Dobre tłumienie dźwięków z otoczenia jest cechą, za którą zawsze chwalę słuchawki. Tymczasem Huawei FreeClips zupełnie nie tłumią dochodzących z zewnątrz odgłosów i to jeden z powodów, dla których używam ich non-stop.
Huawei FreeClips: zjeść ciastko i mieć ciastko
Odcięcie się od świata zewnętrznego to wspaniała rzecz, ale są sytuacje, kiedy naprawdę nie powinno się tego robić. Na przykład, podczas jazdy samochodem, rowerem czy hulajnogą, gdy warto dokładnie słyszeć wszystko, co dzieje się dookoła ciebie, dla własnego bezpieczeństwa.
Pewnie, w samochodzie można po prostu włączyć radio, ale co, jeśli ci, z którymi jedziesz, woleliby pospać, albo nie podzielają twojego gustu, jeśli chodzi o autorów audiobooków, albo twórców muzyki?
FreeClips nie są ani pierwszymi, ani jedynymi otwartymi słuchawkami, ale jako jedyne łączą tak całkowite odsłonięcie uszu z bardzo dobrą jakością dźwięku i absolutnie niezrównaną wygodą. Dlaczego niezrównaną? Bo to naprawdę jedyne słuchawki, o których obecności w uszach (czy raczej, na uszach) potrafię zapomnieć.
Zdjęcie otwierające: Fot. Konstanty Młynarczyk / Andorid.com.pl
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.