W Świętochłowicach na Śląsku doszło do nietypowej sytuacji – Paczkomat stał się „zakładnikiem” jednego z mieszkańców, któremu przeszkadzał hałas generowany przez urządzenie.
Spis treści
Niecodzienny incydent z Paczkomatem
Sprawę odkrył Adam Szaja, twórca portalu smakksiazki.pl, gdy nieskutecznie próbował odebrać zamówioną książkę. Automat na paczki był odłączony, a na ekranie widniała kartka z informacją:
Informacja dla grupy InPost. Paczkomat generuje nadmierny hałas 24 godz. siedem dni w tygodniu. Skutkuje to łamaniem przepisu z art.51 oraz 51 §1 KW. Proszę się z tym przepisem zapoznać przed włączeniem Paczkomatu, ponieważ będziecie pociągnięci do odpowiedzialności prawnej – napisał mieszkaniec Świętochłowic.
Mieszkaniec straszy, że kolejne uruchomienie urządzenia bez spełnienia żądań będzie wiązało się z konsekwencjami prawnymi. Być może głównym winowajcą nie jest sam Paczkomat, ale zachowanie ludzi, którzy trzaskają drzwiczkami, tym samym zakłócając ciszę. Ta sytuacja pokazuje, jak trudno znaleźć złoty środek między wygodą a porządkiem i spokojem cenionym sobie przez mieszkańców.
Co dalej z Paczkomatem?
Całą sprawą zajął się pracownik InPostu, który przekazał zgłoszenie do działu obsługi klienta. Mieszkańcy z pewnością liczą na to, że urządzenie szybko wróci do działania, bo nie ukrywajmy – to spore udogodnienie dla osób, które długo pracują lub spędzają sporo czasu poza domem. Sukces inPostu próbują częściowo zreplikować także i inne firmy, coraz częściej oferując w różnych punktach własne automaty paczkowe.
Źródło: Biznes Interia, zdjęcie otwierające: daily_creativity / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.