zwykle dobra wiadomość, bo najczęściej oznacza, że wdrożone zmiany są przemyślane i realnie zwiększają walory użytkowe auta. Tak też jest i tym razem, ale nie uprzedzajmy faktów.

Zalety

  • odważny, nowoczesny design
  • stabilne, pewne prowadzenie
  • funkcjonalnie i stylistycznie dopieszczone wnętrze
  • dobra dynamika wersji e-Power przy niewielkim apetycie na paliwo
  • dobrze wkomponowane usługi Google w system Nissan Connect

Wady

  • niektóre tryby unowocześnionego widoku 360° mają dziwną perspektywę
  • schowek przed pasażerem mógłby być nieco głębszy

Test Nissan Qashqai N-Desing e-Power – krótka opinia

Gdyby każde odświeżenie modelu tak wyglądało, po ulicach jeździłyby wyłącznie doskonałe samochody. Nissan bardzo dobrze odrobił pracę domową, ulepszając to, co w wersji sprzed zmian nieco przeszkadzało. Unowocześniony system multimedialny, bardzo dobra, rodzinna funkcjonalność, ciekawszy, odważniejszy i wpadający w oko design i ten interesujący napęd e-Power, zapewniający wrażenia z jazdy autem elektrycznym, ale bez martwienia się o ładowanie. Skutecznie łączy niezłą dynamikę z ekonomią. Jeżeli szukasz kompaktowego crossovera, zdecydowanie zalecam wizytę w salonie marki i przekonanie się samemu o zaletach tego wozu.

8,6/10
Ocena

Nissan Qashqai N-Design e-Power

  • Ergonomia systemu operacyjnego 8
  • Fabryczna nawigacja i wsparcie dla Apple CarPlay/Android Auto 9
  • System audio 8
  • Ergonomia wnętrza i jakość wykonania 9
  • Bagażnik 8
  • Stosunek dynamika/spalanie 9
  • Systemy wspomagające jazdę 9

Cena i wersje wyposażenia

Zielony SUV zaparkowany przed nowoczesnym budynkiem.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Szczegółowe informacje na temat cennika odświeżonego modelu Nissan Qashqai przekazałam już wcześniej na naszych łamach w materiale opublikowanym bezpośrednio po polskiej premierze modelu. Tutaj zatem krótko przypomnę, że nowy Nissan Qashqai oferowany jest w pięciu (a nie jak wcześniej, w czterech) odmianach wyposażenia:

  • Nissan Qashqai Acenta
  • Nissan Qashqai N-Connecta
  • Nissan Qashqai N-Design (testowany wariant)
  • Nissan Qashqai Tekna
  • Nissan Qashqai Tekna+

Nowością jest właśnie testowany przeze mnie wariant N-Design. Jak przyznają przedstawiciele marki, powstał on w celu zapewnienia klientom odmiennej, bardziej usportowionej stylistyki nadwozia i wnętrza, przy zachowaniu wysokiego poziomu wyposażenia, podobnego do tego w wersji Tekna. Notabene, obie wersje: N-Design oraz Tekna, są w aktualnej ofercie identycznie wycenione.

Ciemnozielony samochód SUV na parkingu na dachu z budynkami w tle.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Nissan to marka, która nigdy nie oferowała swoim klientom szczególnie rozbudowanego wachlarza opcji, stawiając raczej na przemyślane profile wyposażenia w ramach oferowanych wariantów modelu. Tak jest również w przypadku najnowszego Nissana Qashqai. W konfiguratorze marki, model Qashqai startuje obecnie w bazowej wersji wyposażeniowej Acenta, od kwoty 138 000 zł, ale Nissan przygotował na start sprzedaży odświeżonego modelu Qashqai cennik promocyjny, podaję go poniżej:

  • Nissan Qashqai Acenta:
    • DIG-T MHEV 140 KM 6 MT 2WD: 132 000 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM 6 MT 2WD: 136 300 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM XTronic 2WD: 146 300 zł;
    • e-Power 190 KM 2WD: 167 200 zł;
  • Nissan Qashqai N-Connecta:
    • DIG-T MHEV 140 KM 6 MT 2WD: 142 000 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM 6 MT 2WD: 146 300 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM XTronic 2WD: 156 300 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM XTronic 4WD: 163 900 zł;
    • e-Power 190 KM 2WD: 171 200 zł;
  • Nissan Qashqai N-Design:
    • DIG-T MHEV 140 KM 6 MT 2WD: 154 850 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM 6 MT 2WD: 159 150 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM XTronic 2WD: 170 550 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM XTronic 4WD: 178 150 zł;
    • e-Power 190 KM 2WD: 185 450 zł;
  • Nissan Qashqai Tekna:
    • DIG-T MHEV 140 KM 6 MT 2WD: 154 850 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM 6 MT 2WD: 159 150 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM XTronic 2WD: 170 550 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM XTronic 4WD: 178 150 zł;
    • e-Power 190 KM 2WD: 185 450 zł;
  • Nissan Qashqai Tekna+:
    • DIG-T MHEV 158 KM 6 MT 2WD: 166 650 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM XTronic 2WD: 178 350 zł;
    • DIG-T MHEV 158 KM XTronic 4WD: 185 950 zł;
    • e-Power 190 KM 2WD: 193 250 zł;

Gdy zajrzymy do konfiguratora Nissana, zobaczymy, że liczba dostępnych opcji jest skromna, co jednak nie jest problemem w przypadku testowanej odmiany N-Design, która jest standardowo bogato wyposażona. Opcjonalny w testowanym egzemplarzu był np. wpadający w oko, bardzo ładny, metaliczny, pięknie mieniący się w słońcu i zmieniający odcień zależnie od kąta padania światła lakiet Deep Ocean. Takie malowanie z czarnym dachem to opcja za 6000 zł. Użyczony nam egzemplarz doposażony był jeszcze w kosztujący 4500 zł pakiet Komfort (obejmuje on elektryczne i bezdotykowe otwieranie klapy bagażnika, wyświetlacz HUD 10,8″, elektrycznie regulowany fotel kierowcy z pamięcią ustawień (pamięć dotyczy również ustawień lusterek).

Ile kosztuje ubezpieczenie Nissana Qashqai?

Według danych Rankomat ubezpieczenie OC testowanego Nissana Qashqai dla kierowcy z kilkuletnim prawem jazdy może wynieść około 700 złotych. Sprawdź, ile Ciebie będzie kosztować ubezpieczenie Nissana Qashqai, klikając poniższy link.

Kolejnym uzupełnieniem był obecny na pokładzie testowanego egzemplarza 10-głośnikowy system audio marki BOSE z ciekawym subwooferem (dwugłośnikowym) i wzmacniaczem cyfrowym. To opcjonalne udźwiękowienie w wersji N-Design wymaga dopłaty 3000 zł. To jednak wszystkie opcje, jakie można wybrać w konfiguratorze marki. Wersja N-Design maksymalnie doposażona z pięknym, zielono-turkusowym lakierem i najmocniejszym (i najdroższym) hybrydowym napędem e-Power (takim napędem dysponowałam) kosztuje finalnie 200 450 zł. Pamiętajmy jednak o aktualnym cenniku promocyjnym, bo pozwala on „urwać” z tej kwoty ok. 10 000 zł. Wróćmy jednak do bohatera naszego testu i skupmy się na tym, co oferuje.

System multimedialny

Panel sterowania i ekran dotykowy systemu multimedialnego w samochodzie, z wyświetloną aplikacją Android Auto i innymi ikonami aplikacji.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Nissan już w dniu premiery odświeżonego crossovera wyraźnie podkreślał, że system multimedialny tego auta został znacznie zmodernizowany i otrzymał (poza najtańszą wersją Acenta) zintegrowane usługi Google. Jednak japońska marka podeszła do kwestii unowocześnienia pokładowych multimediów nieco inaczej niż to zrobiło np. Renault (zastępując wcześniejszy system, opartym na Android Automotive OS systemem R-Link), czy Volvo (całkowicie rezygnując z systemu Sensus na rzecz Android Automotive OS). Moim zdaniem tu zrobiono to lepiej.

Ekran systemu samochodowego pokazujący informacje o modelu, wersji Android 12, poziomie poprawek zabezpieczeń Android z 1 listopada 2023 oraz wersji jądra z 14 maja 2024.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Dlaczego lepiej? Bo nowy Qashqai wciąż korzysta z autorskiego systemu NissanConnect zintegrowanego z 12,3-calowym ekranem dotykowym w centralnej części kokpitu. Jednak kod systemu Nissana został w nowym Qashqaiu wzbogacony o Android Automotive OS (Android 12). W efekcie bez zmiany przyzwyczajeń (bo to wciąż Nissan Connect) zyskujemy wiele funkcji wcześniej w ogóle niedostępnych: są Mapy Google, sklep Google Play, możliwość doinstalowania z niego wielu aplikacji (np. nawigacji Waze, gdy nie chcemy korzystać z Map Google).

Do nowego Qashqaia można się zalogować na własnego konto Google, co automatycznie powoduje przekazanie wiedzy, np. na temat zdefiniowanych w naszym smartfonie ulubionych punktów nawigacyjnych do pojazdu. Jest też Asystent Google, który rozumie kontekst wynikający z danych powiązanych z kontem Google. Jeżeli np. w Mapach Google na smartfonie miałaś/eś zdefiniowany adres domowy, to po zalogowaniu się w nowym Nissanie Qashqai, wystarczy wywołać Asystenta Google i powiedzieć mu „nawiguj do domu”. System będzie wiedział, gdzie nawigować.

Jednocześnie integracja usług Google z NissanConnect nie wyklucza możliwości korzystania z Apple CarPlay czy Android Auto. Obydwa rozwiązania klonowania ekranu smartfonu na centralny ekran auta działają i to bezprzewodowo. Skoro mowa o multimediach nie można zapominać też o nagłośnieniu. W testowanym egzemplarzu na pokładzie dysponowałam bardzo przyzwoicie grającym 10-głośnikowym systemie audio BOSE. W wersji N-Design stanowi on wyposażenie opcjonalne, ale jeżeli lubicie słuchać muzyki w podróży, warto moim zdaniem zainwestować, tym bardziej że nowy Qashqai jest autem naprawdę dobrze wyciszonym.

Centralny ekran

Ekran systemu multimedialnego samochodu z aplikacjami, funkcjami i godziną 12:10 pm.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Integracja z usługami Google to pozornie niewielka zmiana w systemie multimedialnym tego crossovera. Zmienia ona w istocie bardzo wiele, bo auto staje się częścią ekosystemu Google. Jeżeli korzystasz np. z Google Home i w masz w domu inteligentne oświetlenie, to możesz nim sterować również za pośrednictwem Asystenta Google wywoływanego bezpośrednio w samochodzie, a nie na smartfonie. Jednocześnie doceniam, że Nissan nie wywracał stolika i nie ustawiał pionków na nowo. System NissanConnect ma wyraźny interfejs i jest prosty w obsłudze, co z pewnością docenią osoby mniej techniczne. Wzbogacenie tego systemu o usługi Google nie oznacza jego większej komplikacji, a znacząco zwiększa funkcjonalność, co jest oczywistą zaletą.

Kolejną jest fakt, że Nissan nie poszedł w stronę maksymalizacji interfejsu dotykowego. Pod centralnym ekranem wciąż mamy fizyczne przyciski do sterowania multimediami, kamerami i wygodne pokrętło głośności, wydzielony jest również fizyczny blok funkcyjny z przyciskami i dużymi pokrętłami do sterowania dwustrefową klimatyzacją.

Jakość centralnego wyświetlacza nie budzi zastrzeżeń, jest on też odpowiednio responsywny. Uzyskanie żądanego działania nie wymaga ani czekania, ani ponawiania poleceń dotykowych. Płynność działania również nie pozostawiała wiele do życzenia. OK, może nie jest to poziom Tesli (która w tej dziedzinie jest poza skalą), ale nie można mówić, że odświeżony system Nissana Qashqai jest ślamazarny.

Podpowiem tylko, że jeżeli zdecydujecie się na ten model, warto wozić ze sobą w aucie miękką szmatkę do przecierania ekranu, bo ów niemiłosiernie się palcuje, ale to już wada praktycznie wszystkich ekranów dotykowych we współczesnych autach. Oczywiście oprogramowanie pokładowe nowego Nissana Qashqai może być aktualizowane (aktualizacje OTA). Dotyczy to zarówno systemu NissanConnect, jak i usług Google z tym systemem zintegrowanych.

Nawigacja, Android Auto i Apple CarPlay

Ekran systemu multimedialnego w samochodzie pokazujący mapę Google, aplikacje oraz utwór "Say Hello 2 Heaven" Temple of the Dog.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Jak wcześniej już wspomniałam, pokładowy system obsługuje nie tylko wbudowane usługi Google, ale współpracuje też z Android Auto i Apple CarPlay. O ile korzystanie z Android Auto wobec faktu, że już i tak mamy wbudowane usługi Google bezpośrednio w pojeździe, wydaje się niezbyt sensowne (ale co kto lubi), to użytkownicy urządzeń Apple’a, gdy chcą, mogą korzystać z Apple CarPlay. Łączność ze smartfonem realizowana jest bezprzewodowo.

Przycisk start-stop, wskaźnik ostrzeżenia i gniazdo zapalniczki w konsoli samochodowej.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Dodatkowo w wersji N-Design dostępna jest tacka indukcyjna, która stanowi wyposażenie standardowe w tej wersji (zresztą Nissan dodaje ją do każdej wersji wyposażeniowej odświeżonego Qashqaia, poza odmianą bazową Acenta). Oprócz tego są również dwa gniazda USB z przodu i tyle samo z w drugim rzędzie. Nissan doposażył ten model również w klasyczne gniazda 12 V, jedno znajduje się z przodu, drugie umieszczono w bagażniku.

Cyfrowe zegary

Cyfrowy wyświetlacz deski rozdzielczej samochodu pokazujący komputer pokładowy.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

W testowanej wersji N-Design, ale też w każdej innej poza bazowym poziomem Acenta, nowy Nissan Qashqai wyposażony jest w duży cyfrowy ekran wirtualnych zegarów. Wyświetlacz ten ma 12,3″ (w wersji Acenta 7″) przekątnej. Prezentowane informacje są czytelne, czcionka wyraźna, zakres personalizacji całkiem spory, a i design nawiązujący do okrągłych klasycznych zegarów również powinien się podobać, choć tę stylistykę można zmieniać, bo dostępne są inne motywy graficzne.

Kolorystyka wirtualnych zegarów zależy od aktualnie wybranego trybu jazdy, np. w trybie sport wskaźnik mocy (w przypadku napędu e-Power to koło po lewej stronie, w wersjach z silnikiem spalinowym 1.3 DIG-T i miękką hybrydą w tym miejscu jest obrotomierz) oraz koło prędkościomierza są podświetlone czerwonym kolorem. Z kolei w trybie Eco, dominującą barwą na zegarach jest zielona.

Elementem, który możemy zmieniać w szerszym zakresie niż tylko zmiana motywu graficznego, jest centralna część ekranu kierowcy, pomiędzy wspomnianymi zegarami. Tutaj wyświetlacz może prezentować kierowcy np. dane komputera pokładowego (średnie spalanie, prędkość itp.), czy pomniejszoną mapę z nawigacji Google. W przypadku gdy jednak korzystamy z map za pośrednictwem Apple CarPlay, zamiast mapy zobaczymy jedynie informacje o najbliższym manewrze lub po prostu kompas (możemy wybrać). Oprócz tego w centralnym obszarze ekranu wirtualnych zegarów można wyświetlić informacje o multimediach, kompas, okładkę albumu odtwarzanej piosenki (jeżeli korzystamy ze Spotify czy Apple CarPlay) i wiele więcej. Zakres informacji, jakie mogą być tu prezentowane, jest duży i zapewne każdy znajdzie coś dla siebie.

Wyświetlacz HUD w samochodzie pokazujący prędkość 77 km/h, ograniczenie prędkości do 80 km/h, nazwę drogi DK2 Terespolska, odległość 53 km oraz informacje dotyczące nawigacji i asystenta jazdy.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Ekran HUD

Testowana wersja japońskiego crossovera doposażona była w pakiet obejmujący również projekcyjny ekran kierowcy, czyli HUD (obraz rzucany na przednią szybę). To kolejny dopracowany element technologiczny testowanego pojazdu. Wyświetlacz HUD jest duży (producent informuje o przekątnej 10,8″), bardzo czytelny i ma szeroki zakres regulacji (nie tylko jasność, czy położenie, ale też konfigurowanie jakiego typu informacje mają być wyświetlane).

W maksymalnym ustawieniu na tym wyświetlaczu prezentowane są, oprócz prędkości, również dane nawigacji, dane asysty kierowcy (m.in. prędkość zadana na tempomacie, prędkość odczytana z systemu rozpoznawania znaków). HUD prezentuje również informacje na temat aktualnie odtwarzanych multimediów, czy np. te dotyczące rozmowy telefonicznej. Jednocześnie każdy z wymienionych modułów informacyjnych możemy aktywować lub dezaktywować wedle potrzeb, a cały wyświetlacz HUD błyskawicznie można wyłączyć/włączyć jednym z przycisków na konsoli po lewej stronie kierownicy. Proste i użyteczne.

Aplikacja NissanConnect

Dotykowy ekran w konsoli centralnej, wyświetlacz kierowcy i HUD to nie wszystko. Posiadacz testowanego crossovera ma możliwość używania jeszcze jednego ekranu dającego dostęp do funkcji pojazdu. Chodzi o ekran własnego smartfona po zainstalowaniu aplikacji NissanConnect (jest dostępna bezpłatnie zarówno na Androida, jak i Apple iOS). W gamie odświeżonego Nissana Qashqai wszystkie wersje poza bazową odmianą Acenta są fabrycznie przystosowane do korzystania z usług zdalnych poprzez rzeczoną aplikację.

Co potrafiła aplikacja w przypadku testowanego modeli Nissan Qashqai N-Design? Za jej pomocą możemy zdalnie odblokować/zablokować auto, uruchomić światła lub klakson (przydatne np. na dużych podziemnych parkingach, gdy zapomnimy, gdzie zaparkowaliśmy, a GPS pod ziemią nie działa), namierzyć nasz pojazd na mapie, przesłać trasę do nawigacji pokładowej, umówić wizytę w serwisie i sprawdzić dane dotyczące usług serwisowych.

To nie wszystko, możemy również dodawać tzw. alerty monitorowania, czyli ustawiać ograniczenia czasu, prędkości i obszaru, co może być przydatne, gdy np. użyczamy nasz pojazd komuś i chcemy wiedzieć, czy dana osoba faktycznie będzie poruszać się w deklarowanym obszarze w ustalonym czasie i nie będzie przekraczać dozwolonej prędkości.

Wnętrze

Wnętrze samochodu marki Nissan z widoczną kierownicą, deską rozdzielczą oraz ekranami wyświetlającymi informacje i multimedia.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Już zmodernizowane nadwozie japońskiego crossovera budzi uznanie, nie jest to wyłącznie moje zdanie, bo auto zdecydowanie przykuwało uwagę innych i cieszyło się zainteresowaniem. Wnętrze wersji N-Design również wywołuje bardzo dobre wrażenie.

W tej odmianie ilość połaci alcantary w kokpicie kojarzy się bardziej ze znacznie wyżej pozycjonowanymi autami o sportowym charakterze. Jeżeli lubicie alcantarę, wnętrze odmiany N-Design zdecydowanie powinno się wam spodobać, a to nie jedyny materiał, który sprawia, że kabina nowego Nissana Qashqai jest po prostu ładnie zaprojektowaną przestrzenią. Nadmienię, że twardsze tworzywa też we wnętrzu się pojawiają, ale znajdują się najczęściej poniżej linii wzroku, zatem nie psują ciekawej estetyki testowanego wariantu. Przyjrzyjmy się bliżej poszczególnym detalom.

Pierwszy rząd

Wnętrze przodu samochodu Nissan Qashqai, widok na fotele i deskę rozdzielczą.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

W przeciwieństwie do wyglądu nadwozia, w przypadku wnętrza trudno stwierdzić, by zmieniło się ono bardzo. Układ poszczególnych elementów jest podobny do tego, co było w tym modelu przed liftingiem. Nissan zdecydował się raczej na zmianę materiałów, co jest właśnie szczególnie widoczne w testowanej odmianie N-Design. Jednak brak rewolucji w projekcie wnętrza w żadnym razie nie jest wadą, bo przestrzeń dla pasażerów tego auta jest jedną z lepiej zaprojektowanych w tym segmencie.

Wnętrze drzwi samochodu z widocznymi przyciskami sterowania szyb i lusterkami, uchwytem oraz głośnikiem.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Wspomnianą zmianę materiałów widać już na wykończeniu przednich drzwi, które w testowanej odmianie również obito w górnej części połaciami alcantary z ładnymi przeszyciami. Dotyczy to również podłokietników w boczkach przednich drzwi, które także pokryto tym materiałem. Kieszenie w boczkach drzwi są dość obszerne, spokojnie zmieścimy w nich również nieco większe butelki z napojami, są one również podświetlane, do oświetlenia jeszcze wrócę.

Wnętrze samochodu z widokiem na kierownicę, deskę rozdzielczą, ekran dotykowy oraz konsolę środkową.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

W pierwszym rzędzie pomiędzy fotelami znajdziemy szeroki, ale nieregulowany na wysokość podłokietnik, w testowanej odmianie również pokryty alcantarą. Przed nim dwa miejsca na kubki, a potem panel z elektrycznym selektorem kierunku jazdy (czy też „skrzynią biegów” jak kto woli, choć należy pamiętać, że w testowanej wersji e-Power żadnej przekładni nie ma). Pochwalam, że Nissan zdecydował się wyłożyć tunel centralny ciekawszymi materiałami niż olbrzymie połacie błyskawicznie przyciągającego kurz i odciski palców piano black. Choć i ten materiał znajdziemy m.in. na manetce „skrzyni”, czy panelu do sterowania klimatyzacji. Podpowiem tylko, że kolan też nie obijecie w tym wozie, boczki konsoli centralnej także obito tu alcantarą.

Fotele

Wnętrze samochodu Nissan Qashqai, widok na przednie siedzenia i deskę rozdzielczą.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Fotele przednie to kolejny element tego auta zasługujący na uznanie, są szerokie, odpowiednio sprężyste i wygodne, ale jednocześnie tak wyprofilowane, by zapewniać korzystającym z nich poczucie bezpieczeństwa również podczas pokonywania zakrętów. Siedziska nie mają co prawda wysuwanych podparć podudzi, ale są one tak wyprofilowane, że oczekiwane podparcie pod udami i tak masz.

Jeżeli chodzi o materiał obić, nie mam uwag. W wersji N-Design fotele obito mieszanką pikowanej w ciekawy wzór skóry i alcantary, sam producent nazywa tę tapicerkę „półskórzaną w kolorze czarnym z czarną alcantarą”.

Czarny tapicerowany fotel samochodowy z widocznym szwem i regulacją.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

W testowanym egzemplarzu fotel kierowcy miał elektryczną regulację w szerokim zakresie (również podparcie lędźwi) z pamięcią ustawień, szkoda jednak, że tym samym nie dysponuje pasażer/ka w przednim rzędzie. Fotel pasażera jest regulowany manualnie, choć i w jego przypadku nie zapomniano o regulacji odcinka lędźwiowego, tyle że manualnie, za pomocą dźwigni umieszczonej w lewym boczku pasażerskiego fotela.

Kierownica

Kierownica samochodu Nissan z widocznymi przyciskami sterującymi i wyświetlaczem deski rozdzielczej.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Kierownica nowego Nissana Qashqai to kolejny drobiazg budzący uznanie. Obręcz jest pokryta skórą z ładnymi, wyróżniającymi się przeszyciami, a także nieprzesadnymi, ale zapewniającymi odpowiednią pewność chwytu „bicepsami”. Ma ona układ trójramienny, dolne ramię pełni funkcję ozdobną, szczególnie w testowanej wersji, gdzie mamy błyszczący ornament w tym miejscu. Na bocznych dwóch ramionach umieszczono zestaw fizycznych (dla wielu to kolejna zaleta) przycisków funkcyjnych. Sama kierownica jest regulowana manualnie w dwóch płaszczyznach, w dość szerokim zakresie, dzięki czemu każdy powinien bez problemu dopasować jej ustawienie pod siebie.

To oczywiście kierownica wielofunkcyjna, a zakres funkcji obsługiwanych za jej pomocą jest dość szeroki i łatwy do ogarnięcia dzięki intuicyjnemu rozmieszczeniu przycisków. Na lewym ramieniu kierownicy mamy przyciski sterujące funkcjami multimedialnymi (zmiana utworu, zmiana głośności), ale też pozwalającymi korzystać z menu ustawień ekranu wirtualnych zegarów przed kierowcą.

Z kolei po prawej stronie kierownicy znajdują się przyciski i przełączniki dotyczące systemów asysty kierowcy. Jest przycisk aktywujący system ProPilot, nastawy tempomatu adaptacyjnego (prędkość, utrzymywana odległość od pojazdu poprzedzającego itp.), a także przycisk odpowiedzialny za odbieranie/kończenie połączeń telefonicznych oraz przycisk wywołania asystenta głosowego. Tutaj mała dygresja. W tym aucie asystentem głosowym nie musi być wyłącznie Asystent Google (wspomniałam o nowej integracji usług Google w tym modelu). Jeżeli sparujemy swojego iPhone’a za pośrednictwem Apple CarPlay, naciśnięcie przycisku komunikacji głosowej na kierownicy wywoła Siri. Z poziomu ustawień systemu Nissan Connect można też wybrać, by ów przycisk wywoływał Alexę, asystenta AI opracowanego przez firmę Amazon.

Konsola środkowa samochodu z dźwignią automatycznej skrzyni biegów i przyciskami.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

To wciąż nie wszystko, od strony wewnętrznej mamy jeszcze łopatki. W wersjach Qashqaia z silnikami spalinowymi i miękką hybrydą pozwalają one (w odmianach z automatyczną skrzynią) zmieniać kolejne przełożenia. W testowanej wersji e-Power skrzyni nie ma, a napęd jest elektryczny, zatem łopatkami możemy wybierać siłę rekuperacji i to w aż pięciu stopniach swobody (od silnej rekuperacji do żeglowania). Oprócz tego w konsoli centralnej jest jeszcze przycisk e-Pedal pozwalający dodatkowo zwiększyć siłę rekuperacji, choć jazda w trybie e-Pedal nie oznacza, że auto wyhamuje do zera.

Deska rozdzielcza

Wnętrze nowoczesnego samochodu marki Nissan z widokiem na deskę rozdzielczą, kierownicę, ekran dotykowy i konsolę środkową.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Rozmieszczenie poszczególnych elementów deski rozdzielczej, jej wystrój, zastosowane materiały, to wszystko wywołuje w tym modelu jak najlepsze wrażenie. Wyraźnie widać, że ktoś naprawdę pomyślał przy tym projekcie. Centralny ekran, choć nieco wystaje ponad bryłę deski, nie przesłania widoczności, dostęp do panelu klimatyzacji jest łatwy zarówno dla kierowcy, jak i dla pasażera. Łatwo dostępne są również manualnie regulowane i zamykane wyloty wentylacji.

Otwarty schowek w samochodzie.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Czy mogłabym się tutaj do czegokolwiek przyczepić? Może jedynie do tego, że schowek przed fotelem pasażera jest niezbyt głęboki i nie jest niczym wyścielony. Laptopa (nawet mniejszego, z ekranem 13″) do niego nie zmieścisz, a drobniejsze i np. metalowe rzeczy mogą w nim grzechotać.

Drugi rząd

Wnętrze tylnej części pojazdu z widokiem na tylne siedzenia z czarną tapicerką i podłokietnikiem.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Drugi rząd Nissana Qashqai nie ustępuje pierwszemu pod względem jakości wykończenia. Mamy tu również boczki drzwi wykończone alcantarą, tak samo jak obicia skrajnych siedzisk tylnej kanapy. Auto jest formalnie pięcioosobowe, ale trzeba pamiętać, że miejsce centralne jest mniej wygodne od bocznych, choć i tak nie jest źle, bo próg tunelu centralnego jest bardzo niski. Z tyłu bez problemu zmieszczą się dorosłe osoby, mając przed kolanami wystarczająco dużo przestrzeni. Może nie jest jej tyle, by założyć nogę na nogę, ale na wygodę nie można narzekać. Stopy mieszczą się pod przednimi fotelami, nie brakuje też miejsca nad głową mimo obecności dużego, szklanego, panoramicznego dachu przesłanianego elektryczną roletką.

Wnętrze tylnej lewej drzwi samochodu, z tapicerką w ciemnym kolorze oraz srebrną klamką.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Od strony funkcjonalnej także nie mam uwag. Pasażerowie tylnej kanapy mają do dyspozycji miękkie gazetowniki w oparciach foteli, dość głębokie schowki w boczkach drzwi (spokojnie zmieszczą się spore butelki z napojami), rozkładany, szeroki podłokietnik z dwoma miejscami na napoje. A w zwieńczeniu konsoli centralnej umieszczono manualnie regulowane wyloty wentylacji oraz dwa gniazda USB-C. Dla rodziców małych dzieci umieszczanych w fotelikach istotny jest jeszcze jeden detal, zobaczcie na zdjęcie:

Samochód SUV z otwartymi drzwiami i bagażnikiem na tle nowoczesnego budynku.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Tylne drzwi Nissana Qashqai otwierają się niemal pod kątem prostym, co oznacza, że umieszczenie fotelika dziecięcego nie stanowi w tym aucie żadnego problemu. Oczywiście jest też druga strona medalu: trzeba uważać, by na ciasnych parkingach nie otworzyć tych drzwi zbyt szeroko, ale dzieciom możliwość otwarcia od wewnątrz można zablokować i samemu otwierać im drzwi zachowując odpowiedni dystans. Mocowania Isofix oczywiście są.

Oświetlenie

Bardzo dużą zaletą tego wozu jest kapitalne wręcz doświetlenie wnętrza. To jeden z tych nielicznych samochodów, w których po zaparkowaniu nocą w miejscu, gdzie nie ma zewnętrznych źródeł światła, nie muszę się zastanawiać, gdzie położyłam w kabinie jakiś drobiazg, czy używać latarki, by ów drobiazg znaleźć. Zwróćcie też, proszę, uwagę, że doświetlona jest nie tylko kabina w obu rzędach, ale także przestrzeń na nogi (w pierwszym rzędzie), jak również schowki w bocznych drzwiach (w obu rzędach). Brawo! Co więcej, oprócz oświetlenia funkcjonalnego Nissan na pokładzie testowanego auta oferuje też ciekawe oświetlenie nastrojowe.

Jeżeli lubicie barwne oświetlenie wnętrza, kompaktowy crossover japońskiej marki nie powinien was rozczarować także pod tym względem. W wersji N-Design z poziomu systemu multimedialnego można wybrać kilkadziesiąt różnych barw, są też predefiniowane motywy nastaw z różnymi odcieniami. Sama przestrzeń budowana światłem też jest spora. Mamy tu znacznie więcej elementów doświetlających niż jedna listewka LED w desce rozdzielczej. Nawet schowki w drzwiach mogą mieć różnobarwne oświetlenie. Wygląda to naprawdę ładnie.

Bagażnik

W modelu Nissan Qashqai producent deklaruje pojemność bagażnika od 436 litrów w wersji Tekna+ do 504 litrów w bazowym wydaniu Acenta pozbawionym koła zapasowego. W przypadku testowanego egzemplarza w odmianie N-Design wzbogaconej opcjonalnym audio marki BOSE (czyli tym samym systemem, który w odmianie Tekna+ jest w standardzie) musimy uznać, że pojemność bagażnika wynosi 436 litrów. To nie jest rekordowy wynik w tym segmencie, ale i tak w przypadku dłuższych wypraw raczej skorzystamy z relingów dachowych (które tutaj są w standardzie).

Przestrzeń bagażowa nie jest największa, ale jest przemyślana i funkcjonalna. Bagażnik ma obustronne oświetlenie LED, co jest zaletą, podłoga jest regulowana i jest podzielona na dwie części, których można użyć jako separatorów przestrzeni bagażowej, co może się przydać podczas zakupów. Są mocowania w podłodze (na ew. siatkę), jak i rozmieszczone po obu stronach wnęki bagażowej haczyki na siatki z zakupami.

Przestrzeń tę można okazjonalnie powiększyć do niecałych 1600 litrów po złożeniu oparć tylnej kanapy. Jej oparcia tworzą wraz z górnym poziomem podłogi bagażnika jednolitą, płaską powierzchnię.

Wrażenia z jazdy

Niebieski Nissan Qashqai E-Power stoi na parkingu, widok z tyłu.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Testowany egzemplarz odświeżonego Nissana Qashqai wyposażony był w topowy w gamie modelu napęd e-Power. To hybryda równoległa, czyli taka, w której silnik spalinowy w ogóle nie bierze udziału w napędzaniu auta, pełni funkcję jedynie generatora prądu dla jednostki elektrycznej. W efekcie wrażenia z jazdy tym wariantem japońskiego crossovera są takie, jak podczas jazdy autem elektrycznym, którym Nissan Qashqai e-Power w istocie jest. I to jest bardzo dobra wiadomość, bo dzięki temu auto jest responsywne, słucha kierowcy bez żadnej zwłoki, której potrzebują auta spalinowe, by zwiększyć ciśnienie w układzie dolotowym, czy zredukować bieg.

Koło samochodu z oponą Michelin oraz logo e-POWER na zielonym nadkolu.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Za przekazywanie energii bezpośrednio na koła pojazdu odpowiada tu jeden elektryczny, trakcyjny silnik synchroniczny oferujący moc 140 kW (190 KM) i dostępny praktycznie od startu wysoki moment obrotowy wynoszący 330 Nm. Jednostka ta napędza przednią oś. Za amortyzację ewentualnych niewygód na pokonywanych trasach odpowiada tu klasyczny układ: z przodu mamy niezależne kolumny MacPhersona, na tylnej osi trwałą i niedrogą w eksploatacji belkę skrętną (wyjątkiem jest topowa odmiana Tekna+, w której otrzymamy na tylnej osi niezależne zawieszenie wielowahaczowe). Za prowadzenie odpowiada układ kierowniczy z przekładnią zębatkową, jest on wspomagany elektrycznie ze zmienną siłą, którą możemy dobrać sobie z poziomu systemu multimedialnego lub poprzez wybór trybu jazdy (sport, normal, eco).

Widok z wnętrza samochodu na autostradę w nocy z wyświetlaną na szybie prędkością i odległością do obiektu.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Skoro jesteśmy przy wrażeniach z jazdy, muszę pochwalić Nissana za jeszcze jedną rzecz. Reflektory. Nie są to może pełne matrycowe światła, ale adaptacyjne z separacją wiązki i z automatycznymi światłami drogowymi już tak. Nowe reflektory są tak zaprojektowane, że podczas jazdy nocą, bardzo dobrze doświetlają pobocze drogi i np. ścianę lasu znajdującego się przy drodze. Jednocześnie nie oślepiamy innych kierowców. Mam nadzieję, że choć trochę widać to na powyższym zdjęciu.

Dynamika

Niebieski Nissan Qashqai e-Power widziany od tyłu na parkingu, z polską tablicą rejestracyjną WE 5EH70.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Nissan Qashqai z napędem e-Power to najbardziej dynamiczny wariant tego japońskiego crossovera. Według danych producenta wersja ta osiąga 100 km/h po 7,9 sekundy, co jest bardzo dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę fakt, że mamy do czynienia z rodzinnym, kompaktowym SUV-em, bez żadnych aspiracji sportowych (może poza pewnymi nawiązaniami stylistycznymi w wersji N-Design). Taka dynamika to funkcja bezpieczeństwa. Ułatwia płynne włączenie się do ruchu na trasach szybkiego ruchu, szybkie wyprzedzenie ciężarowego składu, a także sprawne manewry w miejskiej dżungli.

Pamiętajmy, że model ten ma napęd elektryczny, co oznacza, że jego dynamika w niższych zakresach prędkości jest wyższa od auta spalinowego, które setkę osiągałoby w tym samym czasie co testowany model. Wynika to z charakterystyki napędu elektrycznego. Miejskie 50 km/h Qashqai e-Power jest w stanie uzyskać w ok. 3,5 sekundy. Jednocześnie prędkość maksymalna jest tu ograniczona do 170 km/h, co w zupełności wystarcza do poruszania się tym pojazdem po drogach publicznych.

Zużycie paliwa i zasięg

Wyświetlacz komputera pokładowego samochodu pokazujący informacje: temperatura 17°C, godzina 7:55, odległość przebiegu 367,8 km, średnie zużycie paliwa 5,9 l/100 km, średnia prędkość 52 km/h, czas jazdy 07:01, przebieg ogólny 1145 km, pozostały zasięg paliwa 283 km.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Nissan Qashqai e-Power, choć jest samochodem z napędem elektrycznym, nie wymaga ładowania, co oznacza, że w ogóle nie martwimy się o to, czy w dłuższej trasie będzie odpowiednia ładowarka, czy nie będzie zajęta, czy w ogóle będzie działać. Energii dostarcza silnik spalinowy, a ten czerpie ją ze zbiornika paliwa o pojemności 55 litrów. Jak widać na załączonym wyżej obrazku, pokonanie 367-kilometrowej trasy mieszanej oznaczało zużycie paliwa na poziomie zaledwie 5,9 litra, co jest bardzo dobrym wynikiem.

Oczywiście na autostradzie Nissan Qashqai e-Power zużyje więcej, ale wciąż średnia powinna oscylować w okolicach 7,5 – 8 litra na każde 100 km przy założeniu, że jedziemy z maksymalną, legalną prędkością. Jedynie podczas rozpędzania wskazania zużycia skakały w okolice 10 l/100 km. Średnia będzie niższa. Jeżeli zależy wam na zasięgu, zdecydowanie zalecam nie przekraczać 120 km/h, wówczas jest duża szansa, że uda się na jednym tankowaniu pokonać okolice 1000 km.

W mieście z kolei, dzięki jeździe w trybie e-Pedal ze wzmocnioną rekuperacją spalanie również nie przekracza 6 litrów na 100 km. Z kolei w przypadku bardzo krótkich tras, optymalnym rozwiązaniem jest skorzystanie z dostępnego w konsoli centralnej przycisku EV, który wymusza jazdę wyłącznie elektryczną. Zasięg będzie bardzo niewielki, bo kilka kilometrów, ale wystarczy, by podjechać do pobliskiego sklepu, czy z dziećmi do szkoły. W ten sposób ograniczamy wykorzystanie silnika spalinowego, który na tak krótkiej trasie nie zdążyłby się rozgrzać i w efekcie paliłby nawet kilkanaście litrów na 100 km.

Nissan Qashqai i systemy wsparcia

Nissan już podczas polskiej premiery odświeżonego modelu Nissan Qashqai chwalił się wzbogaceniem systemów wsparcia tego pojazdu o rozbudowany system kamer dookólnych z widokiem 3D. Jak widać na powyższych zdjęciach, mamy podgląd praktycznie każdej strony auta, dzięki czemu jest szansa, że nie zarysujemy imponujących, 20-calowych obręczy, w jakie standardowo wyposażona jest testowana odmiana N-Design. Ciekawy jest też nietypowy widok z wirtualną, przezroczystą maską, w którym widzimy przednie koła tak jakby od strony kierowcy. Taki widok pozwala ominąć niewidoczne z perspektywy kierowcy przeszkody, takie jak wysokie krawężniki. Ułatwi też bezpieczne manewrowanie bez ryzyka otarć o zderzaki innych aut. To oczywiście niejedyne rozwiązanie dotyczące wsparcia kierowcy, na pokładzie mamy przecież jeszcze rozbudowany system ProPilot z istnym arsenałem systemów asysty kierowcy:

  • system inteligentnego automatycznego hamowania awaryjnego z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów;
  • asystent przejazdu przez skrzyżowania;
  • asystent utrzymania auta w pasie ruchu;
  • inteligentny system interwencji przy niezamierzonej zmianie pasa ruchu;
  • inteligentny system ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu;
  • system ostrzegania o pojeździe w martwym polu;
  • inteligentny system interwencji w przypadku wykrycia pojazdu w martwym polu;
  • predykcyjny system ostrzegania przed kolizją;
  • inteligentny system ostrzegania o zmęczeniu kierowcy;
  • system ostrzegania o ruchu poprzecznym podczas cofania z funkcją awaryjnego hamowania;
  • system automatycznych świateł drogowych;
  • system kontroli stabilności pojazdu;
  • inteligentny system rozpoznawania znaków drogowych;
  • system monitorowania ciśnienia w oponach;
  • ogranicznik prędkości;
  • inteligentny tempomat adaptacyjny dostosowujący prędkość nie tylko do pojazdów poprzedzających, ale też (na życzenie) do znaków ograniczeń prędkości i do konfiguracji trasy;
  • system ostrzegania o przekroczeniu dozwolonej prędkości (można go wyłączyć, choć ze względu na unijne przepisy trzeba to robić za każdym uruchomieniem pojazdu);
  • ProPilot Assist z Navi-Link;
  • inteligentny asystent automatycznego parkowania ProPilot Park (dotyczy tylko wersji z napędem e-Power);
  • adaptacyjne reflektory Full LED.

Sami widzicie, jest naprawdę na bogato. Jednocześnie systemy te są tak skonfigurowane, że zanadto nie przeszkadzają w prowadzeniu. Na przykład, gdy wjechałam w obszar robót drogowych, czyli tam, gdzie malowania pasów (mające znaczenie np. dla systemów utrzymania na pasie ruchu) przestają mieć znaczenie, auto dość szybko zrozumiało sytuację. Nie byłam zmuszona pokonywać kilkusetmetrowego odcinka, wytyczonego przez drogowców objazdu przy kakofonii dźwięków ostrzegających o przypadkowej zmianie pasa ruchu.

Nissan Qashqai N-Design e-Power – podsumowanie i nasza opinia

Zbliżenie na przedni reflektor i bok niebieskiego samochodu.
Nissan Qashqai N-Design e-Power. Fot. Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl

Nissan wcale nie musiał odświeżać tego modelu, niemniej włodarze japońskiej marki uznali, że warto. I chwała im za to, bo dzięki temu powstał samochód kompletny. Auto to jest w zasadzie pozbawione jakichkolwiek zasadniczych wad. W wyniku przeprowadzonej modernizacji zyskało ciekawszy, odważniejszy design nadwozia, jeszcze lepszej jakości wykończenie wnętrza, a przede wszystkim pokładową technikę z wbudowanymi usługami Google, bez jednoczesnego usuwania dotychczasowej, udanej filozofii obsługi tego systemu. Zdecydowanie warto rozważyć napęd e-Power, który zapewnia najlepsze wrażenia z jazdy. Qashqai jest też bezpiecznym autem, najnowsza generacja (choć jeszcze przed liftingiem) była sprawdzana przez ekspertów z EuroNCAP, auto uzyskało maksymalną notę 5 gwiazdek, a także bardzo wysokie noty za asystę kierowcy (95%)

Zatem jeżeli w najbliższym czasie planujecie zakup rodzinnego, kompaktowego SUV-a i wciąż nie wiecie, czy Škoda Karoq, VW Tiguan, Toyota Corolla Cross, Seat/Cupra Ateca, Kia Sportage, czy może Hyundai Tucson, znajdźcie chwilkę, by odwiedzić również salon Nissana. Warto.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw