Najlepsze smartfony z podwójnym aparatem – od najtańszych do najdroższych

5 minut czytania
Komentarze

W zeszłym tygodniu przygotowałem dla Was zestawienie najciekawszych smartfonów, które zostały wyposażone w wyświetlacz „nowej generacji”, czyli możliwie pozbawiony ramek, ale też z odmienionymi proporcjami – 18:9. Są to stosunkowo specyficzne urządzenia i niewątpliwie taki typu budowy będzie coraz popularniejszy w każdej kategorii cenowej. Podobnym standardem stają się podwójne aparaty, ale w tym wypadku warto uważać.

Coraz częściej producenci dodają na siłę dodatkowe obiektywy, które tak naprawdę nie niosą za sobą żadnej korzyści. Ich zastosowań może być od groma, ale wyróżnia się trzy najpopularniejsze rozwiązania – monochromatyczna matryca (Huawei), szerokokątny obiektyw (LG) lub teleobiektyw (cała reszta). Każde z nich wiąże się z wyjątkowymi możliwościami – odpowiednio czarno-białe zdjęcia, które są w stanie poprawiać jakość kolorowych odpowiedników, następnie zoom optyczny i rozmazywanie tła lub po prostu szeroki zakres widzenia, bez konieczności oddalania się z urządzeniem. Oto propozycje, które przygotowałem na dzisiaj, posortowane cenowo:

Xiaomi Mi A1 – używany ~600 złotych, nowy ~750 złotych

Jeśli chodzi o Xiaomi to nigdy ta firma nie wyróżniała się świetnymi aparatami. Jednak z roku na rok widać duże poprawy, a Mi A1 jest jednym z tych smartfonów, które można w swojej cenie polecić do robienia zdjęć na co dzień. Cudów nie można się spodziewać, ale telefon niewątpliwie jest godny polecenia.

LG G5 – używany ~600 złotych, nowy ~900 złotych

Mimo że już dwa lata minęły od premiery LG G5 to wciąż ten smartfon potrafi zaskakiwać. Aparat to jego bardzo mocna strona, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę dodatkowy moduł, który poprawia komfort fotografowania. Szerokokątny obiektyw daje ogromne pole do popisu, a i na jakość dzisiaj za bardzo nie możemy narzekać. Niezależnie, czy wybierzemy pełnoprawną wersję, czy też tą z dopiskiem „SE” (Snapdragon 652 zamiast 820).

LG G6 – używany ~1100 złotych, nowy ~1500 złotych

Następca wcześniej omawianego smartfona nie może być słabszy, prawda? Jest lepszy, ale minimalnie jeśli chodzi o wydajność. Sam aparat z początku nie powalał na kolana, ale po aktualizacja odnoszę wrażenie, że jest zdecydowanie lepiej. Jakby nie patrzeć to roczny flagowiec, więc w przypadku aparatu nie powinniśmy narzekać.

Xiaomi Mi 6 – używany ~1100 złotych, nowy ~1650 złotych

Zarówno Mi 6, jak i G6 znajdziemy w podobnych pieniądzach. Xiaomi poleciłbym osobom, które szukają więcej wydajności, nie słuchają muzyki na słuchawkach Jack i nie potrzebują tak dobrego aparatu, jaki jest w G6. Jak już wspominałem, Chińczycy dopiero zaczynają pokazywać pazur w kwestii fotografii.

Huawei P20 – nowy ~2700 złotych

Huawei P20

Lider DxOmark przez chwilę, więc musi być coś na rzeczy, prawda? Pomijam już kwestie tego „bechnmarka”, bo nie do końca można go uznawać za rzeczowy. Jednak samo Huawei drastycznie poprawiło się w kwestii zdjęci i bazowa P20’tka to potwierdza. Nareszcie napis „Leica” zaczyna mieć odwzorowanie w rzeczywistości.

LG V30 – używany ~2000 złotych, nowy ~2700 złotych

Wciąż określam ten model mianem multimedialnego smartfona roku. To, co LG zaprogramowało w aplikacji aparatu V30 jest nieporównywalne z konkurencją. Wszelkie ustawienia spodobają się głównie pół-profesjonalistom, którzy wiedzą, jak to wszystko wykorzystać.

Huawei Mate 10 Pro – używany ~2400 złotych, nowy ~3000 złotych

Właśnie Mate 10 Pro pokazał mi, że Huawei zrozumiało potrzebę robienia dobrych aparatów, a nie pisania „Leica” na każdej obudowie. Pojawia się sztuczna inteligencja, która wspomaga w wybranych warunkach, ale odnoszę wrażenie, że ten model robi najbardziej naturalne zdjęcia ze wszystkich „flagowców” z zeszłego roku.

Huawei P20 Pro – nowy 3600 złotych

Huawei P20 Pro

Skoro P20 był przez chwilę liderem DxOmark to tylko mocniejszy P20 Pro mógł zająć jego miejsce. Trzy aparaty zaskakują swoimi możliwościami i tak, jest to wyjątek w tym zestawieniu. Jednak lepiej 3, niż 2, prawda? Ok, niekoniecznie, więc do rzeczy. W tym wypadku, obok tradycyjnego obiektywu oraz czarnobiałego pojawia się teleobiektyw, który udało się Huawei dobrze wykorzystać.

Samsung Galaxy Note8 – używany ~2800 złotych, nowy ~3700 złotych

Pierwszy smartfon tej klasy tej firmy z podwójnym aparatem, więc Samsung nie mógł sobie pozwolić na niedoróbki. Te oczywiście się pojawiają, bo nie ma urządzeń idealnych, ale niewątpliwie jest to jeden z najciekawszych fotosmartfonów z zeszłego roku. Możliwość płynnej zmiany ostrości i rozmycia tła po zrobieniu zdjęcia robi wrażenie – to tak naprawdę jedna z głównych zalet podwójnych aparatów z teleobiektywem.

Samsung Galaxy S9+ – nowy ~3800 złotych

Po serii Galaxy S9 spodziewano się wiele, więc wiele osób po prostu się zawiodło. W kwestii jakości zdjęć nie ujrzymy wielu rewolucji, a niektórzy twierdzą, że jest gorzej, niż w poprzednikach. Jednak w mojej opinii jest to jeden z najlepszych aparatów na rynku, a możliwość fizycznej zmiany apertury pozwala na wiele, różnych zastosowań – po prostu otwiera nowe możliwości.

Zobacz też: OnePlus wydaje oficjalną wersję Androida 8.1 Oreo na swoje zeszłoroczne modele!

Jak widzicie, wybór jest bardzo duży i różnorodny. Niewątpliwie nie wymieniłem wszystkich dostępnych na rynku urządzeń, bo to bez sensu. Skupiłem się na tych, które faktycznie coś znaczą na mobilnym rynku i są ogólnie atrakcyjnymi smartfonami. Jednak to nie oznacza, że jeśli powyżej nie znaleźliście danego modelu to jest on zły, beznadziejny i do niczego się nie nadaje. Wiele aspektów mogło wpłynąć na to, że nie wziąłem pod uwagę poszczególnych modeli. Chociażby taki OnePlus 5T też spełnia wszelkie założenia, ale dzisiaj jego zakup mija się z celem. Nie wykluczam też, że o niektórych smartfonach mogłem najzwyczajniej w świecie zapomnieć, więc dajcie znać w komentarzach, co jeszcze powinno znaleźć się na powyższej liście.

Motyw