Od kilku lat jesteśmy świadkami trendu, który polega na odchodzeniu od klasycznych rozwiązań motoryzacyjnych na rzecz rozwoju elektryków oraz wszelkiego rodzaju nowych technologii związanych z elektromobilnością. Z takim dynamicznym rozwojem branży częściowo nie zgadzają się… Włosi!
Spis treści
Samochody elektryczne nie dla Włochów?
Włosi coraz śmielej sprzeciwiają się zakazowi sprzedaży nowych samochodów spalinowych, który ma wejść w życie na terenie Unii Europejskiej od 2035 roku. Rząd Giorgii Meloni uważa, że decyzja ta powinna zostać powtórnie przedyskutowana.
Okazuje się bowiem, że Włosi obawiają się negatywnych skutków gospodarczych dla krajowego przemysłu motoryzacyjnego, który już teraz boryka się ze spadkiem sprzedaży, szczególnie w przypadku koncernu Stellantis.
Włoscy politycy, w tym minister przemysłu Adolfo Urso, argumentują, że obecne przepisy nie uwzględniają wystarczająco elastycznych rozwiązań technologicznych, takich jak rozwój paliw syntetycznych czy ulepszenia silników spalinowych.
Włochy domagają się przeprowadzenia wcześniejszej oceny zakazu już w 2025 roku, zamiast planowanej rewizji w roku 2026. Przyspieszenie procedury ma zapewnić większą przejrzystość i uniknąć „upadku” przemysłu motoryzacyjnego w Europie.
Przyszłość branży wciąż niewiadoma
Chociaż Włochy nie sprzeciwiają się samej elektromobilności, uważają, że transformacja powinna być stopniowa i uwzględniać różne technologie napędowe, nie ograniczając się wyłącznie do samochodów elektrycznych.
Wicepremier Matteo Salvini wyraził również potrzebę całkowitego wycofania zakazu. Z kolei Minister Środowiska Gilberto Pichetto Fratin stwierdził, że zakaz jest „absurdalny” i wymaga ponownej analizy.
Przypomnijmy, że przygotowywany przez UE zakaz jest częścią szerszej polityki klimatycznej „Gotowi na 55”, która ma na celu redukcję emisji CO2 i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.
Kto nie lubi kupować w sieci? Aplikacje zakupowe bardzo w tym pomagają. Jeśli z nich korzystasz, wypełnij naszą ankietę. Dziękujemy!
Źródło: Automotive News Europe. Zdjęcie otwierające: ganzoben / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.