Czarny ekran smartfona z logo Google Gemini.
LINKI AFILIACYJNE

Google Gemini ma dostęp do prywatnych plików. AI przegląda dyski bez wyraźnej zgody

3 minuty czytania
Komentarze

Kiedy myślimy o Google Gemini, zazwyczaj widzimy w głowie osobną aplikację lub stronę internetową z czatbotem, w której wpisujemy zapytania, pracując z otrzymanymi, a następnie zweryfikowanymi danymi. Wizja ta jednak jest nieprawdziwa, bo sztuczna inteligencja współpracuje już ze sporą liczbą usług firmy z Mountain View, o czym użytkownicy przekonują się powoli na własnej skórze.

Jak Google Gemini korzysta z prywatnych dysków?

Google Drive, które jest podpięte do Google Gemini
Fot. Teacher Photo / Shutterstock

Nie jest wielkim zaskoczeniem, że Google Gemini współpracuje zarówno z Dyskiem, jak i Dokumentami. Firma z Mountain View zapowiadała to nie raz na swoich konferencjach, ale mogło wam to umknąć, gdy Sundar Pichai hipnotyzował was powtarzając hasło „AI” co trzy sekundy.

Obawy jednak rodzi sytuacja, gdy Gemini uaktywnia się bez wyraźnej zgody użytkownika. Doświadczył tego Kevin Bankston z organizacji non–profit Centrum Demokracji i Technologii.

Właśnie otworzyłem swoje zeznanie podatkowe w Dokumentach Google. Bez mojej zgody, Gemini je podsumowało. Czyli… Gemini automatycznie przetwarza nawet prywatne dokumenty, które otwieram w Google Docs? Co jest, ludzie. Nie prosiłem o to. Teraz muszę znaleźć nowe ustawienia, o których konieczności wyłączenia nie zostałem poinformowany.

Kevin Bankston, Centrum Demokracji i Technologii, wypowiedź na X.com

Po publikacji tego artykułu Android.com.pl otrzymał odpowiedź w sprawie zachowania Gemini AI od polskiego oddziału Google. Tam przeczytacie pełną treść komunikatu.

Dlaczego Gemini skorzystało z prywatnego dokumentu na Dysku?

Logo Google Gemini na ekranie telefonu na tle tego samego logo na dużym ekranie.
Fot. rafapress / Shutterstock

Co się właściwie stało? Jak wynikło z dalszych działań badacza, Gemini nie użyło przetworzonego dokumentu do własnego treningu. Strona pomocy Google jasno informuje, iż prywatne dane użytkowników nie są wykorzystywane do udoskonalania modelu językowego.

Jak wyjaśniał Bankston, po dłuższych poszukiwaniach udało mu się odnaleźć opcje prywatności AI. Ku jego zaskoczeniu, podsumowania AI plików i wiadomości w Gmailu, Dysku i Dokumentach były tam wyłączone. Same ustawienia miały też znajdować się w innym miejscu, niż to, które wskazał bot Gemini oraz strona pomocy Google.

Szerszy problem polega na braku czytelności ustawienia w środowisku Workspace Lab. Gdy włączymy raz Gemini przy pracy z PDF-em lub dowolnym dokumentem tekstowym, podsumowania będą się odbywać zawsze, dopóki nie wyłączymy sztucznej inteligencji.

Firma z Mountain View musi tu jaśniej komunikować się z użytkownikiem. W innym przypadku nieufność wobec AI będzie tylko wzrastać, a nie na tym zależy przecież big-techom.

Nawet jeśli problem ogranicza się obecnie do testów w Workspace Lab, kiedyś te funkcje trafią do wszystkich kont Google. A wtedy muszę mieć pewność, kiedy, jak i dlaczego Google Gemini przetwarza moje informacje.

Źródło: Tom’s Hardware, Zdjęcie otwierające: Muhammad Alimaki / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw