Stacja zasilania i panele solarne Ecoflow

Dwa tygodnie off-grid: stacja zasilania i panel solarny na Android Summer Challenge

7 minut czytania
Komentarze

Stacja zasilania i panel fotowoltaiczny zamiast prądu z sieci? Podczas Android Summer Challenge sprawdziłem, czy da się w ten sposób funkcjonować.

Na Android Summer Challenge zabrałem ze sobą bardzo dużo różnego sprzętu elektronicznego, który miał być testowany w warunkach terenowych. W ramach eksperymentu postanowiłem, że przez cały wyjazd będę ładował go wyłącznie ze stacji zasilania, która z kolei będzie ładowana tylko za pomocą paneli solarnych. W tym celu wziąłem stację  EcoFlow Delta oraz dwa panele EcoFlow 200W. I jestem gotów powiedzieć wam, co z tego wyszło. 

Stacja zasilania czy samochód? Skąd brać prąd na campingu

Na początek parę słów wyjaśnienia. Mimo że pod namiotem rzeczywiście nie ma gniazdek z prądem, mógłbym spokojnie ładować cały sprzęt z samochodu, którym tu przyjechaliśmy. Omoda 5 to całkiem zgrabny SUV średniej wielkości prosto z Chin, który za całkiem rozsądne pieniądze oferuje w sumie wszystko, co dziś może być potrzebne do wygody i bezpieczeństwa, włącznie z wyglądem opracowanym przez lokalny, europejski zespół projektantów.

Błękitny SUV Omoda 5 z naklejką "endroid SUMMER CHALLENGE" na boku, zaparkowany wśród roślinności.
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Benzynowy silnik Omody 5 o mocy 197 koni mechanicznych można potraktować jak generator, a w środku jest konsola z dwoma miejscami do bezprzewodowego ładowania telefonów, gniazdko USB A i USB-C, a także gniazdo 12 V, dawniej nazywane zapalniczkowym. Zrezygnowałem jednak z tej możliwości, żeby sprawdzić w praktyce alternatywne rozwiązanie. 

Zamiast tego postanowiłem spróbować użyć stacji zasilania, uzupełnionej o przenośne panele fotowoltaiczne, starając się sprawdzić je w scenariuszu przypominającym wykorzystanie przez czteroosobową rodzinę na urlopie. Wspomniana typowa rodzina miałaby ze sobą z pewnością cztery smartfony, z których każdy wymaga ładowania niemal codziennie.

Do tego tablet, bo fajnie wieczorem pooglądać Netflixa, oraz laptop. Prawie na pewno byłby też głośnik przenośny oraz konsolka PC w roli wakacyjnej maszyny do gier. Do tego należy dodać jeszcze mobilny router – i to tyle, jeśli chodzi o elektronikę. Nie koniec jednak sprzętu na prąd.

Na kampingu latem niezbędna jest lodówka turystyczna. Ja wziąłem tani model z chłodzeniem termoeletrycznym, czyli wykorzystującą ogniwo peltiera, taką w sam raz na nabiał i rzeczy śniadaniowe – na chłodzenie napojów jest za mała. Do tego dodałem dwie lampki kampingowe, zapewniające po zmroku przyjemną atmosferę i możliwość czytania czy grania w planszówki, oraz latarki.

Stacja zasilania EcoFlow na suchym trawiastym terenie.
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Podliczając maksymalne zapotrzebowanie na moc i liczbę potrzebnych na raz gniazdek, a także starając się zminimalizować rozmiary, wagę i cenę, uznałem, że najlepiej będzie tu pasować jedna ze stacji zasilania średniej wielkości, łącząca relatywną mobilność z relatywną pojemnością, wybrałem EcoFlow Delta 2. To stacja ważąca 12 kilogramów i mająca rozmiary pozwalające bez większego problemu dorzucić ją do wakacyjnego ładunku w typowym rodzinnym aucie.

Ma ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe o pojemności 1 kilowatogodziny i absolutnie imponującej żywotności ponad 3000 cykli. Imponuje też dostępna moc, która wynosi 1800 watów, a przez krótki czas, dzięki technologii X-Boost, nawet 2400 watów. Do dyspozycji są  aż cztery gniazdka prądu zmiennego, uzupełnione czterema gniazdami USB A i dwoma USB-C, te ostatnie z obsługą Power Delivery 100 watów, a więc zdolnych ładować laptopa.

Postanowiłem przetestować też mocno nietypowe panele EcoFlow 220W Bifacial, czyli dwustronne. Ich supermocą jest fakt, że mogą wykorzystać także światło odbijające się od gruntu za panelami, dodając dodatkowo od 5 do nawet 30 procent mocy! Oprócz tego są stosunkowo małe – mniejsze, niż większość konkurentów o tej mocy, ale trzeba za to zapłacić wyższą o około kilogram wagą. Cały zestaw testowy objął więc stację Delta 2 i dwa panele po 220 watów.

Czy poradził sobie z wyzwaniem? Możecie zobaczyć na wideo na naszym kanale na YouTubie.

Urlop bez prądu z sieci – alternatywne rozwiązania

Ładowanie słoneczne kontra lodówka turystyczna

Ładowanie solarne okazało się bardzo efektywne. W warunkach bezchmurnego, gorącego lata w Chorwacji dwa panele były w stanie napełnić stację w ciągu zaledwie 3-4 godzin, jeśli nie była wtedy rozładowywana, więc jeśli słońce wygoniło mnie z namiotu koło 8, to w okolicy południa bateria stacji była pełna. Podłączona na stałe lodówka, pobierająca miedzy 60 a 70 watów mocy nie zmieniała dramatycznie sytuacji, bo nadprodukcja była potężna.

Przenośny panel słoneczny ustawiony na suchej trawie w lesie. Stacja zasilania Ecoflow
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Z tego, co dawały panele, bez problemu codziennie ładowałem smartfony, tablet wymagał naładowania tylko trzy razy w ciągu dziesięciu dni i też nie obciążył mocny bilansu, a głośnik podłączyłem do prądu tylko raz – trzeba przyznać, że nie imprezowaliśmy mocno.  Trochę gorzej było z ładowaniem notebooka, a najczęstszym gościem stacji była konsola. Używałem multiładowarek na azotku galu Ugreen Nexode 65 i 140 watów, więc gniazdek nie brakowało, a ładowanie było szybkie.

Osoba trzymająca srebrną ładowarkę UGREEN 65W. Stacja zasilania i panele solarne Ecoflow
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Generalnie, wszystko było pięknie, póki słońce nie opadło tak nisko, żeby przestać produkować prąd. Wtedy zaczynały się problemy z… lodówką. Jak się okazało, potrzebna była cała pojemność stacji, żeby podtrzymać jej pracę przez noc, a dokładniej do czasu, kiedy panele podejmą działanie. Według licznika stacji prądu powinno wystarczyć z lekkim zapasem i zwykle starczało – ale jednak co najmniej raz zastałem rano rozładowaną stację i niedziałającą lodówkę.

Dlatego od chwili, kiedy słońce chyliło się ku zachodowi, a panele zaczynały gwałtownie tracić efektywność, należało odłączyć od stacji wszystko poza lodówką. Tak na wszelki wypadek. I to było bardzo, bardzo niewygodne, wymuszając pilnowanie ładowania o określonych porach i różne inne zupełnie niewakacyjne zachowania.

Pewnym rozwiązaniem okazało się stosowanie dodatkowych zbiorników na prąd – podczas godzin nadprodukcji, ładowałem dodatkowo powerbanki, które potem stanowiły awaryjny zapas. Bardzo dobrze, że miałem ze sobą Blade2 Baseusa, który przy swoich 12 000 mAh może dać do 65 watów mocy, więc mogłem ładować laptopa albo konsolkę, ratując czyjś wieczór. Jednak oprócz niego miałem tylko superporęczny i super wygodny powerbank-ładowarkę Belkina, który jednak ma tylko 5000 mAh. Ma w komplecie zestaw różnych wtyczek, więc wożę go zawsze „na wszelki wypadek”. 

Urlop bez prądu z sieci jest możliwy, ale…

Czy to możliwe, żeby latem spędzić tydzień albo dwa korzystając wyłącznie z prądu zapewnianego przez panele solarne i stację zasilania? Tak, to absolutnie możliwe i nawet stosunkowo łatwe, ale jest kilka warunków. Pierwszym jest oczywiście pogoda. W Chorwacji nie było z tym problemu, ale w Polsce szanse na tydzień bezchmurnego nieba są znacznie mniejsze, nie mówiąc już o dwóch tygodniach. Jednak pojedyncze dni bez słońca dałoby się bez problemu przeskoczyć, gdyby nie nemezis tego testu: lodówka.

Przenośny panel słoneczny na suchej trawie w plenerze. Stacja zasilania i panele solarne Ecoflow
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Albo należy poszukać takiej, która ma dramatycznie wyższą efektywność – zdaje się, że kompresorowe spełniają ten warunek – albo dołożyć tak z drugie tyle pojemności baterii. A najlepiej, jedno i drugie.

Przenośna stacja zasilania na tle suchych igieł sosnowych.
Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Tu wychodzi plusik stacji EcoFlow: do Delty 2, tak jak i do ich innych modeli, można dopiąć dodatkowy akumulator – taką drugą stację zasilania, tylko bez gniazdek, ekranu i innych dodatków. Delta 2 Extra Battery dodaje jedną, a Delta Max Extra Battery dwie dodatkowe kilowatogodziny, kosztując mniej, niż trzeba by zapłacić za drugą stację.


Kto nie lubi kupować w sieci? Aplikacje zakupowe bardzo w tym pomagają. Jeśli z nich korzystasz, wypełnij naszą ankietę. Dziękujemy!


Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Fot. Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw