mercedes cls
LINKI AFILIACYJNE

Mercedes CLS kiedyś i dziś. Tak zmieniła się motoryzacja w ciągu 15 lat

9 minut czytania
Komentarze

Ostatnie piętnaście lat to okres bardzo dynamicznych zmian w motoryzacji. Na pierwszy rzut oka dotyczy to głównie zmian wizualnych. Projekty stały się zdecydowanie bardziej futurystyczne i odważne, znów zaczęto zwracać uwagę na „twarde” i kanciaste kształty, nieco redukując wyoblanie karoserii. Prawdziwe przemiany są jednak „w środku” auta, czyli pod maską i w kokpicie, coraz to bardziej okupowanym przez nowoczesne systemy multimedialne, ekrany dotykowe i multum funkcji.

Dobrym przykładem na zobrazowanie wszystkich przemian jest Mercedes-Benz CLS, który na rynku zawitał po raz pierwszy w 2004 roku i wywołał niemałe zamieszanie wśród konkurentów. To limuzyna z linią Gran Turismo, bezpośredni konkurent dla BMW Serii 6, bardzo mocny i bardzo luksusowy. Wyposażenie CLS-a sięgało najwyższych sfer technologicznych koncernu i pokazywało możliwości produkcyjne oraz starało się wyznaczać nowe trendy. Prawdziwym atutem modelu była jednak jego inność, pierwsze widoczne odejście marki od konserwatywnych i nudnych kształtów w segmencie limuzyn oraz utorowanie nowej drogi do pięciodrzwiowego, szybkiego i ultraluksusowego coupe. Jak to się przekłada na dzisiejszy model? Mówię 'sprawdzam’ i zapraszam do porównania.

mercedes cls

Mercedes CLS kiedyś i dziś. Zmiany technologiczne szokują najbardziej

mercedes cls

Nie ma co ukrywać, od momentu rozpoczęcia produkcji w 2004 roku, Mercedes CLS wyposażony został we wszystkie 'top-of-the-top’ gadżety, jakie marka posiadała w zanadrzu. W kokpicie samochodu znalazł się wyświetlacz z nawigacją GPS (jeszcze na kartę), możliwością podpięcia telefonu w specjalnym miejscu, czy rewelacyjnie grającym, 13-głośnikowym systemem audio Harmann Kardon.

Najpierw zajrzyjmy do przeszłości…

W świecie technologii 15 lat to cała wieczność, a doskonale jest to zobrazowane na przykładzie tych dwóch samochodów. Obydwa w swoich czasach były (w przypadku nowego, wciąż jest) modelami flagowymi, więc Mercedes nie oszczędzał na systemach multimedialnych. Wyświetlacz w desce w 2004 roku to był prawdziwy hit. Wbudowana w nim nawigacja do dziś zyskuje najnowsze aktualizacje map, a system operacyjny wcale nie odstaje od niektórych współcześnie produkowanych samochodów z tabletem na pokładzie (na przykład Suzuki, Dacia, lub Nissan Juke wciąż mają podobnie zaprojektowany system, różniący się tylko kilkoma nowoczesnymi i niedostępnymi w tamtych czasach funkcjami). Ząb czasu jest odczuwalny, ale głównie patrząc na ilość fizycznych przycisków w kokpicie i przez niedotykowy wyświetlacz.

mercedes cls

Pierwsza wersja Mercedesa CLS zaskakuje multimediami do dziś, szczególnie jak spojrzymy na auto przez pryzmat czasu. Nawigacja pokazuje nie tylko aktualne stacje benzynowe, ale również sklepy spożywcze. Można zapisywać ostatnie punkty i własne POI. Sterowanie klimatyzacją i nawiewami odbywa się za pomocą przycisków, ale wyświetlacz nie różni się niczym, od tego obecnego w najnowszej generacji Nissana Juke-a. Pasażerowie tylnej, dwuosobowej kanapy mają dostęp do dwustrefowej klimatyzacji niezależnej od przednich ustawień.

mercedes cls

System audio posiada liczne ustawienia, które możecie zmienić w multimediach. Są to tony wysokie i niskie, czy balans.

Nieco bardziej technologicznie odstają zegary, które dostępne były już w niższych modelach Mercedesa tamtego okresu. Do prostej i czytelnej analogowej konstrukcji dorzucono wyświetlacz na środku, wskazujący wszystkie najważniejsze odczyty z komputera: spalanie, kierunek jazdy według kompasu, obecnie grającą muzykę (tutaj z płyty CD), średnią prędkość od uruchomienia i oczywiście przebieg. Temperatura płynu chłodzącego i poziom paliwa również są pokazane za pomocą cyfrowych wskaźników.

Warto wspomnieć, że prezentowany CLS500 już posiadał wstępnego asystenta głosowego, uruchamianego za pomocą manetki. Z drugiej strony z kolei znalazła się manetka sterowania tempomatem (nie adaptacyjnym, ale takowy był też dostępny już za dopłatą).

A teraz przesiadamy się do statku kosmicznego…

mercedes cls

Nie trzeba się długo doszukiwać różnic. Cały system multimedialny nowego Mercedesa CLS wygląda jak komputer z NASA, w porównaniu z autem z przeszłości. Dwa ekrany połączone ze sobą w jeden podłużny wyświetlacz na desce rozdzielczej zawierają w sobie najważniejsze ustawienia i funkcje. Multimediami możecie sterować zarówno z touchpada na środku, jak i dotykowo. Telefon połączycie za pomocą Bluetooth lub USB-C, a muzyka zagra wam z 13-głośnikowego systemu audio Burmester Surround.

Nowy Mercedes CLS, czyli bajery i multimedia wszędzie

Kilka rzeczy wciąż pozostało analogicznych. Są to między innymi umiejscowienie regulacji fotela w drzwiach, linia samochodu, czy taka sama ilość głośników. Zdecydowanie dłuższa jest jednak lista dodanych elementów. Już na pierwszy rzut oka widzimy zdecydowanie bardziej rozbudowaną, dwukolorową deskę rozdzielczą. Dwa motywy przedziela efektowne oświetlenie ambientowe, którego kolor możecie ustawić z całej palety RGB w ustawieniach, lub wybrać proponowany przez markę motyw.

System multimedialny zawiera w sobie dosłownie wszystkie ustawienia, które możecie znaleźć w samochodzie. Od automatycznego ustawiania foteli, przez wszystkie ustawienia asystentów drogowych, opcje grzania siedziska, czy kinetykę przednich siedzeń. Oczywiście znajdziecie też dokładne ustawienia audio, nawigację, czy pełen obraz z kamer.

Nie wszystko jednak jest w panelu dotykowym. Mercedes wciąż zadbał o przyciski fizyczne w kokpicie do sterowania panelem nawiewu i klimatyzacją. Niżej znajdują się też przyciski odpowiadające za szybkie przejście do konkretnych ustawień, wybór trybów jazdy oraz podnoszenie zawieszenia pneumatycznego. Ten ostatni to wciąż taki sam przycisk, jak był w CLS-ie z przeszłości. Jedynie tryby jazdy teraz są dobierane przez wyświetlacz, a nie z bezpośrednich ustawień wysokości zawieszenia.

Zdecydowanie różnią się też zegary nowego CLS-a, które są umieszczone na w formie elektronicznej na wyświetlaczu kierowcy. Motyw i wygląd oczywiście można sobie wybrać z kilku dostępnych w ustawieniach, a dodatkowe funkcje to wskazywanie nawigacji, słuchanego obecnie utworu muzycznego, radia, czy połączenia telefonicznego. To właśnie tutaj zobaczycie też wskazania z adaptacyjnego tempomatu, który wraz z asystentem pasa ruchu oferują opcje półautonomiczną.

Kierownica nowego CLS-a jest na tyle upakowana, że niekiedy ciężko się połapać. Ostatecznie po jednej stronie mamy 13 przycisków funkcyjnych do obsługi kciukiem, dlatego krótki test może nie wystarczyć, by przyzwyczaić się do ich umiejscowienia.

Mercedes CLS kiedyś i dziś. Multimedia to nie wszystko. Pogadajmy o silniku

mercedes cls

Poza systemem multimedialnym w CLSie zaszło wiele innych zmian. Najbardziej odczuwalna dla fanów poprzedniego modelu może być wariacja układu napędowego. Biały model z 2006 roku to CLS500, który pod maską gości 5-litrowe V8 o mocy 306 KM. To klasyczna, wolnossąca i bardzo dynamiczna jednostka, którą fabrycznie zasila czysta benzyna. Obecnie właściciel zainwestował w instalację LPG, by auto było nieco bardziej ekonomiczne w trasie. Jakikolwiek wynik spalania by nie był, zdecydowanie nie pobije nowego modelu…

mercedes cls

… z czterocylindrowym, dwulitrowym silnikiem. Chociaż brzmi to nieco irracjonalnie, biorąc pod uwagę masę auta i jego ogólne gabaryty, to jednostka spisuje się całkiem przyzwoicie. Moc jest podobna: dzięki turbinie i małemu silniczkowi elektrycznemu (to miękka hybryda MHEV), auto osiąga 313 KM. Dynamiki zdecydowanie nie brakuje, chociaż można wyjść z założenia, że ogólna żywotność silnika będzie znacznie mniejsza, niż dużego, niewysilonego V8.

mercedes cls

Wróćmy jednak do spalania. CLS350, bo takie oznaczenie zyskał nowy model z 2.0 R4, potrafi jeździć bardzo oszczędnie. Stałe prędkości miejskie (50-70 km/h) to spalanie na poziomie 5,5-6,5 litra benzyny na 100 kilometrów. W zmniejszaniu średniej pomaga płynnie działający system Start-Stop. Prędkości autostradowe to z kolei spalanie na poziomie 7,5-9 litrów benzyny, czyli wciąż o kilka litrów mniej niż gigant z białego starszego brata.

Mercedes CLS wizualnie

mercedes cls

Nowy CLS, chociaż prezentuje o wiele inny styl projektowania, wciąż powraca do korzeni swojego poprzednika. Limuzyna coupé o lekko spadającej linii i niskim dachu zachowuje wiele cech charakterystycznych sprzed lat. Są to między innymi bezramkowe drzwi, spoiler na klapie z pakietem AMG, wzór felg AMG i ogólny kształt karoserii. Jest jednak jedno „ale”.

Tak jak wspominałem na początku Mercedes CLS jeszcze po latach swojej premiery reprezentował całkowicie inny segment samochodów swojej marki. Samochód był nie do podrobienia i nie sposób było go pomylić z innym modelem. To było prawdziwe marzenie wielu fanów marki, którzy lubowali się w sportowych limuzynach.

Teraz, chociaż linia jest zachowana i podobna, nie można tego powiedzieć o nowym modelu. Ten sam problem dotyczy niemal każdego innego modelu w gamie. Wraz ze wzrostem segmentu wzrasta po prostu „gotowy kształt karoserii”. Porównajcie sobie go, chociażby, ze sportowym coupé CLA, który jest kilka segmentów niżej. To niemal identyczny projekt, który został po prostu przeskalowany. Być może wielu to nie przeszkadza, jednak porównując z przeszłością, można poczuć pewien zgrzyt. Gdzieś po czasie zaginęła ta „inność” i „nieporównywalność”.

Mimo wszystko nie można mu ująć urody. Samochód prezentuje się wspaniale, ma bardzo dynamiczną linię i doskonale wygląda w tłumie innych samochodów. Linia poprzednika z kolei zupełnie się nie zestarzała, na co dowodem jest jego kontynuacja. Auto wygląda świeżo mimo 17 lat, reprezentuje bardzo pokaźny pakiet technologii, której niektórzy producenci nie stosują do dziś. Ostatecznie, jeśli Mercedes wziąłby na warsztat swój stary model i zainstalował w nim kilka współczesnych udogodnień, nie przeszkadzałoby to zupełnie. Design nieco się zmienił, chociaż model bez cienia wątpliwości nadal wygląda doskonale i zwraca na siebie uwagę na ulicy tak, jak powinna zwracać limuzyna klasy premium z górnej półki.

Mercedes CLS kiedyś i dziś. Podsumowanie

mercedes cls

Na przykładzie dwóch takich samych, a jednak skrajnie różniących się od siebie modeli możemy śmiało podsumować drogę, którą przemierzyła technologia w motoryzacji. To przede wszystkim wyboista droga do komfortu i bezpieczeństwa, która przebiegała przez ekologiczne naciski i dynamicznie starała nadążyć się za trendami. Kiedyś Mercedes CLS te trendy wyznaczał, dziś tylko je prezentuje. To jednak wcale nie oznacza, że wciąż nie jest samochodem premium wartym uwagi.

mercedes cls

Mimo o wiele bardziej ekologicznego, a co za tym idzie, mniejszego silnika, CLS nie utracił swojej dynamiki, pasującej do pięknej linii.

A wy, w którą stronę byście poszli? Wolelibyście wybrać nowoczesność, czy byłego trendsettera, który nadal nie utracił swojej iskry?

    Motyw