Częste podróże różnymi środkami transportu i ogólnie życie w biegu sprawia, że power bank stał się nieodłącznym akcesorium wielu użytkowników elektronicznych sprzętów. Dlatego recenzja Green Cell GC PowerPlay Ultra, do której zaraz Was zaproszę, odpowiada na takie potrzeby. Właściwie to sam sprzęt zbroi się, dwoi i troi, aby spełnić najbardziej wyśrubowane wymagania. Przynajmniej na papierze, choć już mogę Wam powiedzieć, że producent nie bujał w obłokach, przygotowując materiały promocyjne. Dlatego czas przejść do konkretów i to jest ten moment, kiedy serdecznie zapraszam Was do zapoznania się z naszą opinią na temat power banka Green Cell GC PowerPlay Ultra.
Zalety
- Jakość wykonania na czele z porządnym kable w zestawie
- Jednoczesna obsługa pełnej mocy na wszystkich złączach
- Passthrough z szybkim ładowaniem
Wady
- Niezbyt wygodny system sprawdzania stanu naładowania
- Trzeba liczyć się z dużymi wymiarami i wagą
Recenzja Green Cell GC PowerPlay Ultra w trzech zdaniach podsumowania
Green Cell postanowił, że zaimplementuje najlepsze rozwiązania w Green Cell GC PowerPlay Ultra, więc otrzymujemy bank energii sporych rozmiarów, który został wyposażony w istotne technologie. Dlatego jednoczesne szybkie ładowanie laptopa, smartfona i dodatkowych akcesoriów jest jak najbardziej możliwe. Jedynie czytelność i obsługa diod mogłaby być lepsza.
Recenzja Green Cell GC PowerPlay Ultra — spis treści
Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Recenzja Green Cell GC PowerPlay Ultra
Recenzowany power bank otrzymujemy w pudełku, które bardzo przypomina konstrukcję znaną ze świata smartfonów. Jest ono bardzo dobrze wykonane i należycie oznaczone, więc nie mamy wątpliwości, z czym tak naprawdę się spotykamy. Po zdjęciu zsuwanego wierzchu wita nas przedmiot niniejszego testu zawinięty w ochronną folię, na której namalowano wszystkie oznaczenia. Na niższym piętrze w osobnym opakowaniu schowano pokaźny zestaw ulotek, naklejek i naturalnie instrukcji. W grze jest także kabel USB-C – USB-C. Obsługuje on maksymalnie 60 W i z racji materiałowego oplotu, wydłużonego plastiku oraz rzepa powinien wytrzymać długo.
Power bank w cenie smartfona? Green Cell odstawia kompromisy
Jeśli myślimy o power bankach, to najczęściej możliwie najtańszych w granicach 100-200 złotych. Tymczasem cena Green Cell GC PowerPlay Ultra wynosi niecałe 700 złotych. To kwota, za którą można kupić już przyzwoitego smartfona, więc niewątpliwie poprzeczka postawiona jest wysoko. Właściwie coraz wyżej, bo swego czasu testowany bank energii kosztował nawet mniej niż 500 złotych, a jeszcze tydzień temu poniżej 600 złotych.
Specyfikacja techniczna Green Cell GC PowerPlay Ultra
- akumulator Li-Ion o pojemności 26800 mAh (96 Wh)
- maksymalna moc ładowania: 128 W w ramach złącz:
- 2x USB-C Power Delivery:
- 65 W (5V/3A; 9V/3A; 12V/3A; 15V/3A; 20V/3,25A, ładowanie 60 W)
- 27 W (5V/3A; 9V/3A; 12V/2.25A; PPS 3,3-11V/3A)
- 2x USB-A:
- 18 W (5V/3A; 9V/3A; 12V/2.25A; PPS 3,3-11V/3A)
- 2x USB-C Power Delivery:
- technologie szybkiego ładowania:
- Green Cell Ultra Charge
- Quick Charge 3.0
- Samsung AFC
- Huawei FCP
- Apple 2.4A
- Mediatek Pump Express 1.1/2.0
- USB DCP
- obsługa passthrough
- zabezpieczenia przed:
- przegrzaniem
- głębokim rozładowaniem
- przeładowaniem
- wykonanie: aluminium
- wymiary: 186.1×80.9×22.6mm
- waga: 590,3 g
Budowa i jakość wykonania
Odlany kawałek aluminium, choć dosyć ciężki. Tak właśnie prezentuje się recenzowany power bank od Green Cell. Odbiór GC PowerPlay Ultra na pierwszy rzut oka jest bardzo dobry. Należyte spasowanie i matowe wykończenie dodatkowo podkreślają jakość produktu. Sprzęt nie brudzi się nadmiernie, choć parę rysek udało mi się dołożyć podczas dwóch tygodni użytkowania — zarówno na aluminium, jak i tworzywie sztucznym. Poza tym nie należy spodziewać się pyło- i wodoszczelności, a trochę szkoda.
Naokoło aluminium nie dojrzymy zbyt wiele. Firma postawiła na elegancką prostotę. Przez całość przechodzi charakterystyczne przecięcie, będące jednocześnie wskaźnikiem naładowania. Dokładnie rzecz biorąc, to tylko od frontu, gdzie pojawia się też logo GC. Dwukrotnie stukając tę powierzchnię, rozświetli nam się zielony pasek, pokazując stopień naładowania ogniw. Nie jest to zbyt wygodne rozwiązanie, a same diody też nie świecą zbyt mocno, więc czytelność w słońcu jest ograniczona.
Zdecydowanie więcej dzieje się na mniejszych bokach, gdzie od dołu dojrzymy niezbędne oznaczenia, a od góry wszystkie złącza, które także zostały należycie opisane. Odległości pomiędzy tymi ostatnimi być może nie są największe, ale nie miałem większych problemów z wykorzystywaniem całej czwórki.
Wrażenia z użytkowania
Czas odpowiedzieć na pytanie, jak to wszystko działa w praktyce? Wiecie już, że power bank został dobrze wykonany, a na papierze oferuje naprawdę sporo możliwości. Dlatego pierwsze, od czego zacząłem, to… naładowanie sprzętu, bo trafił do mnie kompletnie pozbawiony energii. Co ciekawe, to celowe zabezpieczenie producenta.
To była dobra okazja, aby sprawdzić tempo ładowania samego GC PowerPlay Ultra z wykorzystaniem technologii Power Delivery (60 W). Proces trwa niecałe dwie godziny, czyli pierwsze zapewnienie producenta udało się pozytywnie zweryfikować. Po naładowaniu do pełna od razu położyłem obok kilka telefonów, laptopa i sprawdziłem obsługę passthrough. Obyło się bez niespodzianek, czyli power bank może swobodnie robić za rozgałęziacz na trzy urządzenia, choć z wykorzystaniem najsłabszych portów.
Skoro mowa o mocy, to pójdźmy na całość i podłączmy cztery urządzenia, aby wykorzystać obsługiwane 128 W. Oczywiście w grze są też odpowiednie mierniki i po raz kolejny sprawdziło się, że producent nie kłamał. Zweryfikowałem także część wspieranych technologii i te najpopularniejsze działają bez problemu. Dostępna pojemność 26,8 Ah również nie została wyssana z palca i mogłem bez problemu dwukrotnie naładować MacBooka Air (2019, od 20 do 100%), a do tego raz OnePlusa Norda 2.
O czym producent nie mówi? O temperaturach, ale pod tym względem także nie ma obaw. Co prawda Green Cell GC PowerPlay Ultra podczas ładowania lub oddawania pełnej mocy delikatnie się nagrzewa, ale aluminium skutecznie rozprowadza nadmiar ciepła. Nie zauważyłem żadnych zwolnień.
Recenzja Green Cell GC PowerPlay Ultra — podsumowanie
Tak oto dobiegła końca recenzja Green Cell GC PowerPlay Ultra. Niewątpliwie jest to drogi, a wręcz coraz droższy power bank, ale tę cenę czuć chociażby w wykonaniu lub dostarczanych technologiach. Niektóre rozwiązania są przekombinowane, co uwidacznia panel kontrolny. Tylko nie zapominajmy o świetnych parametrach na papierze, które w tym wypadku realizowane są w rzeczywistości.