LINKI AFILIACYJNE

Recenzja Logitech G Pro X Superlight. Wybitny sprzęt, który nadal dobrze się trzyma

10 minut czytania
Komentarze

Zaczynamy recenzję Logitech G Pro X Superlight, a więc myszy, która… niejako zyskuje drugie życia, a to za sprawą pojawienia się następcy. W ten sposób producent wyraźnie obniżył cenę, co bezpośrednio przekłada się na wrażenia z użytkowania. W końcu mówimy o bezprzewodowe myszy dla graczy, która przez bardzo długi czas była uznawana za jedną z najlepszych na rynku. Czy coś w tym zakresie się zmieniło? Przekonajmy się, czyli serdecznie zapraszam Was do testu Logitech G Pro X Superlight.

Zalety

  • Super niska waga połączona z dobrym wykonaniem
  • Świetny sensor, który doskonale sprawdza się w grach
  • Nawet w bezprzewodowym wydaniu wrażenia z użytkowania są genialne

Wady

  • Brak modułu Bluetooth
  • Ograniczona liczba przycisków do 5 (brak szybkiej zmiany DPI)
  • Wskaźnik wieku: Micro USB

Recenzja Logitech G Pro X Superlight w trzech zdaniach podsumowania

Logitech stworzył mysz, która przez lata była w czołówce i nadal się w niej znajduje. Testowany G Pro X Superlight to wciąż świetna propozycja dla osób, które szukają lekkiej myszy bezprzewodowej do grania i to niekoniecznie okazjonalnego. W ergonomii pracy chciałoby się jeszcze zobaczyć dodatkowe przyciski, podczas gdy pozostałe niuanse związane z wiekiem po prostu można przeboleć.

8/10
Ocena

Logitech G Pro X Superlight

  • Zestaw 8
  • Budowa 8
  • Wrażenia z użytkowania 8

Zestaw i cena Logitech G Pro X Superlight

Testowaną mysz otrzymujemy w bardzo dobrze wykonanym kartonie, który przykuwa uwagę i jednocześnie informuje o najważniejszych cechach Logitech G Pro X Superlight. W mojej opinii już na tym etapie czuć, że mamy do czynienia z nie byle jakim akcesorium. Podobnie sytuacja wygląda, gdy zajrzymy do wnętrza pudełka.

W nim oprócz myszy naszym oczom ukazuje się szereg dodatkowych i dobrze wykonanych taśm do przyklejenia, aby poprawić chwyt oraz komfort użytkowania. Możemy również wymienić stopkę myszy z PTFE, aby dodatkowo ograniczyć tarcie. Poza tym firma zadbała o odpowiednio długi (1,8 m) przedłużacz USB-A – MicroUSB, służący jednocześnie do ładowania, a także zestaw odbiornika (USB-A) z przejściówką (MicroUSB – USB-A). Wisienką na torcie jest bardzo prosta makulatura, która opowiada o sposobie podłączenia oraz przyklejenia wspomnianych grip tape’ów.

Specyfikacja techniczna Logitech G Pro X Superlight

  • typ: bezprzewodowa (Lightspeed, 2,4 GHz), przewodowa (microUSB)
  • sensor: HERO 25K
    • rozdzielczość pracy: 100-25600 DPI
    • maksymalne przyspieszenie: >40 G
    • maksymalna szybkość: 400 IPS
    • czas reakcji: 1 ms
  • 5 przycisków
  • wsparcie dla Powerplay, Logitech G Hub
  • czas pracy do 70 godzin
  • wymiary: 125 × 63,5 × 40 mm
  • waga: 63 g

W momencie premiery recenzowany Logitech G Pro X Superlight został wyceniony na blisko 600 złotych, z czasem podnosząc nawet na 700 złotych. Dzisiaj nietrudno o promocje, które pozwalają kupić tytułową mysz za nieco ponad 400 złotych. Tym sposobem jest to zauważalna różnica w wartości, gdy do tego jeszcze uwzględnimy inflację i poboczne aspekty. Niemniej nadal mówimy o produkcie z wyższej półki cenowej, a patrząc na specyfikację, nietrudno zauważyć chociażby braku wsparcia dla Bluetooth. Z kolei brak USB-C w głównej mierze przypomina o wieku tej propozycji.

Budowa Logitech G Pro X Superlight i jakość wykonania

Fot: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Jakby nie patrzeć, to właśnie konstrukcja Logitech G Pro X Superlight sprawia, że ta mysz stała się jedną z najlepszych w swojej klasie. Sama nazwa wskazuje na lekkość, ale ta nie została uzyskana poprzez zastosowanie kiepskich materiałów. Tworzywa, z którymi przyjdzie nam się dotykać, są bardzo dobrej jakości i świetnie spasowane, a wspomniane grip tape’y dodatkowo skutecznie imitują skórę, więc na komfort użytkowania ewidentnie nie możemy narzekać.

Ok, komfort też w dużej mierze zależy od wielkości naszej dłoni. Logitech nie osiągnął niskiej masy poprzez zmniejszenie G Pro X Superlight, bo mysz sama w sobie jest minimalnie ponadprzeciętnie długa. Dlatego osoby z mniejszymi dłońmi mogą mieć problem na przykład z chwytem typu Fingertip. Jednak to naprawdę detal, bo zdecydowana większość osób, która miała przyjemność używać testowanej myszy, nie narzekała na brak podpórki na kciuk lub innych rozwiązań. Duże znaczenie mają też wspomniane już taśmy.

Trzeba też oddać dobre rozłożenie i tak jakże niskiej masy. Wszystkie te aspekty składają się na to, że Logitech G Pro X Superlight dobrze sprawdzi się leżąc cały czas na biurku, ale także będąc mobilną myszą. W końcu we wnętrzu znajdziemy miejsce na schowanie odbiornika.

Brak RGB to aspekt, który można zauważyć w przypadku Logitech G Pro X Superlight. Jednak, czy jest to problem w dzisiejszych czasach, kiedy coraz więcej użytkowników odchodzi od kolorowych efektów świetlnych na swoich stanowiskach? Moim zdaniem nie. Wręcz przeciwnie, brak RGB może być postrzegany jako zaleta, zwłaszcza w kontekście myszy dla graczy i jej masy.

Wspomniany brak oświetlenia RGB pozwala myszy pracować dłużej na jednym naładowaniu, co jest zdecydowanym plusem. Ponadto, minimalistyczny design bez kolorowych efektów świetlnych może sprawić, że stanowisko pracy wygląda schludniej i bardziej profesjonalnie.

Czy oznacza to, że RGB na całym biurku stało się passe? Moim zdaniem tak. W dzisiejszych czasach coraz więcej osób preferuje estetykę i funkcjonalność ponad kolorowymi efektami świetlnymi. Myszy takie jak Logitech G Pro X Superlight skupiają się na wydajności, ergonomii i trwałości, co jest priorytetem dla wielu graczy i profesjonalistów. Dlatego brak RGB może być postrzegany jako zaleta, a nie wada.

Wrażenia z użytkowania Logitech G Pro X Superlight

Fot: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Podłączenie myszy do komputera to czysta formalność. Przesuwamy włącznik od spodu, wpinamy odbiornik do USB i gotowe. Sprzęt po chwili jest gotowy do pracy. Jednak możemy urozmaicić konfigurację. Przede wszystkim dostępny przedłużacz w zestawie jesteśmy w stanie wykorzystać z przejściówką do lepszego umiejscowienia odbiornika. W końcu w momencie, gdy ten jest podłączony gdzieś w tle biurka w gąszczu innego okablowania, to sygnał jest gorszy.

Idąc dalej, wręcz obowiązkowe wydaje się zainstalowanie oprogramowania Logitech G Hub. Aplikacja ta pozwala nam m.in. spersonalizować działanie przycisków, rejestrować makra i w ten sposób tworzyć profile (do 5). Oczywiście jest to też miejsce, w którym dostosujemy CPI/DPI i mnóstwo innych cech. Co istotne, możemy je zapisać bezpośrednio w myszy, bez konieczności instalowania programu na innym komputerze. Interfejs jest bardzo prosty w obyciu, a w wielu miejscach wręcz pomocny.

Gracze na pewno będą zadowoleni, a inni?

Logitech G Pro X Superlight oferuje super precyzyjny sensor Hero, który pozwala nie tylko wykorzystać niską masę samej myszy, ale też cieszyć się z różnych gier na nowo. Nie ma mowy o żadnej akceleracji, ograniczonej częstotliwości odświeżania lub interpolacji i innych rodzajach zakłóceń. Nie występują żadne negatywne efekty lub widoczne oszczędności w postaci kompromisów. Wysoka precyzja idzie w parze z bardzo niskim opóźnieniem, więc zdecydowanie jest to propozycja, która przypadnie do gustu bardziej zaawansowanym graczom. Mówimy cały czas o testach w wydaniu bezprzewodowym, ale przewodowo jest równie dobrze.

Nie mogę też mieć żadnych uwag co do działania samych przycisków fizycznych. Zarówno czytelność skoku, jak i reakcja ponownie stoją na najwyższym poziomie. Ok, przyczepić mogę się jedynie do faktu, że jest ich tylko 5, więc w zależności od preferowanych gatunku gier konfiguracja będzie ograniczona. O ile testowany egzemplarz nie pokazał się z żadnymi problemami w zakresie działania przełączników, tak muszę oddać, że początkowo bywały one kapryśne. Tylko szukając świeżych informacji o tych niedogodnościach, odnosiłem wrażenie, że jest to powielanie właśnie problemów wieku dziecięcego.

Myszka ta posiada wiele zalet, jednak nie można pominąć jednego znaczącego mankamentu. Brak przycisku umożliwiającego szybkie przełączanie się między trybami DPI jest poważną wadą tego urządzenia. Aby dostosować czułość myszki, konieczne jest otwarcie aplikacji G Hub i ręczne dokonanie zmian. To niewątpliwie stanowi uciążliwość, zwłaszcza gdy chcemy szybko zmieniać ustawienia podczas przechodzenia z jednej gry do drugiej lub kiedy z gier przechodzimy do pulpitu, aby wykonać inne zadania. Dodanie przycisku do szybkiego przełączania DPI byłoby bardzo mile widziane i ułatwiłoby użytkownikom życie.

Pozostaję jeszcze w temacie liczby przycisków, to też punkt, który najbardziej może boleć w czasie pracy biurowej, bo jednak nie możemy stworzyć przydatnych skrótów. Skoro już mowa o bardziej błahych zastosowaniach, to też zapomnijcie o Bluetooth. Niska masa musi mieć swoje koszta.

Bateria Logitech G Pro X Superlight — czas pracy i ładowania

Fot: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Logitech obiecuje, ze czas działania G Pro X Superlight to ponad 70 godzin i… jest to wartość podana z naprawdę dużym zapasem. Przez kilka tygodni testów, z różnymi ustawieniami, musiałem sięgać po kabel dopiero po 80 godzinach i to w najgorszym przypadku. W spokojnych i mniej wysilonych warunkach czas ten swobodnie można jeszcze wydłużyć.

Pamiętając, że G Pro X Superlight wspiera bezprzewodowe ładowanie Logitech PowerPlay, można kompletnie nie martwić się o rozładowany akumulator. Niemniej w awaryjnych sytuacjach MicroUSB może zirytować, gdy zapomnimy kabla. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracować również w wydaniu przewodowym. Czas regeneracji akumulator testowanej myszy to około 1,5 godziny.

Recenzja Logitech G Pro X Superlight. Podsumowanie i nasza opinia

Fot: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Kończymy recenzję Logitech G Pro X Superlight, czyli myszy, która z coraz niższą ceną może zyskiwać coraz lepsze opinie. Wynika to w głównej mierze z faktu, że tego typu akcesoria wolniej się starzeją. Tak, MicroUSB to detal w tym wszystkim, który można przeboleć. Oczywiście cena jest niższa, ale nie jest niska, więc tym bardziej doceniam jakość pracy sensora i wsparcie Logitech G Hub. Szczególnie że raz spersonalizowana mysz pozostaje taka w połączeniu z każdym komputerem.

Inne niedogodności? Mając naprawdę małe dłonie, możecie poczuć, że G Pro X Superlight jest za dużą myszą dla Was przy konkretnym chwycie. Ok, brak wsparcia Bluetooth i tylko 5 przycisków to w codziennej pracy może okazać się dokuczliwe, ale są to głównie niedogodności z gatunku do pogodzenia. Wtedy doświadczenie płynące z obcowania z testowanym akcesorium przekładają się wyłącznie na superlatywy.

Produkt na okres testów został udostępniony przez firmę Logitech. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału — prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw