Nie ma tak naprawdę dnia, w którym nie korzystalibyśmy z usług Google. Mapy, wyszukiwarka, a także wszystkie towarzyszące jej widżety. Bez wchodzenia na strony internetowe sprawdzamy wyniki zawodów sportowych, informacje o komunikacji miejskiej i lotniczej. Rozsądnej alternatywy na horyzoncie nie widać, dlatego Unia Europejska dwoi się i troi, by powstrzymać monopol firmy z Mountain View.
Unia Europejska stanowcza wobec Google – Spis treści
Trwają poważne rozmowy na linii Unia Europejska oraz Google
Zgodnie z doniesieniami Bloomberga, nie dalej jak pod koniec października 2024 r., Unia Europejska może opublikować oficjalną listę żądań wobec spółki matki Google, czyli Alphabet Inc., w ramach obowiązującego już Aktu o Rynkach Cyfrowych (Digital Market Act).
Największym zarzutem Unii Europejskiej ma być to, jak Google pozycjonuje swoje usługi w wynikach wyszukiwania. Zamiast dać szansę reklamować się hotelom lub innym agregatorom usług, widzimy pełną, oficjalną agregację ofert z widżetu Hoteli. Analogicznie jest m.in. z lotami pasażerskimi czy też stronami o sporcie, gdzie firma z Mountain View wyświetla wyniki bez konieczności wchodzenia na jakikolwiek portal.
Ile Mountain View może potencjalnie zapłacić Unii Europejskiej?
Osoby odpowiedzialne w przedsiębiorstwie za rozmowy z mediami twierdzą, że firma robi wszystko, co może, by dostosować się do potrzeb stron internetowych, uwzględniając przy tym potrzeby użytkowników usług firmy z Mountain View. Jedną z proponowanych zmian przez korporację ma być przekierowanie z poziomu paska wyszukiwania do innych wyszukiwarek, jeśli użytkownik wyrazi takie życzenie.
Jeżeli jednak obydwa podmioty nie dojdą do porozumienia, Unia Europejska może orzec karę w postaci 10% globalnego rocznego przychodu. Gdybyśmy wzięli jako przykład wynik firmy z 2021 r., władze Starego Kontynentu otrzymałyby ok. 25,6 mld dolarów. Finalne decyzje zapadną jednak dopiero w marcu 2025 r., jeśli do tego czasu Sundar Pichai nie uspokoi Unii Europejskiej.
Źródło: Bloomberg, Zdjęcie otwierające: Tigarto / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.