Samochód elektryczny ładujący się w garażu, z kilkoma innymi samochodami w tle.

Samochody elektryczne w Polsce to wciąż mniejszość. Wiadomo, dlaczego jesteśmy w tyle

3 minuty czytania
Komentarze

Samochody elektryczne od lat stanowią centralny punkt dyskusji wśród fanów motoryzacji. Jak zauważa Jan Bolanowski w swoim artykule dla Forbesa, Polska wciąż znajduje się daleko za czołówką Europy pod względem liczby aut elektrycznych i sieci ładowania. Inwestycje w infrastrukturę i działania dużych firm w zakresie elektromobilności mogą odegrać kluczową rolę w nadchodzących latach.

Samochody elektryczne w Polsce – jaka czeka nas przyszłość?

Samochody elektryczne marki Tesla. Parking przed budynkiem Tesla z zaparkowanymi samochodami Mercedes i Tesla.
Fot. Kittyfly / Shutterstock

Kwestie elektromobilności oraz rozwoju infrastruktury sieci szybkiego ładowania wychodzą daleko poza sprzeczki sympatyków motoryzacji. Jan Bolanowski w swoim artykule opublikowanym na łamach Forbesa zwrócił uwagę na nie do końca stabilny rozkwit branży samochodów elektrycznych w naszym kraju.

Artykuł rozpoczyna się od przywołania słów Mateusza Morawieckiego, który jeszcze osiem lat temu zapowiadał, że w roku 2025 w Polsce będzie już milion aut elektrycznych. Cóż, te przewidywania mocno rozjechały się względem rzeczywistości, ponieważ aktualnie jako kraj szczycimy się wynikiem 62 tysięcy zarejestrowanych elektryków.

Do tego wyniku możemy dorzucić jeszcze 7 tysięcy ciężarówek BEV oraz elektrycznych dostawczaków, a także około 50 tysięcy hybryd plug-in. Niemniej do miliona wciąż daleko. Niezbyt gwałtowny rozwój elektromobilności w Polsce odbiega od światowych trendów, gdzie aż 16% wszystkich kupowanych aut stanowią elektryki. W naszym kraju jest to zaledwie 4%.

Jak jednak czytamy w artykule Forbesa, sytuacje mogą podratować firmy, które są zobowiązane działaniami wskaźników ESG (Environmental, Social, Governance). Oznacza to, że duże przedsiębiorstwa mogą wymieniać floty aut spalinowych na elektryczne, ponieważ najzwyczajniej w świecie jest to opłacalne. To samo dotyczy firm leasingowych. Dla przykładu mLeasing w 2024 roku zarejestrowało już 900 nowych elektryków.

W skali Europy szacuje się, że sprzedaż aut elektrycznych przerośnie sprzedaż wszystkich innych pojazdów do roku 2030. Wówczas po Starym Kontynencie będzie poruszać się około 75 milionów samochodów napędzanych prądem.

Inwestycje w sieci ładowania to podstawa

Samochody elektryczne ładowane na stacjach ładowania.
Fot. 4045 / Shutterstock

Samochody elektryczne oraz elektromobilność to jedno. Całkowicie inną sprawą jest natomiast sieć stacji ładowania. W Polsce jest to jeden z argumentów „przeciwko” w trwającym sporze pomiędzy autami spalinowymi a elektrykami. Jeszcze w czerwcu jako kraj dysponowaliśmy 7255 punktami ładowania rozmieszczonymi w 4000 stacji. W całej Europie punktów jest ponad sto razy więcej, ponieważ ponad 750 tysięcy.

Niemniej jeśli z czasem Polakom uda się stworzyć więcej stacji i punktów ładowania ważną kwestią będą źródła, z których pochodzi prąd zasilający samochody elektryczne. Aktualnie co najmniej 40% stacji ładowania w naszym kraju korzysta z tzw. „zielonej energii”.

Jan Bolanowski w artykule Forbesa podsumowuje sytuację polskiej elektromobilności, stwierdzając, że do 2035 roku będzie musiała ona urosnąć dwudziestokrotnie. Przypomnijmy bowiem, że zgodnie z celami wyznaczonymi przez Unie Europejską właśnie od 2035 roku na jej terenie będzie można rejestrować tylko samochody bezemisyjne. Cóż, przed Polakami bardzo długa droga.


Kto nie lubi kupować w sieci? Aplikacje zakupowe bardzo w tym pomagają. Jeśli z nich korzystasz, wypełnij naszą ankietę. Dziękujemy!


Źródło: Forbes. Zdjęcie otwierające: Darunrat Wongsuvan / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw