Thule Paramount test plecaka – plecak Thule Paramount umieszczony na otworzonej tylnej klapie pojazdu.

Czy warto kupować drogie plecaki? Sprawdzam Thule Paramount

7 minut czytania
Komentarze

Plecaki towarzyszą mi od najmłodszych lat. Oczywiście zaczęło się od szkoły, później studia, a na końcu praca. Główna różnica przez ten cały okres to zamiana książek na laptopa, a z czasem kilka w zależności od aktualnych potrzeb. Niemniej stosunkowo rzadko zmieniałem plecaki, mimo że nie inwestowałem w najdroższe propozycje. Dlatego postanowiłem sprawdzić, czym wyróżnia się Thule Paramount, na który trzeba wydać konkretną kwotę.

Zalety

  • jakość wykonania
  • organizacja wnętrza
  • mnogość różnorodnych, dodatkowych uchwytów i drobnych schowków
  • lekka i przewiewna konstrukcja dla pleców

Wady

  • blokada górnej pokrywy najmniej wygodna ze wszystkich

Test Thule Paramount 27 l – krótka opinia

Dobre materiały, ergonomia i wszechstronność to kluczowe cechy, które opisują plecak Thule Paramount. Jest to produkt godny polecenia ze względu na swoje dopracowanie. Jedyne, z czym nie do końca żyłem w zgodzie, to formą odczepiania górnej pokrywy.

9/10
Ocena

Thule Paramount (plecak na laptopa, 27 l, czarny)

  • Jakość materiałów 9
  • Organizacja wnętrza 9
  • Wygoda użytkowania 9
  • Dodatkowe rozwiązania 9

Cena Thule Paramount i rodzaje toreb

Thule Paramount test plecaka, czarny plecak z metką w bagażniku samochodu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Seria Paramount od Thule to tak naprawdę szereg różnych toreb. W ofercie są torby zawieszane, na zakupy, hybrydowe sakwy rowerowe oraz właśnie plecaki na laptopy. Te ostatnie dostępne są w dwóch rozmiarach (24 l i 27 l). Do tego dołóżmy trzy wersje kolorystyczne (ciepła zieleń, nutria i czerń), aby z grubsza zrozumieć podział całej serii.

Do testów wybrałem czarny plecak na laptopy w większym rozmiarze, którego podstawowe dane techniczne prezentują się następująco:

  • wymiary: 34,5×21×51,5 cm
  • wymiary komory na laptopa: 26,5×2,4×38,5 cm
  • wymiary komory na tablet: 19×2×26 cm
  • pojemność: 27 litrów
  • wykonanie: Poliester/Nylon
  • waga: 1,1 kg.

Wspomniałem, że nie będzie specjalnie tanio, więc czas poznać cenę. Recenzowany plecak od Thule to koszt niecałych 800 złotych. Naturalnie nie jest to jeszcze najwyższa półka, ale zdecydowanie już ta, od której powinniśmy sporo wymagać.

Dlatego na wstępie producent daje nam znać poprzez certyfikat bluesign, że jest to firma, która spełnia najwyższe standardy w zakresie ochrony pracowników, konsumentów i środowiska. Do tego zastosowane materiały nie zawierają żadnych substancji chemicznych, które byłyby groźne dla środowiska naturalnego. Tak brzmi teoria, przejdźmy do praktyki.

Budowa, jakość wykonania i wrażenia z użytkowania

Thule Paramount test plecaka - czarny plecak marki Thule na tle powierzchni z napisem "Ford".
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Plecak Thule Paramount otrzymujemy w dużym kartonie, więc o dostawę przy zamówieniach online kompletnie nie powinniśmy się martwić. Po wyjęciu zawartości wita nas sam bohater, którego wygląd jest bardzo zachowawczy, więc powinien się wpisać w różne gusta.

Złego słowa nie mogę powiedzieć o zastosowanych materiałach i wykończeniu. Plecak jest delikatnie szorstki w dotyku. Od strony wytrzymałości powinniśmy być spokojni, gdyż mówimy o nylonowej tkaninie, która nie tylko jest odporna, ale jednocześnie zapewnia wodoodporność. Dlatego podczas ulew laptopy i inne przedmioty we wnętrzu plecaka pozostaną suche.

Thule Paramount test plecaka w bagażniku samochodu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Pierwsze, co tak naprawdę zacząłem doceniać po kilku dniach użytkowania, to lekkość całej konstrukcji i odpowiednia miękkość tylnego panelu. Plecak Thule Paramount dobrze przylega do pleców, a jednocześnie zapewnia wystarczający przewiew, co przy temperaturach powyżej 30 stopni Celsjusza bardzo doceniałem.

Nie mogę narzekać też na stabilność całej konstrukcji, a z miłych dodatków na pewno warto docenić pas, który pozwala przewiesić plecak na walizkach.

Szelki oraz ich regulacja również sprawdzają bez zarzutu. W razie potrzeby możemy skorzystać z pasa piersiowego, który także dostosujemy w szerokim zakresie. Z kolei na lewej szelce czeka na nas mały schowek, który producent przewidział z myślą o płaskich kartach. Poza tym pojawiają się różne paski, na których możemy zawiesić różne przedmioty.

Inny detal, który okazał się bardzo wygodny, to dodatkowy suwak, umieszczony przy górnym uchwycie, który tworzy otwór pozwalający w prosty sposób wyjąć laptopa z głównej komory. Do niczego innego nie jesteśmy w stanie dostać się przez ten otwór (wygodnie), ale jeśli potrzebujecie właśnie zajrzeć do największej kieszeni, to nie trzeba rozbierać całego plecaka.

Niemniej nie wszystko przypadło mi do gustu i najbardziej uciążliwa okazała się górna pokrywa, którą częściowo możemy regulować pojemność plecaka.

Przyczepić muszę się do sposobu blokowania tego elementu, a właściwie jego otwierania. Haczyk często się zakleszcza i trzeba trochę się nagimnastykować, aby odchylić pokrywę. W teorii wystarczy go ściągnąć do dołu i przesunąć w bok, ale w praktyce bywa z tym różnie – szczególnie gdy załadujemy poszczególne komory. Na szczęście dostęp do wnętrza plecaka realizowany jest na kilka sposobów.

Zanim zajrzymy do środka, to spójrzmy na różne kieszenie na zewnątrz. Już na samej pokrywie znajdziemy pierwszą z nich na najdrobniejsze rzeczy. Kolejna, podobnej wielkości kieszeń czeka na nas od strony pleców i obie są w pełni odizolowane od głównej komory plecaka.

Dostęp do nich realizowany jest poprzez wygodne suwaki, których konstrukcja zarówno od strony przywieszki, jak i samej taśmy oraz ząbków wygląda na długowieczną.

Przechodząc na lewą część plecaka Thule Paramount, znajdziemy jedyną, dużą i otwartą kieszeń, która spokojnie zmieści butelkę z napojem lub bidon. W tym miejscu również znajdziemy dodatkowy pasek, na którym możemy coś zaczepić lub wręcz nosić plecak bokiem.

Z kolei odsuwając suwak, uzyskujemy swobodny dostęp do głównej komory. Oczywiście laptopa lub tabletu w ten sposób nie wyjmiemy, ale bez problemu dostaniemy się do luźno wrzuconych przedmiotów.

Thule Paramount test plecaka - otwarty plecak z widocznym wewnętrznym wykończeniem i kieszeniami.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Po drugiej stronie czeka na nas podobny suwak, ale tym razem jest to oddzielona komora z dodatkową formą organizacji na drobne przedmioty. W sumie wydzielonych w niej jest aż 5 kieszeni, a w jednej z nich znajdziemy prosty, plastikowy karabińczyk. W moim przypadku cała ta przestrzeń sprawdziła się doskonale jako miejsce na rzeczy, z których korzystam najczęściej.

Pod pokrywą dzieje się najwięcej, bo oczywiście dojrzymy główne suwaki, które pozwalają zajrzeć do wnętrza, ale o tym za chwilę. Dalej dostępna jest górna kieszeń z bardzo miękką wyściółką i prostym organizerem. Poniżej czeka na nas największa, zewnętrzna komora, która jest wyraźnie oddzielona od tej głównej.

W końcu zajrzyjmy do głównej komory. Już wiecie, że możemy to zrobić z boku, od tylnej części plecaka, a także w ramach odchylanej pokrywy. To właśnie ta ostatnia forma, najmniej wygodna, pozwala na swobodny dostęp do wnętrza Thule Paramount. Pozostałe sposoby dają dostęp do konkretnej części.

Idąc od strony pleców, znajdziemy pokaźną kieszeń na laptopa (swobodnie zmieszczą się nawet 16-calowe sprzęty), kolejną kieszeń, gdzie osobiście nosiłem laptopa (tym razem 15-calowego) i jeszcze jedną, gdzie już bez problemu zmieścimy tablet. Wszystkie są bardzo dobrze wykończone, a ostatnia dodatkowo z wykorzystaniem miękkiego materiału (pod ekran), więc nie powinniśmy martwić się o uszkodzenia, w tym zarysowania.

Na końcu tej piramidy czeka na nas kieszeń z siatką, która nie pozwala uciec przedmiotom wewnątrz i w moim przypadku świetnie sprawdziła się na powerbanki oraz kable. Cała pozostała przestrzeń to już klasyczny plecak, który nie jest w pełni sztywny, co by zapewniać możliwość regulacji dostępnej i wykorzystywanej pojemności.

Test plecaka Thule Paramount. Podsumowanie i nasza opinia

Thule Paramount test plecaka, czarny plecak stojący w bagażniku samochodu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Czy droższe plecaki są warte uwagi? Zdecydowanie tak, co potwierdził mi właśnie Thule Paramount za sprawą swojej uniwersalności. Jeżeli tylko firma zmieniłaby mocowanie górnej pokrywy, to naprawdę nie miałbym do czego się przyczepić.

Od strony organizacyjnej, wykonania i ogólnych możliwości jest to produkt naprawdę wszechstronny. Sprawia też wrażenie bardzo solidnego i długowiecznego, więc jeżeli łatwo niszczycie swoje torby, to w przypadku Thule powinno być to trudniejsze zadanie.

PS. Zdjęcia plecaka były robione na pace Forda Bronco Outer Banks, do którego testu również serdecznie zapraszam.

Zdj. otwierające: Łukasz Pająk / Android.com.pl

    Motyw