Telefon komórkowy z logo Google AI na ekranie, leżący na klawiaturze laptopa.
LINKI AFILIACYJNE

Rewolucja w wyszukiwarce Google. Dowiesz się, czy zdjęcia są autentyczne

3 minuty czytania
Komentarze

W dobie sztucznej inteligencji i zaawansowanych narzędzi do edycji grafiki coraz trudniej odróżnić autentyczne zdjęcia od tych wygenerowanych lub zmodyfikowanych cyfrowo.

Google, gigant technologiczny z Mountain View, ma zamiar zmienić tę sytuację i wprowadza przełomowe rozwiązanie do swojej wyszukiwarki.

Nowe narzędzie Google do weryfikacji obrazów

W najbliższych miesiącach użytkownicy Google będą mogli korzystać z udoskonalonej funkcji „informacje o tym obrazie”. Narzędzie to ma na celu dostarczenie szczegółowych informacji o pochodzeniu zdjęć wyświetlanych w wynikach wyszukiwania.

Dzięki temu internauci będą w stanie sprawdzić, czy dane zdjęcie zostało wykonane aparatem fotograficznym, poddane obróbce w programach takich jak Photoshop, czy może całkowicie wygenerowane przez modele sztucznej inteligencji.

Ekran smartfona z aplikacją Google DeepMind, na której wyświetlona jest grafika wilka i tekst "Imagen 3".
Fot. Koshiro K / Shutterstock

Technologia, którą Google planuje wdrożyć, opiera się na standardzie uwierzytelniania opracowanym przez Koalicję na rzecz Pochodzenia i Autentyczności Treści (C2PA), mowa dokładniej o Content Credentials 2.1. Jest to jedna z największych inicjatyw mających na celu rozwiązanie problemu obrazów generowanych przez AI.

Standard C2PA tworzy cyfrowy ślad, zawierający informacje o pochodzeniu obrazu, działający zarówno na poziomie sprzętu, jak i oprogramowania.

Jeśli dane wskazują, że obraz został wykonany konkretnym modelem aparatu, lista zaufania pomaga zweryfikować, czy ta informacja jest dokładna – wyjaśnia Laurie Richardson, wiceprezes ds. zaufania i bezpieczeństwa w Google.

Google nie tylko wykorzystuje standard C2PA w wyszukiwarce, ale planuje również zintegrować te metadane ze swoimi systemami reklamowymi. Warto podkreślić, że Google jest jedną z pierwszych dużych firm technologicznych, które zdecydowały się na przyjęcie tego standardu uwierzytelniania.

Jednak przed powszechnym wdrożeniem tej technologii stoi wiele wyzwań. Obecnie tylko nieliczne aparaty fotograficzne firm Leica i Sony obsługują otwarty standard techniczny C2PA. Nikon i Canon zobowiązały się do jego przyjęcia. Na dzień publikacji tego artykułu nie wiadomo jednak, czy Apple i Google zaimplementują obsługę wspomnianej technologii w swoich smartfonach.

Oprogramowanie a standard C2PA

Smartfon z ikonami aplikacji ChatGPT, Gemini, Character.ai, Copilot, Bing oraz Grammarly, leżący na klawiaturze laptopa. Polacy chcą AI w smartfonach.
Fot. Tada Images / Shutterstock

Jeśli chodzi o oprogramowanie, aplikacje Adobe Photoshop i Lightroom mogą dodawać dane C2PA, ale wiele popularnych programów graficznych, takich jak Affinity Photo czy Gimp, jeszcze tego nie umożliwia. Istnieją również wyzwania związane z przeglądaniem tych danych po ich dodaniu do zdjęcia, ponieważ większość dużych platform internetowych nie oferuje odpowiednich etykiet. Google ma nadzieję, że ich inicjatywa zachęci inne firmy do wprowadzenia podobnych rozwiązań.

Ustanowienie i sygnalizowanie pochodzenia treści pozostaje złożonym wyzwaniem, z szeregiem kwestii do rozważenia w zależności od produktu lub usługi – przyznaje Richardson.

Wprowadzenie tej technologii przez Google może stanowić przełom w walce z dezinformacją i fake newsami. Umożliwi użytkownikom łatwiejsze weryfikowanie autentyczności obrazów, co jest szczególnie istotne w erze, w której generowanie realistycznych, ale fałszywych treści staje się coraz prostsze. Jednocześnie inicjatywa ta stawia przed branżą technologiczną nowe wyzwania związane z prywatnością i ochroną danych użytkowników.

Źródło: The Verge, MSPoweruser. Zdjęcie otwierające: rafapress / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw