ios 11

Apple zmienia system aktualizacji oprogramowania

3 minuty czytania
Komentarze

Premiera iOS 11 związana była z wielkimi oczekiwaniami. Nowy system wprowadził sporo udogodnień dla posiadaczy mobilnych sprzętów Apple. Szczególnie dużo, zyskał wreszcie iPad. Wydaje się, że użytkownicy tego urządzenia, wreszcie zyskali to o czym marzyli od wielu lat. Tablet wreszcie stał się sensowną alternatywą dla komputera, a nie tylko powiększonym iPhonem. Z drugiej strony, iOS 11 to sporo błędów i znacznie gorsze niż w przypadku poprzednich systemów przyjęcie przez użytkowników. Apple starało się na bieżąco radzić ze wszystkimi błędami. Poprawki oprogramowania zostały wydawane niezwykle często. Złe wrażenie jednak zostało i w tym roku Amerykanie nie chcą popełnić podobnych błędów.

Zobacz także: Samsung cenzuruje emotikony.

Kolejne informacje potwierdzają, że Apple pójdzie inną drogą

Niedawno pojawiły się informacje, że w przypadku iOS 12, Amerykanie pójdą zupełnie inną drogą. Deweloperzy zajmujący się systemem, mają się przede wszystkim skupić na niezawodności i działaniu. iOS 12 ma być dopracowany do granic możliwości. Bloomberg News informuje, że w tym roku możemy nie zobaczyć zbyt wielu nowych funkcji w systemie. Raport podaje, że inżynierowie będą mieli więcej swobody w podejmowaniu decyzji. Przede wszystkim opóźnią funkcje, które nie są jeszcze dopracowane. Apple chce też wprowadzić inny cykl wydawania systemów. Zasadniczo, nowe funkcje zarówno w macOS jak i iOS debiutować będą co dwa lata. Podobną metodę stosowano jeszcze kilka lat temu w przypadku oprogramowania dla komputerów i zdało to egzamin. Nowa strategia Apple jest przedstawiana jako bardzo duża zmiana. Dzięki temu prawdopodobnie więcej nie pojawią się takie luki, jak choćby w komputerach Mac, pod koniec tamtego roku. Apple zawsze dbało o stabilność swoich systemów. Reputacja ta została ostatnio mocno naruszona. Możliwe, że to ostatni moment na podjęcie tak ważnych decyzji.

Nie będzie opóźnień?

W ostatnim czasie Amerykanie mają ogromny problem z terminowym wydawaniem, zarówno funkcji oprogramowania, jak i poszczególnych urządzeń. Nigdy w poprzednich latach się to nie zdarzało. Przykładami opóźnionych sprzętów mogą być, słuchawki AirPods, zapowiedziany w połowie iMac Pro, który zadebiutował niedawno, głośnik HomePod, czy mata do ładowania AirPower – zapowiedziana została we wrześniu, a nie wiemy, kiedy zadebiutuje, ani ile będzie kosztować. Na konferencji WWDC w czerwcu 2017 roku zapowiedziano wprowadzenie funkcji iMessage w iCloud. Synchronizować będzie wiadomości, między naszymi urządzeniami Apple. Miała zadebiutować jesienią w iOS 11 i macOS High Sierra. Nie możemy z niej korzystać do tej pory.

Co nowego w iOS 12?

Pojawi się między innymi AniMoji w FaceTime. Dzięki opcji podczas rozmów wideo będziemy mogli korzystać z wirtualnych twarzy. Głębsza ma być integracja Siri z systemem. Miejmy nadzieję, że sam asystent doczeka się znaczących ulepszeń i zacznie mówić w naszym języku. Największą nowością systemu mają być wieloplatformowe aplikacje. Ich zapowiedź prawdopodobnie zobaczymy w czerwcu na konferencji WWDC.

Źródło: MacRumors

Motyw