Osoba trzymająca czarny smartfon Google Pixel na tle zielonych drzew.

Smartfony Google Pixel z serią wpadek. Użytkownicy zgłaszają coraz więcej usterek

3 minuty czytania
Komentarze

Pierwsze sygnały o kłopotach smartfonów z serii Pixel 9 pojawiły się na forum Reddit, gdzie jeden z użytkowników opublikował nagranie pokazujące dziwne zachowanie aparatu. Podczas przełączania się z 2-krotnego na 5-krotne powiększenie obraz zaczyna się niespodziewanie przechylać. A to niejedyny problem doskwierający nowym smartfonom firmy Google.

Czarny smartfon Pixel, kostka Rubika i kubek z napisem "android".
Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Dziwne zachowanie aparatów fotograficznych

Problem nie ogranicza się tylko do teleobiektywu – inni użytkownicy zgłaszają podobne zachowanie przy korzystaniu z obiektywu ultraszerokokątnego.

Skala problemu nie jest jeszcze znana, ale coraz więcej osób potwierdza jego występowanie. Niektórzy doświadczają go sporadycznie, inni regularnie. Trudno na razie stwierdzić, czy jest to wada sprzętowa, czy może usterkę da się naprawić aktualizacją oprogramowania. Google na razie nie skomentowało oficjalnie sprawy.

Fot. Google / zrzut ekranu

Kłopoty z ładowaniem bezprzewodowym

To nie koniec kłopotów z nowymi smartfonami Google. Część użytkowników zgłasza również problemy z ładowaniem bezprzewodowym. Występują one nawet przy korzystaniu z oryginalnej ładowarki Pixel Stand.

Ładowanie zaczyna się normalnie, ale po kilku sekundach lub minutach zostaje przerwane. Dioda na ładowarce zaczyna wtedy migać na pomarańczowo i biało, sygnalizując błąd.

Problem wydaje się dotyczyć głównie modelu Pro XL, choć pojedyncze przypadki odnotowano też w standardowym Pixelu 9 Pro. Co ważne, użytkownicy nie zgłaszają przegrzewania się urządzenia podczas ładowania, co sugeruje, że może to być bardziej kwestia oprogramowania niż sprzętu.

Google Pixel 9 Pro XL, podstawka na kartę SIM oraz telefon na białym tle.
Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Throttling w serii Pixel 9

Kolejną bolączką nowego Pixela jest throttling, czyli obniżanie wydajności procesora przy dłuższym obciążeniu. Testy wykazały, że po zaledwie minucie intensywnego użytkowania wydajność spada o około połowę.

To zjawisko nie jest niczym nowym w smartfonach Google – poprzednie modele z procesorami Tensor również borykały się z tym problemem. Wygląda na to, że zastosowanie układu Tensor G4 nie rozwiązało tej kwestii.

Mimo tych problemów Pixel 9 Pro XL wciąż ma wiele do zaoferowania. Zaawansowany zestaw aparatów (główny 50 Mpx, ultraszerokokątny 48 Mpx i teleobiektyw peryskopowy 48 Mpx) w połączeniu z algorytmami AI pozwala na robienie zdjęć najwyższej jakości.

Duży, 6,8-calowy ekran OLED o rozdzielczości 1344 × 2992 piksele zapewnia świetne wrażenia wizualne. Do tego 16 GB RAM i pojemna bateria 5060 mAh sprawiają, że na papierze jest to bardzo mocny smartfon.

Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Pixele z usterkami, a Apple tuż przed premierą nowych modeli

Czy te problemy przekreślają szanse Pixela 9 Pro XL na sukces? Niekoniecznie. Google znane jest z szybkiego reagowania na zgłoszenia użytkowników i wydawania poprawek. Jeśli większość usterek uda się naprawić aktualizacjami oprogramowania, Pixel 9 Pro XL może wciąż okazać się jednym z najlepszych smartfonów tego roku.

Warto jednak, by osoby rozważające zakup nowego Pixela wzięły pod uwagę te doniesienia. Jeśli zdecydujecie się na ten model, uważnie obserwujcie jego działanie w pierwszych dniach.

Sytuacja, gdy internet huczy od kolejnych informacji o usterkach Pixeli, na pewno jest na rękę firmie Apple. Szczególnie że już 9 września ujrzymy urządzenia z serii iPhone 16, czyli solidną konkurencję.

Dwa smartfony Google Pixel 7 w kolorach czarnym i miętowym leżące na białej powierzchni.
Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Źródło: AndroidAuthority, 9To5Google, zdjęcie otwierające: Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw