Jednym z nieodzownych elementów krajobrazu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej jest zdecydowanie Fiat 126p znany lepiej jako „maluch”. Pojazd, który do tej pory można spontaniczne spotkać na naszych rodzimych drogach, był popularny w wielu krajach bloku wschodniego, jednak nigdy nie zrobił kariery za Oceanem. Czy kiedyś zastanawialiście się dlaczego?
Maluch w drodze do Ameryki — co poszło nie tak?
Każdy z nas choć raz w życiu na własne oczy widział „malucha” – taka teza raczej nie wywoła żadnych kontrowersji. Nic w tym dziwnego, ponieważ swego czasu Fiat 126p był najpopularniejszym samochodem, który jeździł po polskich drogach. Małego tego! „Maluch” równie wielką karierę zrobił w innych krajach bloku wschodniego. Niestety (a może stety) okres produkcyjny mikroskopijnego pojazdu zakończył się wiele lat temu. Przypomnijmy, że Fiat ten konkrety model montował w latach 1972-2000.
Mogłoby się wydawać, że tak prosty w obsłudze i konstrukcji samochód miał potencjał na stanie się gwiazdą formatu światowego. Ostatecznie sława „malucha” dotarła jedynie do Europy Wschodniej. W tym miejscu pojawia się kluczowe pytanie — dlaczego? W kontekście jednego z największych rynków motoryzacyjnych na świecie, czyli Stanów Zjednoczonych trzeba zwrócić uwagę na ówczesne relacje Amerykanów ze Związkiem Radzieckim.
Nawiązanie współpracy handlowej z Sowietami, aby sprowadzić do kraju ekonomiczny samochód dla klasy niższej, na pewno spotkałoby się z ostrą krytyką ze strony opinii publicznej oraz polityków. Okazuje się jednak, że trudna relacja na linii Stany Zjednoczone-Związek Radziecki to niejedyna przeszkoda dla „malucha”.
Przede wszystkim Fiat 126p najprawdopodobniej nie odnalazłby się w amerykańskich warunkach. Dwucylindrowy silnik o pojemności kilkuset centymetrów sześciennych nijak ma się do standardów ustalonych przez tamtejsze organy regulacyjne. Kłopotem były także rygorystyczne zasady dotyczące emisji spalin samochodów poruszających się po drogach Stanów Zjednoczonych w latach 70. Na sam koniec uwagę należy zwrócić także na gabaryty „malucha”. W porównaniu z przeciętnymi amerykańskimi pojazdami z tamtych czasów Fiat 126p wypada naprawdę mikroskopijnie, co mogłoby stanowić potencjalne zagrożenie dla kierowców.
Źródło: Slash Gear