Rok temu rozpocząłem serię prezentowania Wam 5 najlepszych – moim zdaniem urządzeń mobilnych, które zostały zaprezentowane w danym kwartale. Tak, tak, pojawił się póki co wyłącznie jeden odcinek, ale to dobry czas, żeby odświeżyć ten cokwartalny cykl. Akurat pożegnaliśmy najważniejsze dla mobilnego rynku miesiące w roku, więc niewątpliwie jest w czym wybierać. Od razu zaznaczam, że nie da się być w pełni obiektywnym – z poszczególnymi modelami już miałem do czynienia, z innymi bardzo możliwe, że nigdy nie będę miał. Mimo wszystko postaram się być możliwie najmniej subiektywnym, ale to i tak nie stoi na przeszkodzie, aby każdy z Was mógł stworzyć swoją własną listę.
Przedstawiona kolejność nie ma najmniejszego znaczenia – w wielu przypadkach wymienione modele nie konkurują ze sobą. Kryterium pojawienia się w zestawieniu to po prostu wyróżnienie się na tle konkurencji
Samsung Galaxy S9+
Tych smartfonów po prostu nie mogło zabraknąć. Co prawda postawiłem wyłącznie na wersję z Plusem, ale tylko dlatego, że ją miałem w rękach dłużej, niż pół godziny. Też jest mi bliższa, bo jest po prostu lepsza i większa. Wiele razy zwracałem uwagę, że nie pojmuję rozróżniania większy = lepszy i nigdy tego nie zrozumiem, więc w tym wypadku wybór pada na Galaxy S9+. Czym ten smartfon wyróżnia się na tle konkurencji? Przede wszystkim świetnym wyświetlaczem, ale też tym, że najprawdopodobniej będzie to jeden z niewielu modeli tej klasy, który został pozbawiony wycięcia w ekranie.
Huawei P20 Pro
Trzy aparaty, interesujący kolor i ogólnie bardzo dobra specyfikacja. Do tego bezramkowość połączona z czytnikiem linii papilarnych z przodu – to niewątpliwie udane połączenie. Co prawda zabrakło gniazda słuchawkowego, więc u mnie P20 Pro zalicza ogromnego minusa, ale ogólne dane techniczne robią wrażenie. Myślałem, żeby w tym miejscu podać odmianę od Porsche Design, bo zszokowała mnie wbudowaną pamięcią i dwoma czytnikami linii papilarnych, ale jednak stosunkiem jakości do ceny wygrywa „zwykła” wersja.
Xiaomi Redmi Note 5 Pro
Ktoś w ogóle pamięta, że taki smartfon został zaprezentowany? W dobie flagowych modeli, seria Redmi gdzieś zniknęła, a powyższy reprezentant jest klasą samą dla siebie. Świetne parametry w niskiej cenie, ale niestety Redmi Note 5 Pro jeszcze do Polski nie dotarł i nie wiemy, czy w ogóle się pojawi. Jednak można go sprowadzić, a wtedy dostajemy ogromny akumulator i naprawdę dużo mocy obliczeniowej za niecałe 1000 złotych – pod warunkiem, że zdążycie go kupić, bo naprawdę jest on popularny na całym świecie.
Nokia 7 Plus i Nokia 8 Sirocco
Finowie tradycyjnie dla siebie skradli najwięcej serc na targach Mobile World Congress. Głównie za sprawą odświeżenia kolejnego featurephone’a 8110, ale Nokia 7 Plus i 8 Sirocco też zostały zauważone – przynajmniej przeze mnie. Ten pierwszy model zdobył moje uznanie ciekawymi parametrami i stosunkowo niską ceną, a drugi faktem, że w dobie proporcji 18:9 pojawia się flagowy smartfon z wyświetlaczem 16:9. Wszystkie inne kwestie, jak sam fakt limitowanej edycji, zachęcają do interesowania się Sirocco, podczas gdy czekamy na flagową propozycję z prawdziwego zdarzenia.
Sony Xperia XZ2 Compact
Czemu Compact, a nie pełnowymiarowy model? To oczywiste – Compact jest wyjątkowy. Nie ma drugiego takiego smartfona z tak małym wyświetlaczem i takimi podzespołami. To flagowiec z krwi i kości, ale w kompaktowym wydaniu. Sony zdobywa uznanie za sprawą optymalizacji zużycia energii, ale też całość pozytywnie się prezentuje.
Zobacz też: Tanie smartfony również w Lidlu.
Nie zgadzacie się, z którymś wyborem? W takim razie dajcie znać w komentarzach, który model Wy byście wybrali.
PS. Wiem, że wymieniłem 6 modeli, a nie 5, ale nie mogłem zdecydować się która Nokia jest ciekawsza.