Microsoft Surface Pro ze Snapdragonem X Plus to starcie dwóch technologicznych przełomów: tabletu, który przed dekadą zrewolucjonizował rynek urządzeń mobilnych, oraz procesora, który dopiero zamierza to zrobić. Jakie są efekty tego spotkania?
Spis treści
Surface Pro 11: Jeśli nie jest zepsute, nie naprawiajmy
Dla Microsoftu to trzecia próba wypuszczenia konwertowalnego komputera Surface (nie lubią nazywać go tabletem) z procesorem wykorzystującym architekturę ARM. Pierwsze dwie nie poszły najlepiej, ale trzeba też powiedzieć, że sam koncept Surface’a osiągnął dojrzałość dopiero w trzeciej wersji tego urządzenia.
Pierwsze, co trzeba powiedzieć o Surface Pro 11 generacji to to, że jeśli chodzi o jakość wykonania, materiały i styl, nie zmienił się ani o jotę. I to bardzo dobrze. Matowa obudowa ze stopów metali lekkich jest precyzyjnie wykończona i minimalistycznie elegancka, a także wygodna, a wbudowana podpórka, odchylana w pełnym zakresie, pozwala ustawić urządzenie dokładnie tak, jak będzie najwygodniej.
Wielkim plusem w porównaniu do innych tabletów oferujących możliwości komputera są dwa porty USB-C z obsługą szybkiego ładowania, protokołu Thunderbolt oraz transmisji obrazu zgodnej z Display Port. Oprócz nich Surface Pro ma też oddzielny, magnetyczny port ładowania mogący służyć także do podłączenia akcesoriów, takich jak stacja dokująca.
Procesor ARM, jakiego Surface Pro zawsze potrzebował
Oczywiście, największą nowością jedenastej edycji Surface Pro jest procesor Snapdragon X Plus, z dziesięcioma rdzeniami Oryon i chipem graficznym Adreno X1-85. Oferuje wydajność porównywalną z procesorami Intela, jednocześnie zapewniając znacznie niższe zużycie energii. Czas realnej pracy na baterii sięga 10 godzin, a więc o jakieś dwie-trzy godziny dłużej niż we wcześniejszych generacjach. Co ważne w codziennym używaniu, poziom wydajności praktycznie się nie zmienia po odłączeniu urządzenia od zasilania z sieci.
Kolejny duży plus za rysik Slim Pen. Zamiast modyfikować powierzchnię ekranu (co też jest fajną rzeczą, zaznaczmy), Microsoft postanowił dodać do piórka silniczek wibracyjny, który aktywuje się, kiedy czubek rysika przesuwa się po ekranie. Rysik wykrywa 4096 poziomów nacisku, ma wirtualną „gumkę” i jest naprawdę wygodny.
Chociaż cały Surface Pro zupełnie nie nadaje się do samodzielnego serwisowania, do cech dobrych zaliczam fakt, że wymiana dysku jest banalnie prosta.
Korzystając z Surface Pro, masz ogromną szansę nawet nie zauważyć, że twój komputer jest jakiś inny niż pozostałe urządzenia z Windows. Coraz więcej okienkowych aplikacji ma wersje działające natywnie na procesorach ARM, a z pozostałych większość jest bezboleśnie i gładko obsługiwana przez warstwę emulacji. Może się jednak zdarzyć, że program, którego będziesz chciał użyć, nie będzie chciał się zainstalować albo nie będzie działał. Jeśli korzystasz z jakiegoś niszowego oprogramowania, lepiej będzie, jeśli wcześniej sprawdzisz, jak poradzi sobie z przejściem na Snapdragona.
Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.