Zaprezentowano nowe funkcje Google TV Streamer 4K, czyli bezpośredniego następcy uwielbianego Chromecasta. Nie wiemy, czy nowa przystawka Google trafi do Polski, ale patrząc na to, co udostępniła firma, by zachęcić potencjalnych klientów do zakupu, chyba nie będziemy mieli czego żałować, jeżeli tak się nie stanie.
Spis treści
Nowe funkcje Google TV Streamer 4K niewiele wnoszą
Kiedy zapowiedziano oficjalnie Google TV Streamer 4K, stało się jasne, że patrzymy na schyłek klasycznego Chromecasta. Można powiedzieć, że niestety, ponieważ nowa przystawka do telewizora nie wyróżnia się niczym szczególnym, a na dodatek jest dwa razy droższa od wcześniejszych urządzeń tego typu.
Sam z ciekawości uruchomiłem ostatnio 10-letniego Chromecasta i okazało się, że ten sprzęt dalej działa i spełnia swoją funkcję. Może nie radzi sobie już ze wszystkim, ale w podstawowych zadaniach potrafi się jeszcze sprawdzić. Z pewnością starsze wersje Chromecasta także będą długo służyły użytkownikom i w zasadzie to nie ma powodu, by przesiadać się na nowy sprzęt.
Nowe funkcje Google TV Streamer 4K, którymi firma pochwaliła się na swojej stronie, są raczej mało zachęcające do zakupu. Wśród nowości Google wymienia to, że można z poziomu przystawki zarządzać urządzeniami Smart Home. Czyli robić dokładnie to samo, co w aplikacji Google Home. Możemy także otrzymywać spersonalizowane rekomendacje filmów czy seriali dzięki Gemini, co może i jest ciekawe, ale raczej nie przekona nikogo do zakupu.
Google podkreśla także, że pojawił się nowy programowalny przycisk na pilocie, czyli możemy dodać pod niego to, co chcemy. Miłe, ale niespecjalnie zmieniające życie. Z nowości wymieniono także to, że jeżeli zapodziejemy gdzieś pilota, to wciskając przycisk na obudowie przystawki, ten zacznie wydawać z siebie dźwięki. Będzie go można także zlokalizować, korzystając z aplikacji Google Home.
Firma pozwala także na wyświetlanie tapet na ekranie, kiedy sprzęt jest nieużywany. Pojawiły się tapety tworzone przez AI, ale takie same funkcje ma dostać także Google TV w telewizorach, choć oczywiście przystawka ma być alternatywą dla właśnie takich urządzeń.
Wszystko rozbija się o cenę
Google TV Streamer 4K ma oczywiście swoje plusy. Więcej miejsca na dane czy w końcu obecność łącza Ethernet. Z drugiej strony mamy ograniczenia w kwestii Wi-Fi, ponieważ z Wi-Fi 6 nie skorzystamy. Sam procesor też mógłby być lepszy. Google nie podało oficjalnie, z jakich podzespołów korzysta, ale redakcja Android Authority dotarła do informacji, że ten sam procesor znajdował się już w Amazon Fire TV Stick 4K z 2021 roku.
Oczywiście sprzęt sam w sobie może być bardzo dobry, ale jego cena jest zabójcza. 99 dolarów to niby niecałe 400 złotych, jednak biorąc pod uwagę, że zwykły Chromecast z obsługą 4K jest w Polsce niewiele tańszy, to Google TV Streamer 4K może kosztować nawet 500-600 złotych. Jeżeli sprzęt trafi do naszego kraju, co jeszcze nie jest pewne, lepszym pomysłem może okazać się pozbieranie pieniędzy i kupienie po prostu nowego telewizora już z Google TV na pokładzie.
Źródło: Google / Android Authority. Zdjęcie otwierające: Google / materiały prasowe / montaż własny
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.