LOKOWANIE PRODUKTU: KOMPUTRONIK

Recenzja POCO F5. Murowany hit w swojej klasie

12 minut czytania
Komentarze

Xiaomi wie, że użytkownicy lubią smartfony w rozsądnych cenach, które oferują znakomitą wydajność. Firma osiągała to między poprzez submarkę POCO, a konkretnie serię F, która miała być „zabójcą flagowców” w klasie średniej. Model F1 faktycznie był w stanie zrewolucjonizować tę kategorię cenową, taki też cel ma najnowsza propozycja marki. Na początku maja zadebiutował model POCO F5 Pro i POCO F5. Ten drugi trafił w moje ręce. Sprawdziłam, czy utrzymuje poziom poprzedników.

Smartfon celuje w osoby, które szukają niedrogich telefonów dostarczających jak największej mocy — i tutaj POCO F5, na niektórych rynkach występujący jako Redmi Note 12 Turbo, ma wiele do zaoferowania.

Zalety

  • świetna wydajność
  • masa gigabajtów pamięci
  • wyświetlacz
  • bardzo dobre czasy pracy
  • głośniki stereo i gniazdo słuchawkowe
  • szybkie ładowanie
  • główny aparat z OIS robi świetne zdjęcia w świetle dziennym
  • port podczerwieni, pozwalający wykorzystać smartfon w roli pilota
  • Gorilla Glass 5 i IP53

Wady

  • masa zbędnego softu
  • przeciętne możliwości fotograficzne, głównie przez jakość aparatu ultraszerokokątnego i makro
  • brak slotu na kartę microSD
  • brak ładowania bezprzewodowego
  • jakość obudowy

Recenzja POCO F5 – podsumowanie

Mocny smartfon z dużym ekranem w relatywnie kompaktowej obudowie, który znakomicie sprawdzi się w konsumowaniu multimediów i graniu, zapewniając jednocześnie świetne czasy pracy z dala od ładowarki. Ale jeśli szukacie urządzenia, które jednocześnie dostarczy świetnych zdjęć w każdych warunkach, to jednak POCO F5 może nie być najlepszym kandydatem.

8,4/10
Ocena

POCO F5

  • Opakowanie i akcesoria 9
  • Budowa i jakość wykonania 8
  • Ekran 9
  • Software 7
  • Aparaty 8
  • Wydajność 9
  • Czasy pracy 9
recenzja POCO F5
Android.com.pl / Jolanta Szczepaniak

Specyfikacja i cena POCO F5

  • Wyświetlacz: przekątna 6,67 cala Flow AMOLED DotDisplay, rozdzielczość 2400 x 1080 (FHD+), odświeżanie do 120 Hz, jasność do 1000 nitów (tryb wysokiej jasności), kontrast: 5 000 000:1, HRR10+, Dolby Vision, Corning Gorilla Glass 5
  • Procesor:  Snapdragon 7+ Gen 2
  • Pamięć RAM: 12 GB
  • Pamięć wewnętrzna: 256 GB
  • Aparat front: 16 MP f/2.5
  • Aparaty tył: 64 MP f/1.8, PDAF, OIS; 8 MP (szeroki kąt) f/2.2; 2 MP (makro)
  • Bateria: 5000 mAh (ładowanie przewodowe do 67 W)
  • System: MIUI 14
  • Dodatkowo: DualSIM, 5G, NFC, Bluetooth 5.3, IP53, gniazdo audio 3,5 mm, skaner linii papilarnych na bocznej krawędzi, IR
  • Wymiary: 161,11 mm x 74,95 mm x 7,9 mm
  • Waga: 181 g
recenzja poco f5
Android.com.pl / Jolanta Szczepaniak

POCO F5 jest bardzo dobrą propozycją dla fanów marki. Zapewnia w zasadzie wszystko, co powinien dostarczać współczesny smartfon, a cena jest rozsądna. Chociaż na pewno nie pożałujecie też, jeśli wybierzecie model POCO F5 Pro. Pod wieloma względami obydwa smartfony są podobne, ale Pro wygrywa lepszym procesorem i obecnością ładowania bezprzewodowego. I nie ma między nimi aż takiej dużej różnicy w cenie.

Dodam jeszcze jedno — ceny smartfonów Xiaomi dojść szybko spadają, a firmowy sklep często robi promocje, więc wkrótce pewnie będziecie mogli kupić te modele taniej.

Opakowanie i akcesoria

W czarno-żółtym opakowaniu producent umieścił w zasadzie wszystko to, co potrzebne, by zacząć przygodę z nowym smartfonem. I tak mamy smartfon w czarnej, błyszczącej obudowie, silikonowe, transparentne etui, dokumentację oraz ładowarkę 67 W i kabel USB-A do USB-C do transferu danych i ładowania.

Budowa POCO F5

Podoba mi się design POCO F5, choć w zasadzie nie ma tu nic nowego ani odkrywczego. Jednak to właśnie jego siła — prostota, ergonomia i staranne wykonanie. Mimo że recenzowany model opiera się na plastikowej obudowie i plastikowej ramce. Co więcej, smartfon w jakimś stopniu jest odporny na pył i wodę, zgodnie z klasą IP53. Dodatkowo nie jest zbyt ciężki i naprawdę dobrze leży w dłoni — zarówno ubrany w etui, jak i bez niego.

recenzja poco f5
Android.com.pl / Jolanta Szczepaniak

Zdecydowanie 6,67-calowy wyświetlacz jest jednym z mocniejszych punktów urządzenia. To ekran w technologii AMOLED, wspierający HDR10+ i obsługujący odświeżanie do 120 Hz. Przy rozdzielczości 1080 x 2400 pikseli uzyskuje gęstość upakowania pikseli rzędu 395 ppi. Jest wystarczająco jasny, by korzystać na zewnątrz i wystarczająco ciemny, by nie raził w oczy w nocy. I świetnie się na nim gra, surfuje po sieci i ogląda Netflixa, Amazon Prime oraz inne serwisy streamingowe.

Warto dodać, że ekran ma wąskie, symetryczne ramki i niewielki otwór na aparat do selfików. To sprawia, że wygląda elegancko, jak na model z wyższej półki przystało. Warto dodać, że chroni go Gorilla Glass 5 i jest jeszcze fabrycznie naklejona folia.

Obudowa telefonu od samego początku sprawiała problemy. Dawno nie widziałam, żeby coś tak szybko było w stanie się pobrudzić. Błyszcząca powierzchnia z subtelnym wzorem dosłownie przyciąga wszelkie odciski palców i zatłuszczenia, a kurz uwielbia się gromadzić wokół aparatów. Tym bardziej cieszę się, że producent dodał w zestawie etui, które pozwala nad brudem zapanować.

Niemniej na tylnym panelu znalazły się nadrukowane oznaczenia i logo marki, a także zestaw różnej wielkości aparatów, które wystają ponad powierzchnię obudowy. Wielu producentów odeszło od odrębnego modułu fotograficznego i Xiaomi tez poszedł za tym nurtem — poszczególne aparaty indywidualnie wyłaniają się ponad obudowę.

Krawędzie są płaskie, w czarnym kolorze, i rozmieszczone są na nich przyciski, złącza i inne elementy. Tylko lewa strona jest pozbawiona jakichkolwiek dodatkowych elementów — na prawej z kolei umieszczone zostały przyciski do regulacji głośności oraz włącznik, zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych.

Na górnej krawędzi znalazł się mini-jack 3,5 mm, otwory głośnika (dźwięk wydobywa się zarówno z górnej krawędzi, jak i szczeliny głośnika rozmów nad ekranem) i port podczerwieni (IR). Pozostała dolna krawędź, która mieści port USB-C, otwory zewnętrznego głośnika, otwór mikrofonu i slot na karty SIM.

Oprogramowanie

Telefon pracuje pod kontrolą Androida 13 i MIUI 14. I choć do samego systemu i interfejsu nie mam wiele uwag, to niezaprzeczalnie producent przegiął z liczbą preinstalowanych aplikacji. Ile tu jest zbędnego softu! To chyba największa wada recenzowanego telefonu. Bloatware jest tu w postaci kilkunastu zewnętrznych aplikacji i gier, które z powodzeniem można odinstalować — ale wolałabym, aby ich w ogóle nie było i nie musiałabym zaczynać pracy ze smartfonem od usuwania śmieci.

Gdy już pozbędziemy się tego co zbędne, MIUI okazuje się naprawdę intuicyjnym i przyjaznym sposobem interakcji z telefonem. Zwłaszcza, że działa szybko i płynnie oraz udostępnia masę opcji związanych z personalizacją.

jest tu też poniekąd funkcja Always-on display (tj. ekran zawsze włączony), ale w praktyce nie wyświetla on elementów zawsze na wygaszonym ekranie, ale przez 10 sekund po dotknięciu zablokowanego wyświetlacza. Fajnie za to sprawdza się funkcja efektu powiadomień, czyli podświetlenie krawędzi ekranu, gdy przyjdzie powiadomienie.

Komunikacja i nawigacja

Smartfon wykorzystywałam często i gęsto do wszelkiej komunikacji. Działał z kartą SIM, która wielokrotnie wykorzystywania była do udostępniania internetu przez router. Bluetooth łączył się ze smartwatchem i słuchawkami, a z nawigacji korzystałam zarówno podczas pieszych wypraw, jak i jazdy samochodem.

Android.com.pl / Jolanta Szczepaniak

Nie zawiodły mnie też połączenia głosowe, w których głos rozmówcy brzmiał głośno i wyraźnie (z drugiej strony linii też nie było żadnych uwag). Ale zasięg bywał słabszy od innych smartfonów, które pracowały w tej samej. Podczas wycieczki w góry miałam okazję to sprawdzić w obszarach, gdzie bywają problemy z sygnałem (T-Mobile dawał oszałamiający transfer na poziomie EDGE). I tak leżące obok siebie dwa smartfony z kartami Virgin Mobile (czy już raczej Play) – Huawei P20 Pro i POCO F5 pokazywały różne wartości — z korzyścią dla Huawei. Miał on zazwyczaj 4 kreski LTE, podczas gdy POCO czasami miał jedną, a czasem dobijał do dwóch.

Aparaty

Za zdjęcia odpowiada 64 MP aparat główny z obiektywem o jasności f/1.8, z PDAF i OIS. To dobry aparat, który zapewnia dobre zdjęcia zarówno w dzień, jak i w nocy. Wspiera go zestaw znacznie słabszych aparatów, a mianowicie 8 MP aparat ultraszerokokątny oraz makro 2 MP. Dodam jeszcze, że główny aparat umożliwia nagrywanie w maksymalnej jakości 4K.

Pod względem fotograficznym POCO F5 mi nie zaimponował. Nie wyróżnia się szczególnie w swojej półce cenowej, choć czasami pozwalał uzyskać naprawdę bardzo dobre rezultaty — przy optymalnym oświetleniu. Podczas pochmurnej pogody i w sztucznym oświetleniu zakres dynamiczny nie zachwyca, a optyka średnio radzi sobie na przykład z rejestrowaniem nieba. Za uwagę zasługuje wyłącznie aparat główny, który podczas słonecznej pogody i fotografowania nieporuszających się obiektów potrafi dostarczyć naprawdę świetnych zdjęć, o wysokim kontraście, szczegółowych, o nasyconych kolorach.

Aparat ultraszerokokątny to słabsze ogniwo, o zdecydowanie gorszej jakości zdjęć w zakresie szczegółowości i kolorów. O aparacie makro nawet nie wspominam. Nie używajcie go. Tym bardziej że znacznie lepsze zbliżenia uzyskacie choćby z dwukrotnym przybliżeniem z głównego aparatu.

Zdjęcia nocne wychodzą przede wszystkim naturalne. U niektórych producentów rozjaśniane są do tego stopnia, że zdjęcie zupełnie nie przypomina tego, co mieliśmy przed oczami. POCO F5 tak nie robi. Stabilna ręka i kilka źródeł światła potrafi dać naprawdę fajne rezultaty. Warto jednak uważać z trybem nocnym, który z nadmiernymi algorytmami odszumiania i wyostrzania potrafił zepsuć zdjęcie, zamiast je poprawić. Ale generalnie lepiej radzi sobie z punktami światła, trochę podkręca kolory i poprawia zakres dynamiczny. I ratuje zdjęcia z aparatu ultraszerokokątnego, przy aparacie głównym rzadziej z tego trybu korzystałam.

A tak prezentują się nagrania w jakości 1080p i 4K, wykonane za pomocą POCO F5:

Za selfiki odpowiada aparat o rozdzielczości 16 MP z obiektywem o jasności f/2.5, który nagrywa w maksymalnej jakości 1080p. W świetle dziennym i w słońcu potraci zarejestrować genialne ujęcia, choć zdarzało mu się też prześwietlać niektóre zdjęcia. W nocy nie ma sensu cykać przy jego pomocy zdjęć, bo trzeba wtedy korzystać w doświetlenia ekranem — a wtedy nikt nie wygląda korzystnie.

Generalnie POCO F5 nie jest i nie będzie smartfonem fotograficznym — tutaj znacznie lepsze rezultaty osiągniecie na przykład z Pixelem 7a, który jest nieco droższy, ale dostarczy czyściutki soft, znacznie lepsze aparaty, ładowanie bezprzewodowe i lepszą klasę pyło- i wodoszczelności.

Pamięć i wydajność

Za odpowiednią szybkość pracy i wydajność odpowiada procesor od Qualcomma, a konkretnie 8-rdzeniowy Snapdragon 7+ Gen 2, wykonany w 4 nm procesie technologicznym. Wspiera go grafika Adreno 725 i 12 GB pamięci RAM. I jest to konfiguracja w zasadzie godna flagowca. Smartfon pozwala realizować wszelkie codzienne zadania bez zająknięcia, radzi sobie z wielozadaniowością i multimediami. Co więcej, bez problemu można na nim pograć w bardziej wymagające tytuły (np. Genshin Impact).

Android.com.pl / Jolanta Szczepaniak

Na dane mamy całkiem pokaźną przestrzeń wynoszącą 256 GB — to szybka pamięć USF 3.1. Warto dodać, że po pierwszym uruchomieniu zajętych jest 28,2 GB. Sama specyfikacja pozwala uzyskać niemal flagowcowe rezultaty w benchmarkach.

Sprawdziłam też, jak wygląda kwestia temperatury i throttlingu. Różne benchmarki miały na ten temat odmienną opinię, ale w praktyce nie zauważyłam, by telefon działał z mniejszą mocą nawet po dłuższym graniu. Nie zauważyłam też, by się nagrzewał — nie licząc temperatury, którą łapał podczas benchmarków.

Bateria i czasy pracy

Ile zajmuje rozładowanie baterii? Pod względem czasów pracy smartfon was nie zawiedzie. Na przykład 2 godziny oglądania Netflixa zużywa jakieś 13%, 30 minut grania w Genshin Impact pochłania około 6%, a 30 minut korzystania z nawigacji — około 6-7%. W praktyce mogłam go ładować co 2 dni, korzystając na co dzień raczej intensywnie z telefonu.

Sprawdziłam też, jak wygląda zużycie baterii zmierzone przez aplikację PC Mark. I tak w trybie wydajności, w maksymalnej jasności i z ekranem ustawionym na 120 Hz smartfon uzyskał 8 godzin 49 minut. Ale gdy zmniejszyłam jasność do ok. 50%, ustawiłam ekran na 60 Hz i wybrałam tryb zrównoważony — wynik skoczył do 18 godzin i 10 minut.

W zestawie z telefonem dostajemy ładowarkę 67 W, która pozwala naładować telefon w niecałą godzinę. Producent twierdzi, że smartfon naładuje się do pełna w 46 minut i nie mija się bardzo z prawdę. Po 15 minutach od rozpoczęcia ładowania mamy niecałe 50%, a po kolejnych 15 około 80%. Po 45 minutach stan naładowania baterii wynosi 97%. 100% osiąga po 50 minutach od rozpoczęcia ładowania.

Android.com.pl / Jolanta Szczepaniak

Generalnie pod względem czasów pracy i szybkości ładowania smartfon pozytywnie mnie zaskoczył. Tym bardziej że przy relatywnie niewielkiej wadze i smukłym kształcie w swoim wnętrzu ukrywa baterię o pojemności 5000 mAh.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Lokowanie produktu: Komputronik

Motyw