Ekstremalny test iPhone 16 Pro Max
LINKI AFILIACYJNE

iPhone 16 Pro Max u JerryRigEverything. Oto wyniki ekstremalnego testu

2 minuty czytania
Komentarze

iPhone 16 Pro Max to najprawdopodobniej jeden z najgorętszych smartfonów na rynku. Nowość od Apple oferuje wiele, jednak co z wytrzymałością sprzętu? Odpowiedź na tak postawione pytanie znajdziemy w teście przeprowadzonym przez popularnego youtubera.

Ekstremalny test iPhone 16 Pro Max

Youtuber JerryRigEverything opublikował na swoim kanale ekstremalny test smartfona iPhone 16 Pro Max. Twórca, który może pochwalić się gronem blisko dziewięciu milionów subskrybentów, nieźle pokiereszował najnowszy produkt Apple, jednak ostatecznie kalifornijski sprzęt z pojedynku wyszedł zwycięsko.

Ekstremalny test iPhone 16 Pro Max
Fot. JerryRigEverything / YouTube, zrzut ekranu

JerryRigEverything rysował poszczególne elementy iPhone’a, przypalał je, a nawet próbował połamać całego smartfona w pół. Co ciekawe pomimo wielu prób zniszczenia urządzenia, na koniec testu sprzęt od Apple działał nawet z wyraźnymi defektami wizualnymi.

Ekstremalny test iPhone 16 Pro Max

Co musisz wiedzieć o nowym smartfonie Apple?

iPhone 16 Pro Max, który zadebiutował we wrześniu, jest jednym z najbardziej zaawansowanych smartfonów Apple. Jego największym wyróżnikiem jest 6,9-calowy wyświetlacz OLED, największy w historii iPhone’ów, zapewniający nieskazitelną jakość obrazu z odświeżaniem 120 Hz. Pod maską znajduje się nowy procesor A18 Pro, który oferuje niezwykłą wydajność i lepsze zarządzanie energią, a to pozwala na dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu.

Jedną z kluczowych innowacji w iPhone 16 Pro Max jest nowy teleobiektyw peryskopowy, który umożliwia bardziej zaawansowany zoom optyczny, zapewniając jeszcze lepszą jakość zdjęć na dużych odległościach. Ulepszenia w aparacie obejmują również lepszą stabilizację obrazu i przetwarzanie HDR, co sprawia, że zdjęcia w trudnych warunkach oświetleniowych są bardziej szczegółowe i wyraźne.

Źródło: YouTube. Zdjęcie otwierające: JerryRigEverything / YouTube, zrzut ekranu

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw