Różne ekrany zegarków i telefonów pokazujące funkcje i aplikacje związane z trybem szkolnym.

Google zmieni sposób, w jaki młodzi używają smartfonów. Nie będą zachwyceni…

3 minuty czytania
Komentarze

Pamiętacie czasy, gdy największym zmartwieniem nauczycieli było strzelanie z gumek recepturek? Dzisiaj to smartfony są zmorą nauczycieli i rodziców. Google ma na to sposób i dlatego chce wprowadzić nową funkcję na Androida o nazwie „Czas szkolny”. To element kontroli rodzicielskiej, która może sprawić, że młodzież wreszcie skupi się na lekcjach, zamiast przeglądać TikToka pod ławką.

Google Czas Szkolny. Dzieci siedzące w klasie przy biurku, patrzą na swoje smartfony.
Fot. BearFotos / Shutterstock

Jak działa „Czas szkolny”?

Wyobraźcie sobie, że możecie jednym kliknięciem zamienić smartfon waszego dziecka w… cóż, w coś, co faktycznie służy do nauki. Czas szkolny pozwoli rodzicom ustawić, które aplikacje będą dostępne dla dziecka w trakcie lekcji. Kalkulator? Jasne. Słownik? Pewnie. Chat GPT? Być może. TikTok? Zapomnij.

Opiekunowie będą mogli też zdecydować, kto może dzwonić do dziecka w czasie zajęć. Więc jeśli babcia będzie chciała przypomnieć o podlaniu kwiatków, będzie musiała poczekać. Google planuje wprowadzić tę funkcję nie tylko na telefony i tablety, ale także na zegarki Samsung Galaxy Watch.

Oczywiście, jak to zwykle bywa z nowinkami technologicznymi, na „Czas szkolny” będziemy musieli trochę poczekać. W maju 2024 r. funkcja ta trafiła na urządzenia Fitbit Ace LTE. Google obiecuje, że funkcja pojawi się na wybranych urządzeniach w przyszłym roku.

Dzieci w szkolnej klasie używają smartfonów i tabletów.
Fot. Ground Picture / Shutterstock

Google zwiększa nadzór rodzicielski na YouTube

To nie koniec niespodzianek od Google’a. Firma planuje także wprowadzić nowe funkcje nadzoru rodzicielskiego na YouTube. Rodzice będą mogli zobaczyć, jakie filmy ogląda ich pociecha, ile czasu spędza na platformie i jakie kanały subskrybuje. Więc jeśli dziecko twierdzi, że ogląda tylko edukacyjne filmiki o fotosyntezie, a w rzeczywistości robi maraton kompilacji wypadków – prawda szybko wyjdzie na jaw.

Czy to oznacza koniec smartfonów w szkole? Nie bardzo. To raczej próba znalezienia złotego środka. W końcu smartfon to nie tylko rozrywka, ale też narzędzie, które może być przydatne w nauce. Chodzi o to, żeby uczniowie używali go mądrze, a nie spędzali połowę lekcji na przeglądaniu Instagrama.

Chłopiec w słuchawkach patrzący na tablet, uśmiechający się.
Fot.Lesya8022 / Shutterstock

Część rodziców zapewne odetchnie z ulgą, widząc w tym szansę na poprawę ocen swoich pociech. Inni mogą uznać to za zbyt daleko idącą ingerencję. No bo w końcu, jak tu nauczyć dziecko odpowiedzialności, jeśli wszystko jest kontrolowane?

Jedno jest pewne – technologia nie zastąpi rozmowy z dzieckiem. Funkcja „Czas szkolny” może być świetnym narzędziem, ale to od rodziców, opiekunów zależy, jak młode pokolenie nauczy się korzystać z dobrodziejstw cyfrowego świata.


Szykujesz się na powrót do szkoły? Poświęć chwilę, by podzielić się z nami informacjami o wyposażeniu dziecka w sprzęt i oprogramowanie niezbędne do nauki. Z góry dziękujemy!


Źródło: Google. Zdjęcie otwierające: Google / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw