Motorola edge 30 fusion recenzja test opinia

Recenzja Motorola edge 30 Fusion — chcesz cały czas go trzymać w dłoni

12 minut czytania
Komentarze

Czasy, kiedy Motorola skupiała się wyłącznie na słabszych i tańszych modelach, już minęły. Udowadnia to właśnie Motorola edge 30 Fusion, której recenzja przed Wami, ale także inne premiery z tej serii na czele z edge 30 Ultra i jego aparatem 200 MPx. Tymczasem bohater niniejszego testu stanowi idealny kompromis możliwości i ceny, więc sprawdźmy, co on oferuje dokładnie. Serdecznie zapraszam Was do zapoznania się z naszą opinią.

Zalety

  • Rewelacyjna obudowa, która świetnie leży w dłoni
  • Przyjemny dla oka wyświetlacz
  • Udane głośniki stereo
  • Szybkie ładowanie
  • Czyste oprogramowanie z bardzo sensownymi dodatkami Motoroli

Wady

  • W specyfikacji brakuje kilku elementów (wodoszczelność, indukcja)
  • Bezużyteczny aparat 2 MPx i ogólnie przeciętna jakość filmów oraz zdjęć

Recenzja Motorola edge 30 Fusion w trzech zdaniach podsumowania

Jeśli spiszecie najważniejsze zalety, które kojarzą Wam się ze smartfonami Motoroli, to znajdziecie je właśnie w edge 30 Fusion. Począwszy od wyjątkowego wykonania, przechodząc przez charakterystyczne podejście do oprogramowania, kończąc po prostu na wyważonych możliwościach. Jak zawsze można się czepiać, więc tym razem trzeba pamiętać, że firma nie wyróżnia się pod względem akumulatora, a w zestawie aparatów wciąż pojawia się zbędna matryca 2 MPx.

8,4/10
  • Zestaw 8
  • Specyfikacja techniczna 9
  • Budowa 9
  • Wyświetlacz 9
  • Akumulator 7
  • Aparaty 7
  • Oprogramowanie 9
  • Wydajność 9

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Motorola edge 30 Fusion

Motorola edge 30 fusion recenzja test opinia zestaw

Również Motorola postanowiła iść w kierunku ekologicznych zestawów, ale nie poprzez rezygnowanie z dodatków w pudełku. Samo opakowanie zostało wykonane z przetworzonych materiałów, aby wewnątrz wciąż cieszyć się obecnością dodatkowych akcesoriów. Wśród nich znajdziemy modułową ładowarkę (zasilacz o mocy 68 W i kabel USB-C – USB-C) oraz gumowe etui. Motorola poprzez zasilacz z USB-C idealnie dostosowuje się do dzisiejszych czasów.

Motorola edge 30 fusion recenzja test opinia 1

Tymczasem etui jest możliwie najbardziej klasyczne. Gumowe wykończenie pozwala ograniczyć ślizganie się sprzętu, a wszelkie garby są chronione, jak tylko mogą. Oczywiście front jest nieco bardziej narażony na uszkodzenia za sprawą zakrzywionego ekranu, ale wypustki na rogach pozwalają minimalnie zredukować potencjalne upadki na płasko.

Cena edge 30 Fusion dobrze wpasowuje się w dzisiejsze standardy

Motorola edge 30 to w głównej mierze topowe modele. Recenzowany Fusion stawiany jest mniej, więcej pośrodku stawki, więc został wyceniony na 2999 złotych. W ramach przedsprzedaży, która trwa do 11 września, zainteresowani mogą liczyć na cenę niższą o 300 złotych. Niestety do Polski na początek dociera wyłącznie podstawowa wersja pamięciowa i nie wiemy, czy się to może jeszcze zmienić.

Specyfikacja techniczna Motorola edge 30 Fusion

Motorola edge 30 fusion recenzja test opinia
  • 6,55-calowy wyświetlacz P-OLED FullHD+ (Endless Edge)
    • rozdzielczość: 2400×1080 (20:9, 402 ppi)
    • 91,8% wypełnienia frontu
    • HDR10+
    • jasnosć do 1100 nitów
    • 10-bitowa paleta barw (1,07-miliarda kolorów)
    • częstotliwość odświeżania obrazu: 144 Hz
  • układ Qualcomm Snapdragon 888+ 5G
    • litografia: 5 nm
    • CPU:
      • 1x Cortex X1 (2,99 GHz)
      • 3x Cortex A78 (2,42 GHz)
      • 4x Cortex A55 (1,8 GHz)
    • GPU: Adreno 660
  • 8 lub 12 GB LPDDR5 RAM
  • 128, 256 lub 512 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 3.1
    • brak obsługi kart pamięci microSD
  • aparaty:
    • przód: 32 MPx (f/2.45, Samsung S5KGD2)
    • tył:
      • 50 MPx (f/1.8, OmniVision OV50A, PDAF, OIS)
      • 13 MPx (f/2.2, Hynix HI1336, szerokokątny i makro)
      • 2 MPx (f/2.4, GalaxyCore GC02M1B, czujnik głębi)
  • akumulator o pojemności 4400 mAh
    • przewodowe ładowanie 68 W
  • łączność:
    • 5G (Dual SIM)
    • Wi-Fi 6e (802.11ax)
    • Bluetooth 5.2
    • NFC
    • USB-C (3.1)
  • certyfikat IP52 (odporność na zachlapanie, czytnik linii papilarnych w ekranie, głośniki stereo
  • Android 12
  • wymiary: 157,48 x 71,99 x 7,45 mm
  • waga: 175 g
  • wykonanie:
    • front i tył: Gorilla Glass 5
    • korpus: aluminium
  • wersje kolorystyczne: Cosmic Grey, Aurora White, Solar Gold, Neptune Blue (eko-skóra)

Motorola edge 30 Fusion stawia teoretycznie na zeszłoroczne, flagowe podzespoły, które wciąż są bardzo mocne. Całość ubrano w ciekawą konstrukcję, która pozwoliła nieco obniżyć cenę (brakuje wodoszczelności i indukcji). Dodatkowo firma wciąż stawia na zbędne matryce aparatów, a zapomina o teleobiektywie.

Budowa i jakość wykonania

Motorola edge 30 fusion recenzja test opinia

Podzespoły edge 30 Fusion są porządne, ale to obudowa najbardziej przykuwa uwagę. Już w tym miejscu mogę Wam napisać, że to zdecydowanie jeden z najlepiej leżących w dłoni smartfonów tej generacji i jeden z moich ulubionych pod tym względem. Motorola połączyła elegancki sznyt z ergonomią. Dlatego nie dość, że całość jest bardzo dobrze wyprofilowana, cienka, to jeszcze świetnie wykończona. Otrzymujemy połączenie matowego malowania, które jest dodatkowo szorstkie. Podobnie krawędzie nie zostały wypolerowane, więc ułatwiają chwyt i przez to całość świetnie ze sobą współpracuje. Pod tym względem Motorola edge 30 Fusion to zdecydowana czołówka, a w grze jest także odmiana z eko-skórą.

Jeśli obawialiście się odsłoniętego etui, przez które front może być nieco narażony, to Motorola postawiła na fabrycznie nałożoną folię na ekran. Dlatego nie powinniśmy martwić się o zarysowania. Edge 30 Fusion stawia na zakrzywiony wyświetlacz, więc akurat pod tym względem ergonomia minimalnie cierpi, ale naprawdę minimalnie. Docenić na pewno trzeba cienkie i równomierne ramki. Za to bez żadnych „ale” pozytywnie odbieram zatopiony czytnik linii papilarnych i aparat do selfie. Oba te elementy dobrze wpasowują się w reprezentowaną klasę cenową.

Plecki edge 30 Fusion to przede wszystkim przedstawione już, świetne wykończenie. Szorstki mat zdecydowanie może się podobać, bo nie tylko jest wygodny, ale też się nie brudzi. W sumie nawet wystające aparaty nie przeszkadzają. Dlatego Motorola spisała się świetnie podczas rysowania recenzowanego sprzętu.

Krawędzie idealnie podkreślają świetne wyprofilowanie edge 30 Fusion

Płaskie dolna i górna krawędź oraz wyprofilowane boczne to jedna z najlepszych opcji na zaprojektowanie korpusu. To też kolejny powód, za sprawą którego Motorola edge 30 Fusion świetnie leży w dłoni, a całość dopełniają odpowiednio rozmieszczone elementy:

  • góra — dodatkowy mikrofon
  • dół — głośnik, główny mikrofon, złącze USB-C, tacka na karty SIM
  • lewa strona — pusto
  • prawa strona — klawisze fizyczne

Motorola wyróżnia przycisk blokady odpowiednim karbowaniem, więc nie ma najmniejszych problemów z jego namierzeniem. Zastosowane głośniki stereo z odpowiednim odnotowaniem Dolby Atmos grają bardzo dobrze. Są donośne i generują przyjemny dla ucha bas niezależnie od ustawienia natężenia dźwięku. Jedynie efekt stereo jest przeciętny, ale na szczęście nie odniesiemy wrażenia, że jeden głośnik gra wyraźnie ciszej. Całość dobrze dopełnia zaawansowany i przede wszystkim udany system haptyczny.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Motorola od zawsze stawia na neutralną charakterystykę wyświetlaczy w swoich smartfonach. Recenzowany edge 30 Fusion podtrzymuje ten standard, bo ciężko przyczepić się do czegokolwiek. Oczywiście w ustawieniach możemy podkręcić kilka opcji, ale z grubsza to po prostu przyjemny dla oka ekran, który spełnia najważniejsze standardy i profile z niskim przekłamaniem. Maksymalna jasność bez problemu osiąga około 650 nitów, więc być może nie jest to rekord, ale wartość w pełni wystarczająca do codziennego użytkowania w mocnym słońcu. Materiały HDR odtwarzają się bez zająknięcia i pozwalają docenić 10-bitową paletę barw.

Jeśli chodzi o częstotliwość odświeżania obrazu, to Motorole edge 30 Fusion wspiera tak naprawdę 5 poziomów: 48, 60, 90, 120 i 144 Hz. Oprogramowanie całkiem sprawnie przechodzi przez poszczególne wartości i słusznie dostosowuje je do aktualnych sytuacji. Jedynie widać, że jeszcze nie wszystkie gry zostały odpowiednio zoptymalizowane pod maksymalne wartości.

Akumulator — czas pracy i ładowania

Z racji smukłej budowy Motorola nie mogła postawić na ogromny akumulator. Niemniej pojemność 4400 mAh przy 6,55-calowym ekranie jest akceptowalna. W połączeniu ze zoptymalizowanym systemem operacyjnym edge 30 Fusion jest w stanie bez żadnych problemów pracować przez cały dzień. Dwa dni także udało mi się osiągnąć, ale już z kompromisami i ograniczeniem bardziej wymagających procesów. Przekładając całość na czas pracy włączonego wyświetlacza, mówimy o:

  • 6,5 godzinach spokojnej pracy (Chrome, social media, proste gry, YouTube)
  • 3 godziny pracy na pełnych obrotach.

Motorola postawiła na całkiem szybką — jak na swoje standardy — technologię szybkiego ładowania. Zasilacz o mocy 68 W, który oczywiście znajdziemy w zestawie, pozwala zregenerować akumulator do pełna w niecałe 40 minut. Wystarcz 10 minut, aby uzyskać ponad 40%, a już pół godziny oznacza blisko 90%. To bardzo dobre wyniki.

Aparaty Motorola edge 30 Fusion — jakość zdjęć i filmów

Motorola edge 30 fusion recenzja test opinia aparat

Aplikacja aparatu Motoroli jest bardzo prosta, ale z wieloma dodatkami, które można uznać za przydatne. Najważniejsze, że amerykańska marka nie dodaje na siłę zbędnych trybów. Zawsze możemy dobrać te najważniejsze i ustawić według własnych potrzeb. Podobnie jest z przełącznikami, które wysuwają się w ramach bocznych sekcji i przez to nie tracimy obrazu z obiektywów. Do tego wszystko jest należycie opisane, więc nikt nie powinien mieć wątpliwości, z czego jak korzystać.

Motorola edge 30 Fusion pozwala nagrywać filmy w rozdzielczościach:

  • FullHD w 30 i 60 kl./s.
  • 4K w 30 i 60 kl./s.
  • 8K w 30 kl./s.

Niestety, ale za bardzo nie mamy możliwości korzystać z obiektywu szerokokątnego podczas nagrywania. Tak naprawdę swobodnie przełączać się pomiędzy główną matrycą i szerokim kątem możemy wyłącznie w podstawowej rozdzielczości. Wyższa liczba klatek lub rozdzielczość nadal pozwalają wybrać szeroki kąt (lub makro), ale tylko przed rozpoczęciem nagrywania. W 8K lub 4K w 60 kl./s. takiej możliwości już nie ma.

Aparaty są po prostu ok i nie urywają żadnej części działa

Motorola wciąż uznaje, że liczy się liczba aparatów, a niekoniecznie ich faktyczna użyteczność. Dlatego na początku musimy rozprawić się z matrycą 2 MPx, która niby ma odpowiadać za badanie głębi, ale w praktyce nie ma większego znaczenia.

Za szerokokątnym obiektywem siedzi matryca Hynix HI1336, która jest przeciętna, gdy spojrzymy na klasę cenową edge 30 Fusion. Nietrudno zauważyć różnice w sposobie rozpoznawania barw względem głównej matrycy. Z kolei w nocy większość ujęć z tego aparatu musiałem usunąć, bo okazało się, że całkowicie zostały rozmazane. Gołym okiem także widać szumy, więc muszę mieć zastrzeżenia co do ogólnej jakości. Niemniej w dzień ogólne wrażenia są poprawne, bo poziom detali lub kontrast są w pełni zadowalające. Dodatkowo możliwość robienia ujęć makro pozwala uzyskać ciekawe efekty.

Główna matryca niejako goni za aktualną modą 50 MPx i świetnie przyjętym układem Sony IMX766, ale Motorola akurat postawiła na jednostkę od OmniVision (OV50A). Nie da się ukryć, że jest to gorszy aparat, co widać głównie w nocy, gdzie dominuje żółć. Specjalny tryb, który może aktywować się automatycznie, radzi sobie całkiem dobrze, ale nie jest to nic, co mogłoby dorównywać aktualnej czołówce. Mimo wszystko dynamika i poziom detali są niezłe, a optyczna stabilizacja obrazu pozwala uzyskać ujęcia bez poruszeń.

W przypadku filmów efekty są zbliżone do tych, które poznaliśmy przy zdjęciach, ale o dziwo kontrast czasami potrafił nie wyrobić, co skutkowało prześwietleniami. Niemniej ponownie docenię optyczną stabilizację obrazu oraz ogólny poziom szczegółowości. Jedynie reprodukcja barw mogłaby być lepsza.

Oprogramowanie i wydajność

Motorola kontynuuje swoją wizję dostarczania czystego oprogramowania z nienarzucającymi się dodatkami. W ramach Androida 12 firma odświeżyła część swoich usprawnień, ale wciąż sprowadzają się one do najpotrzebniejszych rzeczy. Wszelkie gesty, personalizacja i poboczne rozwiązania są proste w obsłudze oraz często niezastąpione. Poza drobnostkami Motorola stale podkreśla dostępność funkcji Ready For, czyli trybu desktopowego, który nie sprawia najmniejszych problemów w przypadku edge 30 Fusion. W zakresie wsparcia możemy liczyć na dwa lata pełnych aktualizacji i trzy lata w zakresie zabezpieczeń.

Snapdragon 888+ 5G to układ, któremu wciąż nie brakuje mocy obliczeniowej i tak będzie jeszcze przez długi czas. Jednak ma też swoje bolączki, wśród których pojawiają się wysokie temperatury. Na szczęście Motorola dobrze zabezpieczyła się przed przegrzaniami, więc nie zdarzyło mi się, aby sprzęt musiał wyłączać aplikacje i kluczowe funkcje w celu schłodzenia. Mimo wszystko obudowa podczas benchmarków nagrzewała się do nieprzyjemnych temperatur. Tylko to cecha wszystkich urządzeń z flagowymi układami Qualcomma ostatnich generacji. Poza tym edge 30 Fusion w zakresie wydajności nie można zarzucić nic złego.

Im więcej punktów, tym lepiej.

Recenzja Motorola edge 30 Fusion — podsumowanie

Motorola edge 30 Fusion to jeden z najlepiej leżących w dłoni smartfonów na rynku. Jednocześnie możemy liczyć na świetne podzespoły, choć od aparatów oczekiwałem więcej. Za to na pewno nie zawiodłem się oprogramowaniem i możliwościami multimedialnymi. To smartfon, który być może nie wprowadza żadnej rewolucji na rynku, ale wszystko zbiera w takiej formule, że koniecznie trzeba chwycić ten model, aby się przekonać, co go wyróżnia.

Motyw