Latające samochody w ciągu dwóch lat? Przełomowe testy w Słowacji

5 minut czytania
Komentarze

Bardzo ciekawe wieści przychodzą do nas od południowych sąsiadów. Słowacki producent zajmujący się tworzeniem latających samochodów doprowadził do być może przełomowego wydarzenia.

The Future Is Now Old Man — latające samochody

Latające samochody

Do tej pory myśląc o małych samolotach, na myśl przychodziły nam głównie elektryczne konstrukcje pionowego startu i lądowania (eVTOL) inspirowane owadami. Niedawno pojawiła się jednak perspektywa, która od dłuższego czasu wydawała nam się bardzo, ale to bardzo odległa. Mowa tu o latających samochodach. Maszyny potrafiące zmieniać kształt w taki sposób, aby z pojazdów drogowych stać się samolotami, nie są wcale tak odległe.

Marka Klein Vision ogłosiła w nocy, że ich latający samochód o nazwie AirCar otrzymał specjalny certyfikat od słowackiego Urzędu Transportu. Zaświadczenie stwierdza zdatność pojazdu do lotu, co jednocześnie oznacza, że samochód może legalnie szybować w przestworzach. AirCar wykonał łącznie 142 udane lądowania w Bratysławie.

Zobacz też: Ford Bronco Raptor – nowa bestia przemysłu samochodowego

Założyciel i głównodowodzący firmą — profesor Štefan Klein podczas wczorajszej prezentacji naciśnięciem jednego przycisku zmienił AirCar z pojazdu drogowego w samolot. Sam taki proces trwa trzy minuty. Według przeprowadzonych testów AirCar leciał na wysokości 8200 stóp (2500 metrów) z maksymalną prędkością 190 kilometrów na godzinę (103 węzły).

AirCar samolot czy samochód?

Latający samochód AirCar wyposażono w zamykane skrzydła i składany statecznik. Dodatkowo obowiązkowo posiada on spadochron. Pod maską skrywa się natomiast 160 konny silnik autorstwa BMW ze specjalnym śmigłem. AirCar spędził w przestworzach już ponad 40 godzin pod ścisłym nadzorem Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Latający samochód przeszedł też szereg testów dotyczących skręcania, stabilności oraz manewrowości w przestworzach.

Klein Vision ma w planach także stworzenie AirCar Prototype 2. Projekt tego pojazdu inżynierowie wyposażyli w silnik o mocy 300 koni mechanicznych. Latający samochód ma otrzymać certyfikat EASA CS-23 umożliwiający legalne latanie oraz zezwolenie M1 pozwalające na poruszanie się po drogach naziemnych. AirCar Prototype 2 ma osiągać prędkość lotu w granicach 300 kilometrów na godzinę (162 węzły) oraz zasięg około tysiąca kilometrów.

Producent planuje także opcje latającego samochodu z czterema miejscami, dwoma silnikami oraz samolot amfibię. Najbardziej elektryzującym pomysłem wydaje się ten ostatni. Ma to być coś na wzoru samolotu, który zamienia się w łódź lub samochodu, który jest także samolotem i łodzią w jednym!

Trzeba jednak zaznaczyć, że Klein Vision nie jest jedyną firmą, która pracuje nad latającymi samochodami. Sam profesor Štefan Klein kilka lat temu pracował dla słowackiego producenta Aeromobil. Jednak kto zwycięży w nieoficjalnym wyścigu na opatentowanie i masową produkcję latających samochodów? Oto pozostali kandydaci.

Aeromobil (Słowacja)

Aeromobil

Firma Aeromobil na poważnie wzięła się za opracowywanie takich pojazdów w 2010 roku. Słowacy największe osiągniecie zanotowali w marcu zeszłego roku. Aeromobil 4.0 zapewnia użytkownikom zasięg lotu w granicach 740 kilometrów, natomiast na drodze zwiększa się on do 1000 kilometrów. Dwumiejscowy latający samochód ma zostać wydany w 2023 roku, a wersja czteromiejscowa dwa lata później. Po tych wydarzeniach firma chce skupić się na pracach dotyczących elektrycznych pojazdów.

Terrafugia (Stany Zjednoczone/Chiny)

Terrafugia

Należąca do grupy Geely firma Terrafugia powstała w 2006 roku. Cechą charakterystyczna pojazdów tej firmy jest fakt, iż do latania wykorzystują one silniki elektryczne napędzane bateriami. Latający samochód autorstwa Terrafugia otrzymał certyfikat od FAA Special Light-Sport Aircraft (LSA) w 2021 roku. Dzięki temu zaświadczeniu pojazd może legalnie latać w przestworzach na terenie Stanów Zjednoczonych.

Firma miała teraz zająć się tym, aby samochód mógł również legalnie poruszać się po drogach publicznych. Cel ten został wyznaczony na rok 2022. Niestety pod koniec zeszłego roku ponad stu pracowników firmy zostało zwolnionych, a Terrafugia wciąż nie podała nowych ram czasowych dotyczących swoich ambitnych planów.

PAL-V (Holandia)

Firma z siedzibą w miejscowości Raamsdonksveer jest najbliższa komercyjnej sprzedaży latających samochodów. W październiku 2020 roku model PAL-V Liberty otrzymał zezwolenie na poruszanie się po drogach publicznych w Europie oraz kilku krajach spoza kontynentu. Holenderski producent jest także pierwszym, który otrzymał certyfikat z rąk Agencji Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA).

Latające samochody, czego spodziewać się w najbliższych latach?

Latające samochody

Oczywiście pomysł wprowadzenia do użytku powszechnego latających samochodów rodzi wiele kontrowersji. Odzywają się tu głównie ekolodzy, którzy poddają pod wątpliwość sens tworzenia pojazdów zostawiających po sobie ślad węglowy, które przewożą tylko jedną lub dwie osoby. Z drugiej strony byłby to niezwykle szybki i uniwersalny środek transportu.

Kolejną kwestią jest także strona prawna. Latające samochody potrzebują licznych certyfikatów, które pozwolą im na poruszanie się w powietrzu oraz na drogach publicznych. W Stanach Zjednoczonych Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) wymaga do wydania adekwatnych zezwoleń wielu testów zderzeniowych. Mowa tu o kolizjach zarówno bocznych jak i tylnych. Dodatkowo NHTSA musi ustalić, czy skrzydła pojazdu posiadają martwy punkt oraz jak wpłyną one na ewentualny wypadek drogowy.

Dużo bardziej skomplikowane jest natomiast ubieganie się o certyfikaty u organów lotnictwa. To niesamowicie żmudny proces, który na różnych etapach może trwać nawet dziesięć lat. Oznacza to, że nie do końca wiemy, kiedy będziemy mogli zakupić pierwszy latający samochód, ale ostatnie przełomowe testy w Słowacji dają fanom tego projektu bardzo optymistyczne myśli.

Źródło: The Next Web

    Motyw