Recenzja Roborock Qrevo MaxV stojącego na stacji dokującej na tle brązowych żaluzji.
LINKI AFILIACYJNE

Recenzja Roborock Qrevo MaxV. Roboty sprzątające stały się inteligentne

14 minut czytania
Komentarze

Przed wami recenzja Roborock Qrevo MaxV, czyli jednego z najbardziej inteligentnych robota sprzątającego tej firmy. W tym konkretnym wypadku duże znaczenie odgrywa końcówka, czyli MaxV, bo sprzęt nie tylko rośnie, ale zyskuje dodatkową funkcjonalność (m.in. asystenta głosowego) i więcej zapału do działania (czyt.: mocy ssania). Bez zmian pozostają cechy pokroju wygodnej stacji dokującej z samoczyszczeniem, ale do wszystkiego przejdziemy. Dlatego serdecznie zapraszam was do testu tytułowego odkurzacza sprzątającego i poznania naszej opinii na jego temat.

Zalety

  • prostota konstrukcji i obsługi
  • przyjemna w użytkowaniu aplikacja mobilna
  • bardzo dobra jakość sprzątania i mopowania
  • cicha praca
  • AI faktycznie potrafi dobrze rozpoznawać przeszkody
  • ułatwiająca sprzątanie stacja dokująca

Wady

  • brak opcji dozowania detergentu do mopowania
  • sterowanie głosowe nie obsługuje języka polskiego

Recenzja Roborock Qrevo MaxV – krótka opinia

Roborock stworzył odkurzacz, który udowodnił mi, że przed AI faktycznie świetlana droga, bo jakość sprzątania, a właściwie omijania przeszkód przez Roborock Qrevo MaxV to zdecydowanie jedna z najważniejszych zalet tego sprzętu. Podobnie bardzo pozytywnie oceniam funkcję mopowania, która z automatycznym wysięgnikiem dobrze sobie radzi także z zaschniętymi plamami. Do ideału zabrakło pełnego dostosowania do polskiego rynku oraz automatycznego dozownika do detergentu.

8,5/10
Ocena

Roborock Qrevo MaxV

  • Budowa 8
  • Dodatkowa funkcjonalność 9
  • Jakość odkurzania 8
  • Jakość mopowania 9

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Roborock Qrevo MaxV

Testowany robot przychodzi do nas w dużym kartonie, ale z wygodnymi uchwytami do noszenia. Wewnątrz również docenimy przemyślane pakowanie, a to za sprawą piętrowej konstrukcji, gdzie na każdym poziomie znajdziemy dobrze osadzone akcesoria. Wśród nich pojawiają się następujące elementy:

  • szereg papierologii na czele ze skróconą i pełną instrukcją obsługi oraz montażu,
  • dwie szczotki mopujące,
  • dodatkowy worek na kurz,
  • podjazd do stacji dokującej,
  • kabel zasilający,
  • odkurzacz,
  • stacja dokująca.

Do pełni szczęścia zabrakło tylko zamiennych filtrów EPA oraz szczotki bocznej. Roborock nie przewidział też dodatkowych akcesoriów do czyszczenia robota.

Roborock Qrevo MaxV nie jest flagową propozycją firmy, choć niewątpliwie ociera się o ten segment. Dlatego cena testowanego robota sprzątającego wynosi 3899 złotych w momencie publikowania recenzji. Niemniej, znając ten rynek, trzeba na bieżąco weryfikować aktualny stan magazynowy i poszczególne promocje, bo zarówno konkurencja nie śpi, jak i Roborock szybko reaguje na zmieniające się układy sił.

Bezpośednim rywalem Qrevo MaxV jest Dreame L10 Ultra. Jeśli jednak pogodzimy się z ograniczoną funkcjonalnością stacji dokującej, to w podobnej kwocie dostaniemy iRobot Roomba Combo j7+. Podobnie możemy spojrzeć na ECOVACS Deebot T30 Pro Omni, ale także z uwzględnieniem braku wybranych rozwiązań.

Specyfikacja techniczna Roborock Qrevo MaxV

Moc ssania7 kPa
Forma odkurzaniagumowa szczotka główna i pojedyncza pomocnicza
Funkcja mopowaniadwie podnoszone szczotki obrotowe (do 200 obr/min) z jedną odchylaną na ramieniu
FiltrEPA E11
Poziom hałasudo 63 dB
NawigacjaLiDAR ze wsparciem kamery RGB rozpoznającej przeszkody (Reactive AI)
Pozostałeasystent głosowy Rocky, wsparcie dla Amazon Alexa, Google Home
Zbiornikina kurz: 330 ml
na wodę: 80 ml
Akumulatorczas pracy: 180 min
czas ładowania: 240 min
Wymiary10,2 × 35,3 cm
Waga3,9 kg
Stacja dokującaautomatyczne opróżnianie pojemnika na kurz (worek 2,7 l)
automatyczne uzupełnianie wody (osobne pojemniki na wodę czystą 4 l, brudną 3,5 l)
czyszczenie systemu mopowania gorącą wodą
Wymiary stacji 52 × 34 × 49 cm
Dane techniczne Roborock Qrevo MaxV

Do flagowych modeli ze stajni Roborock (np. S8 MaxV Ultra) testowanemu odkurzaczowi brakuje przede wszystkim mocy ssącej na poziomie 10 kPa i systemu podwójnych szczotek do odkurzania. Jednak oferowana przez Qrevo MaxV wartość 7 kPa wciąż wyróżnia się na tle konkurencji. Z drugiej strony stacja recenzowanego robota może pomieścić więcej wody, więc producent potrafi zróżnicować swoje portfolio.

Budowa Roborock Qrevo MaxV i jakość wykonania

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Roborock postanowił, że Qrevo MaxV będzie oferowany w białej wersji kolorystycznej i… ma to sens. W połączeniu z tworzywami dobrej jakości, które są przyjemne w dotyku, gwarantują, że odkurzacz sam w sobie nie będzie wyraźnie się brudził i rysował. Oczywiście design urządzenia jest typowy dla tej kategorii produktu, ale można docenić minimalizm w samym projekcie. Po prostu nie pojawiają się żadne niepotrzebne udziwnienia, które miałyby wyróżnić sprzęt na tle rywali.

Naokoło Roborock Qrevo MaxV skrywa wiele czujników. Wśród nich znajdziemy zarówno te podstawowe pokroju radarów zbliżeniowych, jak i bardziej rozbudowane typu system Reactive AI. Ten ostatni składa się z „latarki” (światło strukturalne) i kamery RGB. Całość ma rozpoznawać i identyfikować przeszkody, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy podglądali obraz z poziomu aplikacji.

Spoglądając dalej na inne elementy, które otaczają testowany odkurzacz, dojrzymy szereg złączy i otworów, pozwalających stacji dokującej opróżniać kurz oraz napełniać pojemnik z wodą. Całość zwieńcza gumowy zderzak, aczkolwiek robot sam z siebie bardzo rzadko uderza w przeszkody, jedynie delikatnie dojeżdżając do nich.

Na szczycie robota dojrzymy „wieżyczkę” z systemem LiDAR do nawigacji. Dodatkowo Roborock zmieścił w tym miejscu mikrofony, które pozwalają rozmawiać z asystentem głosowym, jak i ponownie jesteśmy w stanie podsłuchiwać, co się dzieje w domu (w parze z kamerą) z poziomu aplikacji mobilnej. Dużo plusów, ale jest też pewna niedogodność, bo tak rozbudowany zestaw sprawił, że wysokość Qrevo MaxV przekracza 10 cm. Pod niżej osadzone meble robot po prostu się nie wciśnie.

W towarzystwie „wieżyczki” dostępne są dwa fizyczne i podświetlane przyciski, których podstawowe role to włącznik i wywołanie funkcji powrotu do bazy. Przytrzymując odpowiednio konkretne kombinacje, dostępne są akcje (np. resetowanie Wi-Fi, autoryzacja podglądu kamery), o czym informuje nas aplikacja mobilna.

Z kolei pod klapką znajdziemy pojemnik na kurz z pojedynczym filtrem EPA. Teoretycznie nie będziemy do niego zaglądać, gdyż opróżnianiem skutecznie zajmuje się stacja dokująca. Dodatkowo pod klapką pojawiają się jeszcze przycisk resetujący odkurzacz oraz dioda Wi-Fi. Roborock nie pozwala użytkownikom na dostęp do zbiornika na wodę z żadnej strony – w tym wypadku zarządza wyłącznie baza.

Od spodu Qrevo MaxV czekają na nas wszelkie elementy sprzątające i mopujące. Centralnie dojrzymy gumowaną szczotkę główną, która pozytywnie zaskoczyła mnie tym, że nie zbierała i nie owijała nadmiernie wokół siebie włosów oraz innych zabrudzeń. Niemniej jest ona jednocześnie prosta w czyszczeniu, bo bez problemu rozłożymy ją na czynniki pierwsze.

Nieco trudniej sytuacja wygląda z boczną szczotką, która jest jedna i przykręcona śrubą. W przypadku jej potencjalnej wymiany będziemy musieli już zaprzęgnąć narzędzia do pracy, aczkolwiek również nie spodziewam się, aby trzeba było to często robić.

Jednym z wyróżników Qrevo MaxV są szczotki mopujące. Bardzo dobre wrażenie robi już samo ich wykonanie i zastosowane materiały, a całość uzupełnia system wysuwanego ramienia, który ma pozwalać docierać do wszelkich krawędzi. Już mogę wam zdradzić, że robot chętnie wykorzystuje tę technikę.

Całość uzupełniają gumowane koła, które oferują mocną przyczepność, niezależnie od rodzaju powierzchni, po której testowany odkurzacz się porusza. Do tego dodajmy szereg czujników zbliżeniowych, które pozwalają Roborockowi nie spadać ze stopni.

Stacja dokująca ze zbiornikami na wodę, kurz, która podmucha i umyje

Stacja dokująca Roborock Qrevo MaxV kontynuuje prosty, przyjemny dla oka design, który pokazał nam już sam odkurzacz. Ponownie mamy do czynienia z dobrej jakości materiałami, które zostały należycie spasowane i nie mogę się przyczepić do żadnego elementu z małą gwiazdką. Ta ostatnia tyczy się pojemnika na brudną wodę, ale do niego jeszcze przejdziemy.

Idąc od dołu sprzętu, montujemy podjazd dla odkurzacza, aby ten mógł się umiejscowić tyłem w systemie opróżniania kurzu, uzupełniania wody oraz czyszczenia szczotek mopujących. W ramach tego ostatniego Roborock zaimplementował dwa rozwiązania: nadmuch ciepłego powietrza, a także proces mycia szczotek gorącą wodą (60 stopni Celsjusza). Poszczególne rozwiązania możemy dostosowywać w zależności od potrzeb, ale domyślnie stacja sama zarządza, kiedy należy przeprowadzić czyszczenie i w jakim stopniu.

Na pierwszym piętrze schowany jest worek na kurz, którego obsługa jest bardzo prosta i w tym wypadku nie mam żadnych uwag. Warto też docenić prosty, ale skuteczny system rozprowadzania przewodu zasilającego, by niepotrzebnie nie ciągnąć nadmiaru po podłodze.

Na samej górze pojawiają się dwa zbiorniki na wodę. Jeden jest na czystą, a drugi na brudną. Ponownie obsługa nie sprawia żadnych problemów, choć z tym drugim pojemnikiem początkowo miałem pewne przeboje. Otóż odkurzacz po czyszczeniu mopów zgłaszał na przemian błędy 52 i 53, które oznaczały problem z odprowadzaniem brudnej wody. Tu aplikacja i instrukcja nie pomogły, ale w odmętach sieci znalazłem dwie potencjalne przyczyny.

Pierwsza odnosi się do poprawnego umocowania czujnika w szarej tacce (czarna kostka z obudową), a druga do samego pojemnika na brudną wodę. Poprawiając oba, a właściwie dociskając zbiornik, system ciśnieniowy się uszczelnił i całość zaczęła już poprawnie pracować przez cały okres testu Qrevo MaxV. Ot, taka porada, gdybyście mierzyli się z podobną sytuacją.

Czego zabrakło w stacji dokującej testowanego Roborocka? Formy dawkowania detergentu do mopowania. Zarówno zakup samego specyfika, jak i jego późniejsze dawkowanie leży po naszej stronie.

Wrażenia z użytkowania Roborock Qrevo MaxV

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Instalacja zestawu Roborock Qrevo MaxV to bułka z masłem, czyli składamy poszczególne części w całość, co nie wymaga używania żadnych narzędzi. Robot nie ma problemów z dotarciem do głęboko osadzonej stacji dokującej pomiędzy innymi meblami, więc także nie trzeba szukać specjalnego miejsca spoczynku. Na samym końcu nalewamy wodę do zbiornika, opcjonalnie detergent (sami musimy dbać o proporcje) i uruchamiamy.

Pierwsza konfiguracja zajmuje maksymalnie 10 minut, gdy chcemy od razu zapoznać się z dostępnymi opcjami. Jednak na spokojnie do wszystkiego możemy też wrócić z czasem. W dużej mierze chodzi o podłączenie do Wi-Fi, a całość robimy z poziomu darmowej aplikacji mobilnej, którą pobierzemy zarówno ze Sklepu Play, jak i App Store.

Sama aplikacja należy do tych udanych. Przyczepić mogę się jedynie do kilku tłumaczeń na język polski, które można było lepiej zrealizować. Jednak poza tym zarówno ergonomia, jak i mnogość dostępnych funkcji robią bardzo dobre wrażenie. Obsługa poszczególnych rozwiązań jest naprawdę przystępna, a tych nie brakuje, o czym świadczy powyższa galeria.

Z ciekawych rozwiązań dostępny jest inteligentny asystent Rocky, któremu możemy wydawać polecenia związane z jego pracą i działa to nieźle, ale bez obsługi języka polskiego. Kolejny potencjalnie przydatny dodatek to możliwość obserwowania obrazu z kamery, by móc zdalnie obserwować, co np. robią nasze zwierzaki.

Po zapoznaniu się z aplikacją i ustawieniem wszystkiego pod siebie możemy zabrać się za tworzenie mapy mieszkania. Tu również wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami. W ramach pierwszego przejazdu Roborock niemalże w 100% poprawnie zidentyfikował wszelkie pomieszczenia w dwóch mieszkaniach, a po kolejnych właściwie je skategoryzował. To jeden z elementów AI i rozpoznawania poszczególnych przedmiotów, z czym Qrevo MaxV radzi sobie bardzo, ale to bardzo dobrze. Dlatego też kolejne przejazdy szybko pozwalały znaleźć luźno rzucone przewody, przeniesione buty przez zwierzaki i inne elementy, które robot skutecznie omijał.

Jakość odkurzania

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Ogólnie rzecz biorąc, z jakości sprzątania oferowanej przez Robroock Qrevo MaxV jestem więcej niż zadowolony. Wynika to m.in. z mnogości personalizacji z poziomu aplikacji, ale też działania samego odkurzacza. Przede wszystkim jest on cichy i dynamicznie dostosowuje wykorzystywaną przez siebie moc. W codziennych warunkach może on zlać się z tłem, gdyż generuje maksymalnie ~50 dB. Jeśli wkręci się na najwyższe obroty, to wtedy staje się słyszalny jak każdy odkurzacz, bo decybelomierz pokazał ~65 dB. Nieco głośniejsza jest sama stacja dokująca podczas opróżniania kurzu (~68 dB), ale robi to bardzo szybko.

Wracając do samego sprzątania, przyczepić mogę się do pojedynczej szczotki bocznej, która czasami potrafi rozrzucić drobniejsze elementy (np. koci żwirek). Inna niedogodność, o której trzeba pamiętać, odnosi się do samej wysokości odkurzacza. Wynosi ona blisko 11 cm, ale Roborock waha się z podjazdem pod meble osadzone na ~13-14 cm.

Wspomniałem wcześniej o identyfikowaniu pomieszczeń i przeszkód z pomocą AI, ale ten sam system również odgrywa istotną rolę w rozpoznawaniu zarówno powierzchni (dywanów), jak i stopnia zabrudzeń. To rozwiązanie również działa bardzo dobrze, bo faktycznie przy większej liczbie okruchów lub wyraźnych plamach Qrevo MaxV nie tylko potrafi zwolnić, ale także wrócić kilkukrotnie w to samo miejsce, aby upewnić się, że już jest czysto.

Poza tym ustalana trasa przejazdu zawsze ma rację bytu, bo odkurzacz nie jeździ z jednego kąta do drugiego w chaosie i na przemian. Jeśli jednak mamy lepszy pomysł na nawigację, to sekwencję sprzątania możemy dostosować z poziomu aplikacji.

Jakość mopowania

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

W przypadku mopowania Roborock Qrevo MaxV muszę pochwalić w ramach dokładnie tych samych zalet, co przy odkurzaniu. Dodatkowo producent zadbał o to, aby efektywnie mopować tam, gdzie jest taka potrzeba. Tym sposobem dywany są skutecznie omijane i widać, że obie szczotki podnoszą się na tyle wysoko, że nie stykają się z powierzchnią, która nie powinna być moczona. Sama prędkość obrotowa i wysuwane ramie również pozytywnie odbieram, bo skuteczność mopowania, jak na robota sprzątającego, wypada więcej niż zadowalająco. Zaschnięte plamy po kilku przejazdach są usuwane, ale trzeba oczywiście pamiętać o detergencie.

Wysuwane ramię ze szczotką mopującą tak naprawdę zawodzi tylko w jednym miejscu, a więc na styku dywanów i podłogi. Wtedy odkurzacz wyłącza mopowanie, a wznawia je nieco za daleko. Niewykluczone, że to kwestia, która zostanie poprawiona w aktualizacjach, bo na samym początku robot przestawał mopować przy materiałowych kanapach.

Celowo wcześniej nie wspominałem o czasie pracy Roborocka Qrevo MaxV, gdyż ten sam reguluje, kiedy zjeżdżać do bazy. Domyślnie robi to po kilkunastu minutach mopowania, aby umyć szczotki. Tu także pojawiają się dodatkowe opcje personalizacji, bo mogą one być myte w temperaturze pokojowej, ciepłej wodzie lub gorącej (60 stopni Celsjusza). Całość jest wspierana suszeniem poprzez nadmuch ciepłego powietrza, więc obsługa z naszej strony sprowadza się wyłącznie do nalewania wody z detergentem i opróżniania wygenerowanych nieczystości.

Recenzja Roborock Qrevo MaxV. Podsumowanie i nasza opinia

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Kończymy recenzję Roborock Qrevo MaxV, czyli odkurzacza, który w swoim segmencie potrafi naprawdę wiele, a mimo to nie jest flagową propozycją firmy. To robot, który śmiało może promować modę na AI, bo wykorzystuje ją w bardzo dobry sposób, rozpoznając przeszkody i bardziej zabrudzone powierzchnie. Podstawowe aspekty sprzątania, mopowania i konserwacji także wypadają pozytywnie, a całość zwieńcza wygodna w użytkowaniu aplikacja.

Większość wad Roborock Qrevo MaxV można zaadresować w aktualizacjach. Jednej, której nie przeskoczymy, to obsługa detergentów, które musimy sami dolewać do wody. Konkurencja poszła o krok dalej w tym zakresie. Niemniej na pewno nie jest to coś, co przekreśla testowany odkurzacz.

Zdj. otwierające: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Produkt na okres testów został udostępniony przez Roborock. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału – prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw