Recenzja Oclean XS. Sposób na to, by rzadziej odwiedzać dentystę

8 minut czytania
Komentarze

Być może nazwa Oclean nie budzi u was żadnych skojarzeń, ale warto wiedzieć, że jest to marka wchodząca w skład bogatego portfolio marek spółki Xiaomi. Nie od dziś wiadomo, że Xiaomi robi nie tylko smartfony, ale całą masę urządzeń elektroniki użytkowej — w tym produktów do pielęgnacji.

XS to jedna z kilku szczoteczek sonicznych, oferowanych przez markę Oclean. Ma ona w asortymencie zarówno produkty tańsze, jak i bardziej zaawansowane — ale i tak ich cena jest znacząco niższa od konkurencji. Co więcej, pod względem oferowanych funkcji wcale tejże konkurencji nie ustępują. Korzystałam z Oclean XS przez 2 tygodnie — czy było warto?

Zalety

  • wygląd, ergonomia i jakość wykonania
  • liczne tryby pracy przy różnej intensywności drgań
  • niewygórowana cena
  • kolorowy ekran jako wartość dodana, a nie tylko gadżet
  • łatwa obsługa
  • dodatkowa końcówka w zestawie (dla drugiego domownika albo jako zapas)
  • wodoodporność
  • uchwyt magnetyczny w zestawie
  • świetne czasy pracy i brak bazy ładującej (raz na 2 miesiące wystarczy podpiąć urządzenie do USB)
  • timer i ocena staranności umycia zębów
  • cicha praca

Wady

  • brak modułu Bluetooth, co mogłoby być fajnym dodatkiem do funkcjonalności
  • mało wiarygodne wskazywanie niedomytych obszarów zębów
  • nie każdemu do gustu przypadnie miękkość włosia
  • sam kabel w zestawie, bez ładowarki (choć przy USB nie jest to problem)

Podsumowanie

Oclean XS zdecydowanie zachęcił mnie do przesiadki ze szczoteczki rotacyjnej na soniczną. To świetnie wyposażone urządzenie w dobrej cenie, które nie ustępuje szczoteczkom bardziej popularnych na naszym rynku marek. Najlepiej sprawdzi się u osób z wrażliwymi zębami, które na co dzień korzystają ze szczoteczek z miękką końcówką.

8,7/10
Ocena

Oclean XS

  • Wygląd i jakość wykonania 9
  • Ergonomia i obsługa 9
  • Tryby pracy 10
  • Czasy pracy 9
  • Dodatkowe funkcje 7
  • Cena 8

Specyfikacja i cena

ModelOclean XS (R3100)
Napędbezszczotkowy Silnik Soniczny Maglev, do 80 000 ruchów na min.
Innekolorowy ekran, 3 przyciski funkcyjne, 5 trybów szczotkowania, 5 trybów intensywności, głośność do 45 dB, timer, czujnik nacisku
WodoodpornośćIPX7
Bateria1200 mAh, ładowanie 5V/0,5 A do 3 godz., praca do 60 dni
Wymiary24 x 24 x 248 mm
Waga110 g

Szczoteczki Oclean są hitem na Aliexpress i często można je kupić w świetnych przecenach. Obecnie cena za model Oclean XS wynosi nieco ponad 300 złotych i jest ona niższa od regularnej o 29%. Ale jest to też szczoteczka, która sprzedawana jest w świetnych promocjach — w ubiegłym roku można ją było kupić za około 200 zł (miejcie to na uwadze). Warto dodać, że są tu do wyboru dwie wersje kolorystyczne — niebieska i jasnoszara.

Pod poniższym linkiem znajdziecie dobrą ofertę na zakup szczoteczki Oclean XS, dodatkowo z kodem OLXS20 cena będzie niższa o 20 dolarów.

Opakowanie i akcesoria

W sporym pudełku dostajemy szczoteczkę z jedną końcówką zamontowaną, a drugą zapasową w oddzielnym opakowaniu, do tego krótki kabel USB oraz instrukcję i okrągły, magnetyczny uchwyt.

Budowa i działanie Oclean XS

Na co dzień używam szczoteczki elektrycznej rotacyjnej od Oral-B i tutaj zaskoczyła mnie przede wszystkim wielkość Oclean XS. Szczoteczka jest mianowicie smukła, ale bardzo wysoka, na szczęście jest przy tym dobrze wyważona i wygodnie się z niej korzysta.

Jej siłą napędową jest  bezszczotkowy silnik Maglev, który generuje do 80 000 ruchów na minutę. Specyfikacja wskazuje też, że mamy tu włosie DuPont, które ma zapewnić 115% większą moc czyszczącą. Jest ono dość miękkie — spodoba się osobom, które gustują w szczoteczkach soft. Dlatego jest to bardziej masaż niż brutalne szczotkowanie.

Jest też cichsza od szczoteczki rotacyjnej — według specyfikacji jest tu technologia WhisperClean 2.0, dzięki której hałas ma nie przekraczać 45 dB. W praktyce przy niższej intensywności pracy taka wartość jest możliwa, ale bardziej realna to 50 dB. Co i tak jest znacznie cichsze od tego, co generuje szczoteczka elektryczna rotacyjna – 76 dB.

Sam wygląd oceniam naprawdę pozytywnie — szczoteczka prezentuje się atrakcyjnie, jest zrobiona z miłego w dotyku tworzywa w neutralnym kolorze. Obsługa Oclean XS jest wygodna za sprawą intuicyjnych przycisków, a całość ergonomiczna. Fajnym akcentem jest kolorowy ekran i podświetlone logo.

Podoba mi się również to, że nie potrzebuje bazy ładującej. Ładowana jest bowiem w bardziej uniwersalny sposób — przy pomocy kabla USB-C. Odpowiednie złącze znajdziecie u postawy, ukryte pod klapką. Warto w tym miejscu dodać, że szczoteczka spełnia normę wodoodporności IPX7, więc można ją spokojnie myć pod bieżącą wodą.

Świetnym pomysłem jest też uchwyt magnetyczny, który pozwala przymocować urządzenie do ściany. Łazienki w blokach nie należą do największych i tutaj każdy centymetr jest na wagę złota. Dlatego to rozwiązanie naprawdę przypadło mi do gustu. Wystarczy zdjąć folię z taśmy, przykleić podstawkę i voila.

Model, który trafił w moje ręce, jest dość gadżeciarski za sprawą ekranu, na którym wyświetlają się informacje dotyczące programu czyszczenia i jego intensywności oraz timer. Oczywiście nie jest to element obowiązkowy w szczoteczkach do zębów, ale na pewno poprawia wrażenia z obcowania z produktem. Tutaj warto dodać, że niektóre z modeli Oclean mają Bluetooth i dedykowaną aplikację, więc można kontrolować jakość swojego mycia zębów czy stopień zużycia końcówki z wykorzystaniem smartfona.

Według deklaracji producenta szczoteczka może działać na jednym naładowaniu przez 2 miesiące przy założeniu, że użytkownik myje zęby przez dwie minuty dwa razy dziennie. Ma baterię o pojemności 1200 mAh — według informacji z sieci ma ładować się jakieś 3 godziny. Recenzja powstała w ciągu 2 tygodni od otrzymania Ocelan XS, w trakcie których nie musiałam ani razu ładować urządzenia.

Instrukcja jednak głosi, że gdy stan naładowania wyniesie poniżej 20%, od czasu do czasu na wyświetlaczu szczoteczki pojawi się alert informujący, że bateria się wyczerpuje i należy ją wkrótce naładować.

Czyszczenie zębów w praktyce

W specyfikacji możemy wyczytać, że szczoteczka ma 6-osiowy żyroskop, wykonuje go 80 000 drgań na minutę i jest w stanie kontrolować czyszczenie zębów z podziałem na 8 stref. Co więcej, gdy skończymy mycie zębów, na ekranie wyświetla się model uzębienia z pokazaniem stref, w których zęby nie zostały domyte. Dlatego możemy wykonać szczotkowanie uzupełniające, aby poprawnie wyszczotkować wszystkie powierzchnie. Dostajemy też gwiazdki za dobrze wykonaną robotę, a o rezultatach powiadamiają nas dodatkowo emotikony — to chyba ukłon w kierunku młodszych użytkowników.

W praktyce funkcjonalność ta bazuje przede wszystkim na żyroskopie i nie do końca jest wiarygodna. Nawet jak po prostu włączałam szczoteczkę i nawet nie dotykała ona moich zębów, to po dwóch minutach pokazywał się model, według którego połowicznie moje uzębienie było poprawnie wyczyszczone.

Niemniej żyroskop odpowiada za jeszcze jedną rzecz — szczoteczka włączy się od razu, gdy weźmiemy ją do ręki, nie trzeba używać przycisku.

W prosty sposób można dostosować program i intensywność drgań do własnych potrzeb i oczekiwań. Jest tu pięć poziomów intensywności dla pięciu różnych programów pracy: polerowanie, czyszczenie, masaż, wybielanie i zęby wrażliwe. Tryby zmienianie są poprzez przyciski pod ekranem, a po wybraniu określonego sposobu czyszczenia i intensywności wystarczy wcisnąć górny przycisk i zacząć szczotkowanie.

Podczas szczotkowania szczoteczki nie trzeba mocno dociskać do zębów. A nawet jeśli tak się stanie, urządzenie wykrywa zbyt mocny nacisk i spowalnia pracę lub całkiem zatrzymuje ruch. Warto dodać, że na tyle główki jest szorstka powierzchnia, która ma pomóc w czyszczeniu języka.

Szczoteczki soniczne przyszłością higieny jamy ustnej?

Szczoteczki soniczne są bardziej zaawansowaną wersją szczoteczek elektrycznych. Już w samej nazwie znajduje się odniesienie do zastosowanej technologii. Wykorzystują drgania i fale dźwiękowe (260 Hz) emitowane przez akumulator urządzenia, aby skuteczniej myć zęby i rozbijać płytkę nazębną. Docierają do najbardziej niedostępnych miejsc, takich jak szczeliny międzyzębowe czy mikropęknięcia.

Ich stosowanie ma też wpływ na higienę dziąseł. Podczas pracy szczoteczki sonicznej wytwarzane są mikrobąbelki, które działają bakteriobójczo i uaktywniają procesy metaboliczne nabłonka. Co więcej, technologia soniczna sprawia, że zęby są bielsze, pozwala bowiem usunąć powierzchniowe przebarwienia spowodowane piciem kawy czy jedzeniem niektórych potraw.

Szczoteczki soniczne są bezpieczne w użytkowaniu, a same drgania nie są tak zauważalne, jak w szczoteczkach rotacyjnych. Z uwagi na delikatniejszy ruch nie ma tu zagrożenia, by nieprawidłową techniką mycia doprowadzić do obniżania się linii dziąseł oraz odsłaniania szyjek zębów. 

Czy warto kupić Oclean XS?

W porównaniu ze szczoteczką tradycyjna jakość mycia szczoteczką soniczną jest znacznie wyższa, a w porównaniu z elektryczną rotacyjną — znacznie delikatniejsza. Także Oclean XS zdecydowanie zachęciła mnie do zmiany i przesiadki na model w technologii sonicznej. Jednak obraz nie byłby pełny, gdyby nie porównać jej z innymi modelami sonicznymi.

Z pomocą znajomej, która na co dzień używa sonicznej szczoteczki Philipsa, mogę dodać kilka słów o tym, jak wypada w porównaniu z konkurencją. Wykorzystała zapasową końcówkę i przez kilka dni korzystała z Oclean XS, aby przekazać swoje wrażenia. I zdecydowanie były one pozytywne. Szczoteczka pod względem jakości i skuteczności czyszczenia nie ustępuje droższym, markowym modelom, na dodatek oferuje więcej trybów pracy i lepsze czasy pracy.

Motyw