Samochód na autostradzie z trzema rowerami na dachu, obok wyświetlona na ekranie smartfona aplikacja TikTok.
LINKI AFILIACYJNE

Nowe fotoradary zmierzą nie tylko twoją prędkość, ale także hałas, jaki generujesz

5 minut czytania
Komentarze

Jedną z największych zmór kierowców bez dwóch zdań są fotoradary. Co ciekawe, bardzo możliwe, że te ustrojstwa w niedalekiej przyszłości oprócz pilnowania prędkości pojazdów na polskich drogach zajmą się także emitowanym przez nie hałasem. Takie rozwiązanie staje się bowiem coraz popularniejsze w innych krajach.

Fotoradary mierzące prędkość i dźwięk? To już się dzieje

Rowerzysta jedzie pasem rowerowym obok fotoradaru pokazującego prędkość 20 km/h, w tle zamazany samochód i inny cyklista, przy zachodzącym słońcu i ulicznym oświetleniu.
Fot. wygenerowano przez DALL-E

Fotoradary mierzące natężenie hałasu na drodze to nowoczesne urządzenia, które wykorzystują technologię akustyczną do identyfikacji i rejestrowania pojazdów generujących nadmierny hałas. Działają one na podobnej zasadzie jak tradycyjne fotoradary mierzące prędkość, jednak zamiast tego parametru skupiają się właśnie na dźwięku.

Główne komponenty takich systemów to oczywiście mikrofony, które rejestrują hałas dochodzący z pojazdów. W urządzeniu znajdują się również kamery, które robią zdjęcia tablic rejestracyjnych pojazdów przekraczających ustalone limity hałasu.

Jak to działa? W momencie, gdy mikrofon zarejestruje dźwięk o natężeniu przekraczającym określoną wartość, fotoradar automatycznie aktywuje kamerę, która robi zdjęcie auta i jego tablic. Następnie zdjęcia te są przetwarzane przez oprogramowanie, które identyfikuje właściciela pojazdu, a mandat za przekroczenie norm hałasu jest wysyłany pocztą.

Materiał przedstawiający jak działają fotoradary na dźwięk

Takie rozwiązania stają się coraz bardziej popularne na całym świecie, szczególnie w dużych miastach, gdzie problem hałasu komunikacyjnego jest szczególnie dotkliwy. W Nowym Jorku wprowadzono na przykład ustawę „Stop Spreading the Noise Act”, która wymaga instalacji kamer mierzących hałas w każdym z pięciu okręgów miasta do 2025 roku.

Naturalnie jest to związane z nadmiernym hałasem miejskim, który stał się tak poważnym problemem, że w 2020 roku zgłoszono 81 tysięcy skarg dotyczących właśnie nieprzyjemnego zgiełku. W ramach nowych przepisów, pojazdy generujące hałas powyżej 85 decybeli z odległości 15 metrów mogą otrzymać mandaty sięgające nawet 2625 dolarów, czyli ​ponad 10 000 złotych.

Podobne systemy zostały wprowadzone w Londynie oraz innych miastach takich jak Paryż czy Tajpej. W stolicy Wielkiej Brytanii specjalne kamery akustyczne rejestrują pojazdy przekraczające dopuszczalne limity hałasu, a kierowcy mogą otrzymać wysokie mandaty za naruszenia.

Nowy rodzaj fotoradaru zmorą polskich piratów drogowych?

W Polsce koncepcja fotoradarów mierzących hałas jest jeszcze stosunkowo nowa, ale zaczyna zdobywać uwagę. W 2023 roku portal Interia informował o możliwości wprowadzenia takich systemów w Polsce.

Atrapa fotoradaru? Lepiej nie ryzykować i zwolnić
Fot. zbg2 / GettyImages

Jak wskazał serwis, nowoczesne fotoradary, oprócz mierzenia prędkości, mogłyby być wyposażone w technologię mierzenia dźwięku, co pozwoliłoby na karanie kierowców generujących niepotrzebny hałas. Wprowadzenie takich rozwiązań może znacząco poprawić komfort życia w miastach, gdzie problem zgiełku jest często ignorowany​.

Wprowadzenie fotoradarów mierzących hałas niesie ze sobą pewne wyzwania. Jednym z nich są kwestie prywatności, ponieważ kamery akustyczne stale rejestrują obraz pojazdów, co budzi oczywiście obawy o nadmierną inwigilację. Ponadto konieczność kalibracji i utrzymania sprzętu w odpowiednim stanie technicznym jest kluczowa, aby uniknąć fałszywych alarmów i niesłusznych mandatów, od których ciężko się odwołać.

Z drugiej strony korzyści z wprowadzenia takich systemów są znaczące. Redukcja hałasu w miastach przyczyni się do poprawy jakości życia mieszkańców, zmniejszenia stresu i problemów zdrowotnych związanych z nadmiernym hałasem. W tym ostatnim przypadku w grę wchodzą takie nieprzyjemności jak problemy ze snem czy uszkodzenia słuchu.

Dodatkowo musi to zachęcić kierowców do utrzymania swoich pojazdów w lepszym stanie technicznym i unikania modyfikacji, które zwiększają hałas.

Polskie przepisy dotyczące hałasu na drogach

Korek uliczny z samochodami z włączonymi światłami stopu w czasie zmierzchu.
Fot. 0532-2008 / Pixabay

Aktualne przepisy dotyczące hałasu generowanego przez pojazdy drogowe w Polsce są ściśle określone przez normy unijne i krajowe. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, dopuszczalny poziom emitowanego dźwięku dla różnych typów pojazdów jest następujący:

  • Samochody osobowe (benzyna) – maksymalnie 93 decybele (dB);
  • Samochody osobowe (diesel) – maksymalnie 96 dB;
  • Pojazdy powyżej 3,5 tony – maksymalnie 103 dB;
  • Motocykle do 125cm3 – maksymalnie 94 dB;
  • Motocykle powyżej 125cm3 – maksymalnie 96 dB.

W praktyce oznacza to, że pojazdy przekraczające te limity mogą być poddawane kontrolom i właściciele mogą otrzymywać mandaty za nadmierny hałas wynoszące nawet 300 złotych. Normy te są zgodne z dyrektywami Unii Europejskiej, które zostały zaimplementowane do polskiego prawa, mając na celu ograniczenie szkodliwego wpływu hałasu na zdrowie ludzi​.

Aby lepiej zrozumieć, jak głośne mogą być pojazdy drogowe w porównaniu z innymi źródłami hałasu, warto przyjrzeć się kilku przykładom:

  • Silnik odrzutowy w odległości 25 metrów – około 150 dB;
  • Startujący samolot – około 140 dB;
  • Koncert rockowy – około 120 dB;
  • Kosiarka do trawy – około 90 dB.

W kontekście tych porównań hałas generowany przez samochody czy motocykle jest relatywnie niski, jednakże wciąż znaczący, szczególnie w środowisku miejskim, gdzie na małej przestrzeni porusza się wiele pojazdów jednocześnie. Zaznaczmy bowiem, że regularne i długotrwałe narażenie na hałas powyżej 100 dB może prowadzić do uszkodzeń słuchu, dlatego też normy dla pojazdów są ustalane poniżej tego progu​.

Źródło: Opracowanie własne, New York Post, Carscoops. Zdjęcie otwierające: Maciej Czekajewski / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw