29 listopada 2024 r. rynek wjedzie z piskiem opon Atari 7800+. Tak, dobrze czytacie – to ta sama konsola, która w 1986 roku rozpalała wyobraźnię dzieciaków na całym świecie. Tylko że teraz doznała małego liftingu, żeby współpracować z naszymi nowoczesnymi telewizorami.
Co reprezentuje sobą nowa konsola Atari?
Przede wszystkim potężną dawkę nostalgii. Atari 7800+ to wierny klon oryginalnej konsoli, z tą różnicą, że zamiast kabla antenowego ma port HDMI, a zamiast wielkiej wtyczki – złącze USB. Dzięki temu podłączycie ją do dowolnego telewizora bez kombinowania z przejściówkami.
Jeśli chodzi o gry, tutaj jest prawdziwy raj dla weteranów joysticka! Konsola obsługuje kartridże ze swoich poprzedników, dokładniej 7800 i 2600. To jakby ktoś wam dał wehikuł czasu i bilety do dwóch różnych epok w pakiecie. W zestawie dostaniemy też grę „Bentley Bear’s Crystal Quest” – taką uroczą platformówkę, gdzie zbieracie kryształki i unikacie wrogów.
Zamiast kabla, który plątał się pod nogami jak wściekły wąż, dostajemy bezprzewodowy pad CX 78+. Jeśli zatęsknicie za starym, dobrym joystickiem, to spokojnie – będzie można dokupić bezprzewodową wersję kultowego CX40+.
Ile zapłacimy za następcę kultowej konsoli?
Za powrót do przeszłości trzeba trochę zapłacić. Atari 7800+ wyceniono na 119,99 euro (ok. 514 zł) i już teraz można ją dostać w przedsprzedaży. Dodatkowe pady to koszt 34,99 euro za sztukę.
Oczywiście, zawsze znajdą się malkontenci, którzy powiedzą „Po co to komu, skoro są emulatory?”. Tytułowa konsola to dowód na to, że dobre pomysły nigdy się nie starzeją.
Źródło: Benchmark, zdjęcie otwierające: Atari / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.