samotne wilki brad pitt george clooney

Clooney i Pitt znowu razem, czyli Ocean’s Eleven na emeryturze? Samotne wilk: recenzja

5 minut czytania
Komentarze

Reżyser trylogii filmów Spider-Man z Tomem Hollandem tym razem poza MCU, a w zamian z aktorską arystokracją. Po wielu latach rozłąki Brad Pitt i George Clooney ponownie razem na ekranie jako samotne wilki. Sprawdzam, czy to udany powrót tego duetu.

Samotne wilki: opis fabuły filmu

samotne wilki recenzja filmu apple
Fot. Apple TV+ / materiały prasowe

Brad Pitt i George Clooney grają dwóch anonimowych fixerów – ludzi, którzy tuszują miejsca przestępstw tudzież zbrodni, tak jakby nigdy nic złego się nie wydarzyło. W wyniku niefortunnego zdarzenia obaj panowie zostają przydzieleni do tej samej pracy. Prokurator okręgowa Margaret (Amy Ryan) dzwoni w panice do fixera, granego przez George’a Clooneya, po tym, jak młody mężczyzna, z którym imprezowała, umiera w luksusowym apartamencie hotelowym.

Jednak gdy fixer ma zamiar zabrać się do pracy, pojawia się inny samotny wilk – grany przez Pitta. Przydzielono go z polecenia kierownictwa hotelu, który chce dbać o dobre imię swojej placów. Obaj panowie – choć niechętni sobie – będą musieli zacząć pracować razem.

Dwaj zgryźliwi tetrycy

samotne wilki brad pitt george clooney recenzja
Fot. Apple TV+ / materiały prasowe

W typowych filmach akcji i komediach kumpelskich przeważnie zestawiona zostaje ze sobą para, która ma być, oczywiście niedosłownie, wybuchowa. Tym samym tworzyć ma barwną miksturę przeciwieństw. Jednak Clooney i Pitt w filmie Samotne wilki są jak połączenie dobrego czerwonego wina i pysznego soczystego steka. Ich postacie są do siebie bardziej podobne niż różne, mają podobne motywacje, obaj wierzą, że nikt inny nie potrafi tego, co oni. Jakieś tam różnice między nimi są, choć względnie niewielkie.

Zwiastun filmu Samotne wilki

Clooney jest spokojny, pewny siebie i pedantyczny, jeśli chodzi o robienie rzeczy zgodnie z zasadami. Pitt jest nieco bardziej antagonistyczny, prawie jak arogancki uczeń, który lubi drażnić starszego mentora. Obaj mają swoje lata, tak więc dochodzą do tego mniej lub bardziej dosłowne obserwacje dotyczące bycia niemłodymi już specjalistami w swoim fachu.

Jest do dosyć zabawna dynamika, choć przez to, że jednak unika założeń klasycznych buddy comedy, czyli zestawienia ze sobą kompletnie odmiennych osobowości, czuć, że potencjał tego duetu nie został w pełni wykorzystany. Tym bardziej, że w tym filmie wyraźnie da się wyczuć inspiracje takimi klasykami gatunku jak 48 godzin.

Przeczytaj także: Nowy sezon The Office PL w Canal+. Znamy datę premiery.

Napisany i wyreżyserowany przez Jona Wattsa, Samotne wilki jest ewidentnie filmem zaprojektowanym z myślą o gwiazdach. Niezależnie od tego, czy mieli swobodę, czy nie, Clooney i Pitt sprawiają wrażenie, jakby nie trzymali się scenariusza zanadto. Gdyby któryś z twórców nagle oznajmił, że aktorzy improwizowali przez większość filmu, po prostu rzucając żartami wokół luźnej struktury fabuły, uwierzyłbym w to.

Czasami żarty, czy też docinki są przerywane fragmentami akcji, pościgiem po ulicach miasta, strzelaniną, ale „akcja” pochodzi głównie z szybkich, błyskotliwych dialogów. To największa siła tej produkcji. Czy te dialogi przypadną wam do gustu, to już sprawa indywidualna. Jak dla mnie potencjał szybko zaczął się wyczerpywać, bo punkt wyjścia tego filmu okazał się całym filmem. Mające nas ubawić dialogi po jakichś 20 minutach zaczęły nużyć, a całość monotonnie stała w miejscu, tak jakby twórcom w ogóle nie chciało się zbudować czegokolwiek więcej w obrębie tej opowieści ponad to, że jest to film o przekomarzaniu się Pitta i Clooneya.

Przeczytaj także: Drugi sezon serialu The Last of Us na długim zwiastunie. 

Żeby było jasne, ogląda się to bezboleśnie. Obaj aktorzy, choć już oficjalnie po 60-tce, nadal emanują kapitalną energią, charyzmą i kompletnie nie wyglądają na swój wiek (szczególnie Pitt, który wydaje się być ucieleśnieniem powiedzenia, że 60-tka to nowa 40-tka). Całość rozgrywa się podczas jednej nocy, co z kolei przywołało mi kolejny film, który wydaje się być inspiracją dla Wattsa, czyli Po godzinach Martina Scorsese z 1985 roku. Tym niemniej z o wiele mniej ciekawym, by wręcz nie powiedzieć banalnym, scenariuszem.

Samotne wilki – ocena filmu

samotne wilki brad pitt george clooney film apple 2024
Fot. materiały prasowe Apple TV+

Samotne wilki to ten rodzaj filmu, w którym główny duet aktorski wynosi tę produkcję co najmniej o jeden poziom wyżej i ratuje ją przed totalną przeciętnością. Pomysł wyjściowy bardzo fajny, szkoda jedynie, że nie rozwinięty o wiele bardziej. Oglądając film Wattsa miałem bardziej poczucie, że oglądam reklamę aktorskiej charyzmy Pitta i Clooneya niż wciągającą opowieść. Film ten zdaje się kurczowo wręcz trzymać obecności tych dwóch aktorów, być może nawet świadomie ze względu na to, jak w gruncie rzeczy nieciekawy okazał się scenariusz, oczywiście z wykluczeniem momentami naprawdę udanych dialogów i potyczek słownych.

Nie powiem jednak, że oglądanie tego wszystkiego było męką. Samotne wilki to ostatecznie film na jeden raz, natomiast ten jeden raz ma szansę dać wam, może nie wybitną, ale na pewno przyjemną rozrywkę. Szczególnie jeśli jesteście fanami Pitta i Clooneya.

Ogólna ocena

5/10

Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Apple TV+ / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw