Często zaznaczamy, że ten rok będzie nudny. Największymi rewolucjami miały okazać się czytniki linii papilarnych scalone z elastycznym wyświetlaczem, więc też „składanymi” smartfonami. Jednak pojawiły się kolejne przesunięcia terminów i tego typu model możemy najwcześniej spodziewać się pod koniec roku w formie plotek, a oficjalnie dopiero na przyszłorocznych targach. Same skanery pod ekranem pojawiły się już w kilku modelach, ale o ich szerokiej dostępności nie możemy mówić. W takim razie jest to rok ewolucji dla wszystkich, chociaż w przypadku niektórych firm można mówić o rewolucjach – patrz Sony. Do premiery kolejnych propozycji z najwyższych półek dzieli nas odpowiednio tydzień i dwa tygodnie, aby poznać OnePlus 6 i Xiaomi Mi 7 oraz HTC U12+.
Dlatego porównajmy teraz to, co już zostało przedstawione. Okazuje się, że w najbardziej gorącym – dla rynku smartfonów – okresie, czyli pierwszym kwartale roku nie poznaliśmy zbyt wielu modeli z najwyższej półki. Do dzisiaj tak naprawdę oficjalnie przedstawiono cztery serie i jednego reprezentanta. Oto oni:
Celowo na warsztat wziąłem najlepsze propozycje. Mimo że Mi Mix 2S to wyłącznie odświeżenie Mi Mixa 2, to jego podzespoły świadczą o bezkompromisowych możliwościach.
Specyfikacja techniczna
Proste wnioski:
- wszystkie smartofny z podwójnymi aparatami, Huawei z trzema
- Huawei i Sony stawiają na czarno-białą matrycę
- wszystkie z najmocniejszymi układami
- Huawei i Samsung z autorskimi rozwiązaniami
- proporcje 18:9 są już standardem
- Sony jedyne z 16:9 i rozdzielczością 4K
- Huawei z najlepszym akumulatorem i najnowszym systemem
- Sony zdecydowanie największy i najcięższy, mimo najmniejszego wyświetlacza
- tylko Samsung i LG pamiętali o gnieździe słuchawkowym
Możliwości
Każdy producent skupił się na czymś innym. Samsung postanowił pokazać nam głośniki stereo i fizyczną regulację przysłony, Huawei potrójny aparat, Xiaomi postawiło na najlepsze podzespoły i wewnętrzną rewolucję w jakości zdjęć, LG postawiło na sprawdzone rozwiązania z ciekawymi głośnikami, a Sony to przede wszystkim wyświetlacz. Nie da się ukryć, że niektórych może odstraszyć notch w P20 Pro i G7 ThinQ, ale to kwestie gustu. Warto mieć na względzie, że w Polsce najprawdopodobniej pojawią się najsłabsze odmiany LG i Xiaomi. Wspominałem o wyświetlaczach – w tej kwestii niepisanym liderem wciąż pozostaje Samsung, chociaż konkurencja nie jest daleko w tyle. Najgorzej pod tym względem wypada Mi Mix 2S, który nie planował się wyróżniać pod tym względem – nie licząc jego wpasowania w obudowę.
Cena
Nie wszystkie smartfony są jeszcze oficjalnie dostępne w Polsce, ale analizując zagraniczny rynek, poszczególne ceny modeli kształtują się następująco:
- Xiaomi Mi Mix 2S – przewidywana około 2500 złotych z Chin, około 3000 złotych od polskiego dystrybutora
- Samsung Galaxy S9+ – 4000 złotych
- LG G7 ThinQ – przewidywana około ~3300 złotych
- Huawei P20 Pro – 3500 złotych
- Sony Xperia XZ2 Premium – brak danych, XZ2 kosztuje 3300 złotych, więc spodziewajmy się wartości ponad 3700 złotych
Flagowe modele, więc ceny nie mogą być inne. Co ciekawe, tak niewiele flagowych modeli zostało przedstawionych w tym roku, a jeszcze mniej jest ich dostępnych w Polsce. Z uwzględnionych w tym artykule smartfonów jedynie Samsung i Huawei są dostępne. Jakby nie patrzeć, to też przepis na sukces.
Zobacz też: iPhone SE2 coraz bliżej – zobacz, jak wygląda.
Ciężko jednoznacznie stwierdzić, który smartfon jest najlepszy. W tym tekście starałem się nie uwzględniać prywatnych opinii i odczuć, co do każdego z modelu, bo też nie wszystkie trafiły jeszcze do mojej kieszeni (Sony Xperia XZ2 Premium i LG G7 ThinQ). Jednak jestem ciekawy, jaka jest Wasza opinia na temat powyższych modeli i czy drastycznie się zmieni, gdy dodamy smartfony, które pojawią się w ciągu 2 tygodni?