Smartfony Apple są uważane za drogie. Nawet sami Amerykanie uznają je za przewartościowane, jak twierdzi miażdżąca większość konsumentów.
W kraju, który jest przecież bastionem korporacji, dzieje się jednak coś ciekawego. Obywatele USA nie zawahają się zadłużyć swojej karty kredytowej, aby tylko najnowszy iPhone 16 znalazł się w ich rękach.
Wszystko przez to, że najnowszy model smartfona od Apple uznawany jest za wyznacznik statusu. Co jeszcze ciekawego o amerykańskiej mentalności zdradziło badanie WalletHub?
Spis treści
Najnowsze iPhone’y są za drogie?
Smartfonów Apple nie kupuje się ze względu na to, że są one opłacalne. Ceny iPhone’ów były, są i będą wysokie – przynajmniej zaraz po premierze. Są to też urządzenia, które stosunkowo wolno tracą na wartości.
Nie zmienia to faktu, że we wspomnianym już badaniu aż 9 na 10 respondentów twierdzi, że iPhone 16 jest za drogi. Zerknijmy więc, na ile wyceniono najnowsze, premierowe modele, zaprezentowane podczas niedawnego wydarzenia Glowtime.
I tak na polskim rynku cena iPhone’a 16 zaczyna się od 3999 złotych, iPhone 16 Plus w najtańszej wersji kosztuje 4499 złotych, model iPhone 16 Pro wyceniono na 5299 złotych za najniższą konfigurację, natomiast iPhone 16 Pro Max w najtańszej wersji wyceniony został na 6299 złotych.
Czy faktycznie są to wysokie ceny? Próg wejścia do świata najnowszych iPhone’ów nie przekracza 4 tysięcy złotych, więc aż takiego dramatu chyba nie ma.
Co więcej, wśród konkurencji z Androidem znajdziemy równie drogie modele. Oczywiście nie twierdzimy, że jest tanio. Bo nie jest. Jednak nie jest to więcej niż za swoje flagowe modele woła na przykład Samsung…
63% osób powstrzymuje inflacja
Kupno nowego iPhone’a, którego cena potrafi przekroczyć 1100 dolarów, może być trudną decyzją dla konsumentów. Miarowy wzrost cen wszędzie dał się ludziom we znaki.
63% Amerykanów twierdzi, że nie kupi iPhone’a 16 z powodu inflacji. Jednak niemal połowa zapytanych osób nie będzie miała problemu, aby się zastawić… tylko po to, by mieć w kieszeni najnowszy smartfon od Apple.
Jak raportują autorzy badania, 2 na 5 Amerykanów uważa, że zakup nowego iPhone’a jest wart zadłużania się po uszy na swojej karcie kredytowej.
Najnowszy telefon Apple w ręku to symbol statusu
Jak wszyscy wiemy, logo z nadgryzionym jabłkiem jest ogólnoświatowym symbolem statusu. Amerykanie oczywiście też tak myślą, bo 42% z nich wskazało, że najnowszy modelu telefonu jest ważne dla ich wizerunku i świadczy o ich statusie. Dlatego nie zawahają się w niego zainwestować, nawet jeśli nie pozwala na to stan ich konta.
Z drugiej strony tylko 30% ankietowanych uważa, że osoba, która zawsze ma najnowszego iPhone’a, jest bogata. 27% ma zaś zdanie, że jest ona po prostu rozrzutna. Różnice między następującymi po sobie generacjami nie są na tyle duże, by przesiadka na nowy model dała odczuć realne korzyści.
A konsekwentne trzymanie się firmy tego samego designu przez lata doprowadziło do sytuacji, w której trudno się zorientować co do rocznika co niektórych modeli…
Ogólnokrajowe badanie, przeprowadzone przez WalletHub pokazało kilka ciekawych rzeczy o Amerykanach. Mimo że uważają oni, że iPhone’y są za drogie, to nie powstrzymuje ich przed zmianą modelu na nowszy, gdy tylko takowy pojawi się na rynku. Chodzi przede wszystkim o dbanie o pozory.
Źródło: badanie iPhone Survey 2024, PCMag. Zdjęcie otwierające: DANIEL CONSTANTE / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.