Lekarz w białym fartuchu trzymający tablet z holograficznym interfejsem medycznym, na którym rysuje, w tle oddział medyczny, na pierwszym planie tekst opisujący objawy skórne i możliwe przyczyny.
LINKI AFILIACYJNE

ChatGPT zamiast doktora? Sprawdziłam diagnozy postawione przez AI u prawdziwych lekarzy

12 minut czytania
Komentarze

„Ludzie diagnozują się samodzielnie, odkąd mają dostęp do internetu” – takie zdanie usłyszałam od lekarki, kiedy przedstawiłam jej pomysł na poniższy eksperyment. Wbrew moim oczekiwaniom, jej zdaniem szukanie porad poprzez rozmowę z chatbotem wcale nie jest takie złe. Słowo klucz w tym przypadku to jednak porada, a nie diagnoza. Sprawdziłam, jakich odpowiedzi od ChatGPT mogą spodziewać się osoby, które szukają w ten sposób pomocy medycznej i jak wyniki oceniają lekarze.

LekarzAI – monetyzacja darmowej usługi

Lekarz w białym fartuchu i ze stetoskopem na szyi pisze na białej klawiaturze laptopa.
Fot. pressmaster / Depositphotos

W czerwcu 2024 roku pojawił się problem związany z polskim programem działającym w przeglądarce internetowej – LekarzAI (lekarzai.pl). Za pośrednictwem serwisu polscy użytkownicy mogli odpłatnie otrzymywać porady od… chatbota.

Kiedy sprawie zaczął przyglądać się Rzecznik Praw Pacjentów i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, witryna w mgnieniu oka przestała być dostępna. Niestety do tej pory nie wiadomo, do czyjej kieszeni trafiały pieniądze od osób, które w ten sposób szukały pomocy „medycznej”. Ktoś znalazł natomiast sposób na monetyzację darmowej usługi. Dlaczego darmowej? Od strony technicznej LekarzAI był bowiem podpięty pod ChatGPT… bezpłatny w podstawowej wersji.

O AI w świecie medycyny dyskutuje się nie od dziś. Minie jeszcze jednak sporo czasu, zanim sztuczna inteligencja będzie mogła przejąć kluczowe zadania medyków. Na razie sprawdza się jako pomocnik. Jak zaznaczył Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznika Praw Pacjenta, w rozmowie z Android.com.pl, z procesu diagnostycznego nie można wyłączać lekarza.

Korzystanie z danych dostępnych w internecie czy czatów AI zawsze obarczone jest wysokim ryzykiem uzyskania błędnej informacji, której nie będzie można zweryfikować. W oparciu o takie informacje pacjenci mogą podejmować błędne decyzje terapeutyczne, czemu zapobiec może tylko konsultacja u specjalisty. Nowe technologie, w tym AI, mogą być i z praktyki wiemy, że bardzo często są ogromnym wsparciem w procesie leczenia, ale nie mogą zastępować w tym zakresie lekarza.

Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta w rozmowie z Android.com.pl
Osoba używająca aplikacji ChatGPT na smartfonie i laptopie siedząc na kanapie.
Fot. Queenmoonlite Studio / Shutterstock

Mimo że serwis LekarzAI został szybko zamknięty (obecnie po wpisaniu adresu wyświetla się puste okno), trzeba przyznać, że twórcy wymyślili sobie intratny biznes. Jasne jest, dlaczego „lekarz” czy jakakolwiek inna forma pomocy medycznej dostępna od zaraz to żyła złota. Pacjent z pocałowaniem ręki wyda bowiem każde pieniądze za możliwość szybkiej diagnozy czy uzyskania porady w bezpiecznej – bo pozbawionej oceny – przestrzeni do wysłuchania jego problemów. Nie od dzisiaj wiadomo, że polska służba zdrowia jest daleka od ideału.

Nie jest to jednak artykuł o tym, jakie mankamenty ma nasz polski NFZ. Zależy mi, aby przyjrzeć się, jakiej jakości porady generuje ChatGPT. Wbrew pozorom, chatbot wcale nie radzi sobie źle, a lekarze nie traktują narzędzi AI jak zło konieczne. Tak jak my wszyscy wiedzą, że do zmian wywołanych rozwojem sztucznej inteligencji trzeba się przyzwyczaić. Ktoś, kto za nimi nie nadąża, zostanie z tyłu.

Zgłosiłam się do dwóch lekarek z prośbą o ocenę porad medycznych wygenerowanych przez ChatGPT. Swojego komentarza do tekstu udzieliły lek. Anna Krawczyk–Jagmin i lek. Agnieszka Wójcik (na potrzeby artykułu imię i nazwisko drugiej z moich rozmówczyń zostało zmienione).

Google lekarzem pierwszego kontaktu

Ekran laptopa z otwartą stroną Google, na klawiaturze leży stetoskop, w tle widać ciśnieniomierz i dokumenty medyczne.
Fot. rawf8 / Shutterstock

Nie zawsze mieliśmy ChatGPT – kto nigdy nie wpisał objawów do Google, niech pierwszy rzuci kamieniem. Masowy trend sięgania po porady z internetu potwierdzają zresztą dane: 70 tys. zapytań na sekundę – tyle według Rzecznika Praw Pacjenta w 2019 roku zadawano pytań dotyczących zdrowia wyszukiwarce google.com.

Dlaczego zaczynamy od kwestii diagnozowania się przez Google? ChatGPT będzie, a najprawdopodobniej już jest jego naturalnym „przedłużeniem”.

Dostępne dane wskazują na olbrzymią liczbę przypadków, kiedy pacjenci próbują wyszukać informacji o diagnozowaniu lub leczeniu chorób w internecie […]. Tendencje te pokazują, że pacjenci mogą chcieć często wykorzystać w tym celu również chaty AI, które ułatwią dostęp do informacji.

Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta w rozmowie z Android.com.pl

Wynika to z łatwego dostępu do informacji, potrzeby szybkiej odpowiedzi i często z braku zaufania lub dostępu do opieki medycznej. Niektóre osoby mogą czuć się nieswojo, rozmawiając o swoich objawach zdrowotnych z lekarzem. Internet oferuje anonimowość, która pozwala ludziom na swobodne poszukiwanie informacji bez wstydu czy zakłopotania.

Wielu ludzi traktuje diagnozowanie się przez Google jako pierwszy krok przed skonsultowaniem się z lekarzem. W idealnym świecie pacjenci mogliby szukać informacji, aby lepiej przygotować się do wizyty lub zrozumieć, jakie pytania zadać na wizycie. Jednak doświadczenie specjalistów kreśli inny scenariusz, który zapewne sami potraficie przewidzieć – większość amatorów surfowania po sieci przychodzi do gabinetu z gotową listą potencjalnych chorób.

Google to prawdziwa zmora lekarzy. Jest to moim zdaniem bardziej niebezpieczne niż korzystanie z ChatGPT.

Lek. Agnieszka Wójcik w rozmowie z Android.com.pl

Taki pacjent w dodatku dokładnie wie już, jakie badania powinien mieć wykonane, a czasem nawet jest pewny, co pokażą wyniki. Dla niego to nie wróżenie z fusów, tylko godziny spędzone na researchu przed komputerem. Taka kalkulacja jest prosta – skoro sam poświęciłem wyszukiwaniu tyle czasu, a lekarz ma dla mnie nie więcej niż 15 minut na wizycie, jak może mieć racje?

Ludzie nie biorą pod uwagę, że w internecie każdy może coś opublikować. Pacjenci nie korzystają z zaufanych źródeł, bo nie wiedzą, jak je weryfikować. Za to doskonale wiedzą, jak mają być leczeni, jakie znieczulenie powinni otrzymać i ile mają leżeć w szpitalu.

Lek. Agnieszka Wójcik w rozmowie z Android.com.pl
Lekarz w białym fartuchu trzymający tablet w przychodni, z biurkiem z przyborami do pisania i notesami oraz pacjentem siedzącym po przeciwnej stronie. Choroba Parkinsona i konsultacja
Fot. VitalikRadko / Depositphotos

Niestety, internetowe wycieczki często prowadzą do skrajnych wniosków – od drobnych dolegliwości tylko pozornie związanych z objawami, po poważne choroby. Wywołuje to nie tylko niepotrzebny stres i panikę pacjenta, ale także frustrację, jeśli lekarz stawia inną diagnozę. Na niewiele zdaje się tłumaczenie, że internet pełen jest niesprawdzonych informacji i niezweryfikowanych źródeł, które mogą wprowadzać w błąd.

Medyczne porady od ChatGPT: eksperyment

Od niedawna jesteśmy świadkami ery AI, w której sztuczna inteligencja wdziera się do każdej dziedziny codziennego życia. Potencjalny pacjent sięga zatem już nie do okna wyszukiwarki Google, tylko prostszego rozwiązania – konwersacji z chatbotem. Nie trzeba już sprawdzać po kolei niezliczonych stron internetowych, bo spersonalizowaną odpowiedź dostaniemy w kilka sekund.

Bot nie pokusi się o zgryźliwą uwagę i nie będzie moralizował, a co najważniejsze – poświęci spragnionemu uwagi pacjentowi tyle czasu, ile jego rozmówca będzie oczekiwał.

Przygotowałam trzy propozycje zestawów objawów, a w konstruowaniu opisów nie kierowałam się żadną konkretną chorobą. Odpowiedzi ChatGPT możecie zobaczyć poniżej.

W każdym z przypadków ChatGPT zwrócił uwagę na to, że warto skonsultować się z lekarzem, podając także nazwę specjalisty i proponowanie badania, które byłyby odpowiednie w danym przypadku. Mamy także trafne ostrzeżenie dotyczące negatywnych skutków przyjmowania leków na własną rękę.

Na podane przykłady odpowiedź ChatGPT jest dość rozbudowana i prawidłowa.

Lek. Anna Krawczyk-Jagmin w rozmowie z Android.com.pl

Jednocześnie pacjent zostaje zasypany nazwami potencjalnych chorób, co – w mojej ocenie – może prowadzić do kontynuowania researchu w źródłach internetowych. W takiej sytuacji wracamy do diagnozowania się przez Google.

Lekarze kontra ChatGPT: ocena ekspertów

Lek. Anna Krawczyk–Jagmin i lek. Agnieszka Wójcik były zaskoczone trafnością odpowiedzi udzielonych przez ChatGPT, biorąc pod uwagę, że jest to natychmiastowa, doraźna i bezpłatna pomoc. Jednocześnie zwróciły uwagę na kilka problemów, które powinny zostać rozwiązane.

Dla mnie ważne są dwa aspekty. Po pierwsze, dobrze sklasyfikowane objawy, które podaje pacjent, dają szansę na dosyć dokładną diagnozę. Drugi aspekt – dla mnie ważniejszy – to możliwość uświadomienia pacjentowi jego stanu faktycznego.

Zakwalifikowanie występujących objawów jako:
1.⁠ ⁠Niebezpieczne dla zdrowia i życia, czyli niezbędna jest szybka pomoc lekarska (tu ChatGPT na pewno zaalarmuje pacjenta!).
2.⁠ ⁠Niebezpieczne dla zdrowia – wymagana pomoc lekarska, dalsza diagnostyka i niezbędnej leki, które przepisze lekarz.
3.⁠ ⁠⁠Objawy niezagrażające zdrowiu, czyli można odroczyć pomoc lekarską – do leczenia lekami aptecznymi bez recepty.

Lek. Anna Krawczyk–Jagmin w rozmowie z Android.com.pl

Według lek. Anny Krawczyk–Jagmin ChatGPT może okazać się szczególnie przydatny, jeśli pacjent lekceważy swoje objawy i nie chce udać się po specjalistyczną poradę.

Ważne jest, żeby pacjent został poinformowany, kiedy jego objawy stają się niebezpieczne dla zdrowia i dalsze zwlekanie z wizytą u lekarza nie ma sensu, bo musi zostać wdrożone specjalistyczne leczenie.

Lek. Anna Krawczyk–Jagmin w rozmowie z Android.com.pl
Ekran smartfona z wyświetlonym ekranem pobierania aplikacji ChatGPT na Google Play, obok czarne bezprzewodowe słuchawki na drewnianym stole.
Fot. Korosi Francois-Zoltan / Shutterstock

Lek. Agnieszka Wójcik zwraca jednak uwagę na to, że wszystko zależy od danych wprowadzonych przez pacjenta, a perspektywa chorego nigdy nie jest obiektywna. Odpowiedź chatbota bazuje na tym, jakie zapytanie wprowadzi nadawca komunikatu.

Wszystko zależy od tego, jak pacjent zada pytanie. Odpowiedzi, które wygenerował ChatGPT, mogą w takiej sytuacji być dla niego tylko wytyczną. Uważam to za ogromny plus, że w każdej odpowiedzi pacjent otrzymał informacje, że – w przypadku występowania określonych objawów – pierwszym krokiem jest zgłoszenie się do lekarza.

Lek. Agnieszka Wójcik w rozmowie z Android.com.pl

W grę wchodzi jeszcze dodatkowa kwestia dotycząca komunikacji. Bazując na informacjach od pacjenta, chatbot będzie korzystał ze swojego prostolinijnego mechanizmu na zadawanie dodatkowych pytań (lub wcale tego nie zrobi). Nie będzie się domyślał ani czytał między wierszami, a niestety to w zawodzie medyka jest niezbędne.

Przychodzi do gabinetu pacjent i mówi, że bierze małe żółte tabletki – takie sytuacje zdarzają się bardzo często. Lekarz, bazując na karcie pacjenta, będzie wiedział, o co dokładnie zapytać. Maszyna nie rozróżni niektórych rzeczy, może nie wyłapać szczegółów.

Lek. Agnieszka Wójcik w rozmowie z Android.com.pl

ChatGPT to „genialne narzędzie do diagnostyki”

Jak zaznaczają moje rozmówczynie, lekarz nigdy nie będzie dysponował tak rozbudowaną i wielowątkową wiedzą, jak chatbot, który w ułamku sekundy może przeanalizować bardzo duże zbiory wartościowych danych. I, tak, powtórzę, są to wartościowe informacje – jak podaje Business Insider, najnowsza wersja z GPT-4 zdała egzamin na licencję lekarską w USA z wyróżnieniem i w ciągu kilku sekund zdiagnozowała chorobę występującą u 1 na 100 tys. osób.

Co ciekawe, ChatGPT oblał polski egzamin specjalistyczny z „interny” (dział medycyny zajmujący się chorobami wewnętrznymi) – informują naukowcy z Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Dr Isaac Kohane, lekarz i informatyk na Harvardzie, autor książki The AI ​​Revolution in Medicine z 2023 roku mówił o znacznej różnicy pomiędzy wiedzą innych lekarzy a AI.

Jestem oszołomiony, że mogę powiedzieć: lepszy niż wielu lekarzy, których obserwowałem.

Dr Isaac Kohane, lekarz i informatyk na Harvardzie, autor książki „The AI ​​Revolution in Medicine”

Lekarz zazwyczaj na wiedzę jedynie ze swojej specjalizacji, a sztuczna inteligencja pomaga mu spojrzeć na problemy pacjenta z innej perspektywy. Dzięki podpowiedziom chatbota można rozszerzyć pole diagnostyczne.

Lek. Agnieszka Wójcik w rozmowie z Android.com.pl

Sztuczna inteligencja w polskiej medycynie

Osoba w mundurze medycznym trzymająca telefon komórkowy, przy biurku z laptopem.
Fot. TippaPatt / Shutterstock

Niektóre firmy działające w Polsce nie boją się wprowadzania AI do swoich systemów. Grupa Docplanner, właściciel takich platform jak ZnanyLekarz i MyDr EDM, wprowadza rozwiązania AI, które usprawniają procesy związane z rejestracją pacjentów, prowadzeniem wizyt oraz zarządzaniem dokumentacją medyczną.

Chatbot MyDr EDM, działający przed wizytą, przeprowadza wstępny wywiad medyczny, zbierając istotne informacje, które następnie są podsumowywane i przekazywane lekarzowi. System ZnanyLekarz z kolei oferuje wsparcie asystenta AI w trakcie wizyty, który notuje i podsumowuje najważniejsze informacje.

Dobrym przykładem jest także Infermedica – polska firma specjalizująca się w tworzeniu rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji (AI) dla sektora zdrowotnego. Założone w 2012 roku przez Piotra Orzechowskiego przedsiębiorstwo koncentruje się na automatyzacji i optymalizacji procesów diagnostycznych, wspierając lekarzy oraz pacjentów w podejmowaniu lepszych decyzji zdrowotnych.

Dwa ekrany aplikacji: lewy opisuje proces triage poprzez dodawanie objawów takich jak katar i ból głowy; prawy pokazuje proces zbierania informacji o lekach i suplementach z opcjami "Tak" i "Nie".
Fot. Infermedica / zrzut ekranu

Jedynym z ich produktów jest Triage, czyli narzędzie do wstępnej oceny symptomów pacjenta i kierowania go do odpowiedniego specjalisty. Jest ono zintegrowane z platformami telemedycznymi, aplikacjami mobilnymi i portalami zdrowotnymi, co umożliwia pacjentom szybkie i dokładne zidentyfikowanie potencjalnych schorzeń oraz sugerowane działania.

Kolejna propozycja Infermedici to Intake, czyli moduł do zbierania informacji o pacjentach przed wizytą lekarską, co pozwala na redukcję czasu administracyjnego i lepsze przygotowanie lekarza do konsultacji​. Rewolucja dzieje się więc na naszych oczach i AI już jest efektywną pomocą przy diagnozie.

Niedługo lekarze, stawiając diagnozy, będą wspomagać się sztuczną inteligencją, czasem szukając odpowiedzi przy nietypowych objawach i zaskakujących przypadkach… nie każdy z lekarzy jest drem Housem…

Lek. Anna Krawczyk–Jagmin w rozmowie z Android.com.pl

Pozostaje jeszcze kwestia regulacji prawnych i dostosowania przepisów do nadchodzących zmian. Ten proces nie będzie jednak ani prosty, ani szybki, ponieważ wymaga modyfikacji krajowych systemów prawnych z uwzględnieniem najnowszych unijnych zaleceń. A to idzie w Polsce opornie. Warto przypomnieć choćby ostatnie obietnice o nowoczesnych technologiach w rządowym Centrum e-Zdrowia, które nie zostały zrealizowane w terminie.

Parlament Europejski 13 marca 2024 r. przyjął rozporządzenie w sprawie, tzw. Artificial Intelligence Act. Jest to pierwszy akt na poziomie europejskim, który kompleksowo reguluje kwestie korzystania z AI, w tym wskazuje jakie praktyki powodują ryzyko dla ludzi. Unijne rozporządzenie wymaga od państw członkowskich przystosowania krajowych systemów prawnych, które pozwolą zrealizować nowe reguły w praktyce.

Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta w rozmowie z Android.com.pl

Jeśli tropikalna pogoda w Polsce doskwiera także tobie, podziel się z nami swoimi sposobami radzenia sobie z upałami!

Źródło: ZnanyLekarz, Infermedica, oprac. własne. Zdjęcie otwierające: SOMKID THONGDEE / Shutterstock / Dominika Kobiałka / montaż własny

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw