Ilustracja bota z zestawem słuchawkowym na ekranie laptopa, otoczona dymkami czatu.
LINKI AFILIACYJNE

Mark Zuckerberg chce, byś miał klona AI. Oto co miałby robić

3 minuty czytania
Komentarze

Chcielibyście mieć swoje klony? Mark Zuckerberg uważa, że to dobry pomysł. Przynajmniej jeśli zajmujecie się tworzeniem treści w sieci np. jako influencer. Wirtualne odpowiedniki miałyby pomóc wam radzić sobie z codziennymi zadaniami.

Mark Zuckerberg i klony AI

Mark Zuckerberg
Fot. Meta / materiały prasowe

Głównym zadaniem twórców treści jest… tworzenie treści, czyli nagrywanie filmów, robienie zdjęć i publikowanie wpisów. Im większa popularność danego twórcy, tym więcej czasu mogą zajmować mu interakcje z obserwatorami. Na pewnym etapie nie sposób odpowiedzieć każdemu fanowi, a nawet zapoznać się ze wszystkimi wiadomościami i komentarzami.

Mark Zuckerberg uważa, że rozwiązaniem tego problemu może być sztuczna inteligencja. W jednym z wywiadów szef firmy Meta przedstawił wizję, w której twórcy mają własne klony AI. To specjalne boty odzwierciedlające osobowość oraz cele biznesowe danego influencera. Takie klony mogłyby zajmować się przynajmniej częścią interakcji z innymi osobami, dzięki czemu sam twórca miałby więcej czasu na tworzenie materiałów.

ImageBind mark zuckerberg
Fot. Meta / materiały prasowe

Wizja założyciela Facebooka może brzmieć ciekawie, choć ograniczeniem są wciąż możliwości samej AI, która rozwija się wprawdzie bardzo szybko, ale daleko jej do ideału. Nie jest też do końca wiadome, czy twórcy z ogromnymi liczbami obserwujących osób zaufaliby swoim wirtualnym klonom do tego stopnia, żeby powierzyć im prowadzenie konwersacji we własnym imieniu.

AI jako sposób na interakcję z fanami to nie przełom

Sytuacja podobna do tej z wizji Zuckerberga nie jest czymś zupełnie nowym. Podobne przykłady mogliśmy zaobserwować nawet w Polsce. Serwis z ogłoszeniami pracy Rocket Jobs postanowił wykorzystać sztuczną inteligencję, by ta automatycznie odpowiadała na komentarze na facebookowym profilu.

Osoba pracująca na laptopie, z holograficznym obrazem głowy robota ze słowem "AI" i ikonami technologii.
Fot. eautrium / Shutterstock

Sytuacja wymknęła się jednak spod kontroli. Użytkownicy zauważyli, że po drugiej stronie ekranu wcale nie siedzi człowiek i skłonili AI m.in. do… przedstawienia przepisu na przyrządzenie karkówki. Pytali też Rocket Jobs (a raczej sztuczną inteligencję zamieszczającą wpisy w imieniu serwisu) o wymaganiach na stanowisku papieża. AI „wygadała się” osobom zaglądającym na profil, jaka jest prawda, czyli jakie otrzymała instrukcje.

„Hej! Moim zadaniem jest odpowiadanie na komentarze na Facebooku dla RocketJobs.pl w sposób przyjazny i angażujący. Zawsze zamieszczam link do https://rocketjobs.pl w odpowiedziach i kończę pytaniem, aby podtrzymać rozmowę. Używam nieformalnego i zabawnego tonu, a czasami podpisuję się jako 'Adminka Rocketa’.

Wpis AI w imieniu serwisu Rocket Jobs na Facebooku

Finalnie Rocket Jobs przyznało, że testowało, czy ChatGPT jest w stanie odpowiadać na komentarze użytkowników.

Jeśli tropikalna pogoda w Polsce doskwiera także tobie, podziel się z nami swoimi sposobami radzenia sobie z upałami!

Źródło: techcrunch.com, next.gazeta.pl. Zdjęcie otwierające: Sabelskaya / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw