Rolowany smartfon Samsunga
LINKI AFILIACYJNE

Rolowany smartfon Samsunga nadchodzi w 2025 roku. Oto jego możliwe mocne i słabe strony

5 minut czytania
Komentarze

Rolowany smartfon Samsunga to urządzenie, o którym od wielu miesięcy marzą fani koreańskiej marki. Do tej pory ich zachcianki musiała spełnić linia Galaxy Z Fold ze składanym ekranem. Jednak wygląda na to, że Samsung pójdzie o krok dalej, bowiem prawdopodobnie szykuje nowy typ urządzenia. Czego można oczekiwać i jakie może mieć mocne i słabe strony?

Rolowany smartfon Samsunga – jego postać i mocne strony

Według plotek, jakie można zebrać w internecie, rolowany smartfon Samsunga może pojawić się na rynku w 2025 roku. Koreański gigant od kilku lat pracuje nad technologią, którą chciałby wdrożyć na masową skalę. Wydaje się, że jest to już końcówka tych prac. W tym miejscu pozostaje zastanowić się, jak może wyglądać nowe urządzenie technologicznego giganta.

Oppo X 2021 na materiałach TechTalkTV

Z dużą dozą prawdopodobieństwa obstawiłbym, że rolowany smartfon Samsunga przyjmie format, który znany jest z urządzenia Oppo X 2021. Sprzęt ten miał wysuwany ekran z jednej z krawędzi. W złożonej formie wyświetlacz miał 6,7 cala, a po rozłożeniu aż 7,4 cala. Cały mechanizm można zobaczyć na załączonym filmie. Przejście od postaci zwiniętej do rozwiniętej trwa zaledwie kilka sekund i pozwala na naprawdę niesamowite doświadczenia wielozadaniowości bez potrzeby składania i rozkładania (jak w przypadku linii Galaxy Z Fold).

Dodam jeszcze, że podobne rozwiązanie zobaczyliśmy w przypadku LG w 2021 roku. Tutaj jednak oczekiwania fanów musiały zderzyć się ze ścianą, ponieważ firma już wcześniej zadeklarowała, że opuszcza rynek urządzeń mobilnych.

LG Rollable wycofany?
Fot. LG / materiały prasowe

Nie zmienia to faktu, że taka forma rolowanych urządzeń jest jedyną sensowną, która mogłaby podbić rynek. Liczę na to, że rolowany smartfon Samsunga pod względem wielkości ekranów, byłby podobny do Oppo X 2021. 7,4-calowy wyświetlacz po rozłożeniu wraz z oprogramowaniem One UI zdziałałby cuda. Już w przypadku linii Galaxy Z Fold widziałem, jak działa wielozadaniowość, tutaj byłoby z pewnością bardzo podobnie.  

Otwarty smartfon Samsung Galaxy Z Fold5 wyświetlający dzielone aplikacje
Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Mam też wrażenie, że tego typu urządzenie byłoby bardziej odporne na uszkodzenia niż dostępne na rynku składaki. Większa część ekranu byłaby schowana pod obudową. Ponadto użytkownik musiałby zadbać o jeden ekran, a nie dwa (w przypadku Galaxy Z Fold). To już, nawet statystycznie zmniejsza prawdopodobieństwo uszkodzeń.  

Dodatkowo sądzę, że rolowany smartfon Samsunga mógłby mieć prawdziwy, flagowy aparat jak w serii Galaxy S (takiego niestety nie ma w Galaxy Z Fold6). Jedynie niewielka część tylnej obudowy musiałaby być ruchoma, pozostawiając pozostałą przestrzeń najlepszym obiektywom na rynku.

Na koniec sądzę, że w takim sprzęcie zmieściłaby się też bardziej pojemna bateria niż w składanych smartfonach. 5000 mAh to minimum, jeśli koreańska firma chciałby plasować urządzenie jako sprzęt premium.

Rolowany smartfon Samsunga – czego się obawiam?

Nowy format urządzenia na rynku to nie lada wyzwanie dla każdej firmy. Pamiętam pojawienie się serii Galaxy Z Fold i ogrom problemów z tym związanych. Jednym z nich była odklejająca się folia, co nie wpłynęło dobrze na odbiór urządzenia wśród pierwszych klientów. Jednak niemal każdy produkt boryka się z problemami tzw. wieku dziecięcego. Rolowany smartfon Samsunga z pewnością też musiałby przejść długą drogę, zanim stałby się prawie bezawaryjny.

samsung galaxy fold wyswietlacz uszkodzony
Fot. Android Police / zrzut ekranu

W poprzednim akapicie pisałem o plusie posiadania jednego ekranu. Jednak mój niepokój wzbudza technologia rozwijania i zwijania ekranu. Koreańska firma musiałaby opracować rozwiązania, żeby wszelkiego rodzaju drobinki nie dostały się pod obudowę w czasie zwijania ekranu. W przeciwnym razie wyświetlacz takiego urządzenia zostałby porysowany w mgnieniu oka. Dodatkowo sam mechanizm musiałby być wytrzymały na przypadkowe wstrząsy i niewielkie uderzenia.

W przypadku tego ostatniego argumentu nie wiem, czy jest jakakolwiek szansa, że rolowany smartfon Samsung byłby odporny na wodę lub chociaż zachlapania. W trzeciej dekadzie XXI wieku to ważna funkcja urządzeń.

Rolowany smartfon Samsunga
Fot. letsgodigital.org / materiały prasowe

Na koniec nie mniej ważna kwestia. Na co dzień mój Galaxy S23 Ultra mieści się w etui. Jakby to miało wyglądać w nowym urządzeniu Samsunga? Moja wyobraźnia tego nie do końca to ogarnia. Producenci akcesoriów musieliby chyba stworzyć pokrowiec z trzema „ściankami” i wyrwą na jednym boku. Z kolei noszenie zapewne drogiego sprzętu bez żadnego etui powodowałoby u mnie duży stres i mniejszą przyjemność z jego używania.

Warto tu też podkreślić, że rolowany smartfon Samsunga kosztowałby astronomiczne pieniądze. Koszty produkcji urządzenia i marża, jaką chciałby osiągnąć producent za rewolucyjny sprzęt, sprawiłyby, że ten zapewne przebiłby cenę Galaxy Z Fold6. Stawiam na przedział cenowy 9000-10000 zł. Być może koreański gigant pokusiłby się o wprowadzenie limitowanej edycji, żeby sprawdzić popyt rynkowy i wytrzymałość urządzenia.

Jak widać, słabe strony można mnożyć, jednak liczba i potencjał możliwych zalet zdecydowanie je przewyższa. Myślę, że wielu fanów Samsunga (ja także!) nie może się doczekać 2025 roku i premiery nowego typu smartfona.

Źródło: TechTalkTV, sammobile. Zdjęcie otwierające: letsgodigital.org

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw