[Recenzja] LG Q6 – takie wyświetlacze powinny być standardem!

8 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Wyświetlacz
  • Płynność działania

Wady

  • Rysująca się obudowa

LG postanowiło w tym miesiącu zaprezentować zupełnie nową rodzinę urządzeń wyróżniających się literą „Q”. W Polsce poznaliśmy reprezentanta Q6 będącym zdecydowanie słabszą odmianą flagowej propozycji, czyli G6. W międzyczasie, we Włoszech Koreańczycy pokazali Q8, który z kolei niewiele ustępuje V20. Ja jednak wziąłem na warsztat ten pierwszy model i sprawdźmy, co on potrafi w rzeczywistości.

Zestaw

Z racji, że jeszcze LG Q6 nie trafiło do oficjalnej sprzedaży a do testów przeznaczono jedne z pierwszych wyprodukowanych egzemplarzy, nie mogę przedstawić Wam oficjalnego pudełka. Jednak sam zestaw już tak. Tym sposobem, obok smartfonu, znajdziemy słuchawki douszne („pchełki”) z pilotem, które nie porywają jakością dźwięku, ale są stosunkowo wygodne. Moje uszy kompletnie nie są przystosowane do tego typu akcesoriów, ale – w tym wypadku – nie męczyłem się w trakcie użytkowania. Oczywiście nie mogło też zabraknąć modułowej ładowarki, która może pochwalić się następującymi parametrami: 5 V, 1,2 A. Kabel USB zakończony jest końcówką Micro USB.

Budowa

LG wyróżniło Q6 przede wszystkim frontem, na którym dominuje wyświetlacz. Jednak w dotyku dominuje połyskliwe tworzywo sztuczne na tylnej powierzchni. To naprawdę łatwo porysować, więc esteci powinni pomyśleć o stosownym zabezpieczeniu. Sam smartfon bardzo wygodnie leży w dłoni i nie miałem żadnych problemów z jego obsługą. Oczywiście zmiana proporcji sprawia, że niektórzy mogą mieć problem z użytkowaniem jedną ręką, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. Rozmieszczenie klawiszy z rozdzieleniem tych od głośności na dwa osobne przyciski jest poprawne. Są dobrze wyczuwalne, podobnie jak ich skok.

Przód Q6 to, jak już wspomniałem, przede wszystkim wyświetlacz. W Sieci można spotkać sporo komentarzy stwierdzających, że bezramkowe modele łatwo zniszczyć. Być może smartfon LG nie jest najlepszym przykładem, gdyż te ramki są, ale to dla wielu osób okaże się zaletą – widać, że są w stanie ochronić ekran przed upadkami. Na tej samej powierzchni, firma zdołała zamieścić standardowe czujniki, dobry głośnik do rozmów, przeciętny aparat do selfie oraz oczywiście logo. Zabrakło diody powiadomień.

LG Q6

Tył to właśnie kiepskie tworzywo sztuczne i nie wyróżnia się niczym szczególnym. Oko aparatu zostało otoczone srebrną obwódką, a obok znalazło się miejsce dla diody doświetlającej. Na dole błyszczy oznaczenie modelu oraz pojawia się maskownica głośnika, który jest stosunkowo donośny, ale jakościowo nie wyróżnia się pozytywnie. Jest przeciętny pod tym względem.

Aluminiowe krawędzie skrywają następujące elementy:

  • na górze: mikrofon;
  • na dole: gniazdo słuchawkowe (przeciętne), port Micro USB, główny mikrofon;
  • po prawej: klawisz blokady, tacka na karty;
  • po lewej: przyciski regulujące natężenie dźwięku.

Gdyby LG zdecydowało się na ubranie tyłu Q6 w aluminium lub nawet szkło to ciężko byłoby wytknąć poważny błąd. Niestety, jest tworzywo sztuczne, które łatwo wyczyścić z odcisków palców, ale już rysy są normą. Poza tym spasowanie, wykończenie, rozmieszczenie poszczególnych elementów jest naprawdę dobre i obsługa – po przyzwyczajeniu – nie sprawia żadnych problemów.

Specyfikacja techniczna

LG Q6 z natury ma być słabszą odmianą G6. Wskazuje na to nazwa i wspominany już wyświetlacz FullVision. Jednak, co dokładnie otrzymamy kupując ten model?

  • 5,5-calowy wyświetlacz FullHD+ (2160 × 1080) IPS LCD (78% wypełnienia frontu, 442 punktów na cal, Gorilla Glass);
  • układ Snapdragon 435;
  • 3 GB RAM;
  • 32 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika (+MicroSD do 2 TB);
  • aparaty:
    • przód: 5 MPx;
    • tył: 13 MPx (LED);
  • akumulator o pojemności 3000 mAh;
  • NFC;
  • Android 7.1.1 Nougat;
  • wymiary: 142,5 x 69,3 x 8,1 mm;
  • waga: 149 g.

Jest to ewidentnie budżetowy model. Szkoda jedynie, że zabrakło popularnego już dzisiaj złącza USB-C.

Wyświetlacz

To właśnie ten element pokazuje, po co powstał model Q6. FullVision, mimo że w tańszym wydaniu, po prostu rozkłada konkurencję swoimi rozmiarami, które przekładają się na ogólną budowę urządzenia. Jednak na jego jakość również nie można narzekać. Kolory nie są przekłamane, ale niektóre sprawiają wrażenie zbyt mocno nasyconych. Z kolei nie można mieć żadnych uwag co do kontrastu i dolnego poziomu jasności. Ten górny mógłby być nieco lepszy, ale w ostrym słońcu jesteśmy w stanie odczytać poszczególne informacje.

Oczywiście proporcje 18:9 sprawiają, że poszczególne aplikacje są rozciągnięte lub mają czarne paski – można to dostosować w ustawieniach. Jednak panel LCD ze swoją niezbyt głęboką czernią pokazuje wady w filmach, gdy podświetlenie wspomnianych pasków wychodzi na wierzch.

Aparat

Na konferencji, na której poznaliśmy Q6, LG wspomniało o przeniesieniu wielu funkcji z aparatu G6. Faktycznie możemy wybrać szerokokątny obraz z przedniej kamery, podzielić obraz na dwa kwadraty (ostatnio wykonane zdjęcie i aktualny podgląd) czy też znaleźć tryb do robienia zdjęć jedzeniu. Nie zabrakło również trybu HDR, ale już nie pojawił się tryb manualny. Sama aplikacja jest prosta w obsłudze i wszystko jest na wyciągnięcie palca.

Z kolei jakość zdjęć i filmów jest typowa dla tego typu segmentu urządzeń. Jak jest dużo światła to fotografie wychodzą przyzwoite, choć niektóre kolory zdają się niepotrzebnie podkręcone. W nocy już pojawiają się szumy i jakość drastycznie spada. Analogicznie wygląda sytuacja z filmami, chociaż pozytywnie zaskoczony byłem stabilizacją obrazu, pomimo że w specyfikacji nie pojawiła się wzmianka o OIS czy też EIS. Gorzej stabilność obrazu prezentuje się w przypadku zdjęć – niezależnie od ustawień HDR, te potrafią się losowo rozmazać.

Akumulator

Duży wyświetlacz prezentujący więcej pikseli połączony z przeciętnej pojemności dzisiaj akumulatorem. Do tego układ, który został wykonany w stosunkowo wysokim procesie technologicznym. Jak to się ostatecznie sprawdza? Zaskakująco dobrze. Otóż Q6 potrafi wytrzymać ponad 6 godzin z włączonym wyświetlaczem, gdzie jego głównym zadaniem jest przeglądanie stron internetowych poprzez Chrome, oglądanie filmów na YouTubie czy też obsługa prostych gier. Siłą rzeczy, bardziej wymagające procesy, z którymi jest w stanie sobie poradzić testowany smartfon, sprawiają, że ekran będzie uruchomiony przez około 3 godziny. Ma to swoje odwzorowanie w cieple, które jest wyczuwalne w okolicach tylnego aparatu. Ładowanie ogniwa trwa nieco ponad dwie godziny, wykorzystując zasilacz dostarczony z telefonem nieobsługujący technologii Quick Charge od Qualcomma.

Oprogramowanie i wydajność

LG, projektując Q6, postanowiło wybrać Androida 7.1.1 Nougat i oczywiście to dobry ruch. Nie mogło również zabraknąć stosownej nakładki od Koreańczyków i tym sposobem fani firmy z pewnością się odnajdą. Nie znajdziemy wielu dodatków, ale są one w większości interesujące. Pojawiła się możliwość wybudzania ekranu poprzez dwukrotne kliknięcie — KnockON. Z kolei zabrakło trybu wstukiwania kodu. Jednak przejdźmy dalej, Smart Doctor. O ile można sceptycznie podchodzić do wszelkich optymalizatorów systemu ze sklepu Play to propozycja LG jest naprawdę wygodna. Szczególnie że analizuje również nasz sposób użytkowania urządzenia i wskazuje na przykład konieczność częstszego ładowania akumulatora lub ograniczenie jego rozładowywania. Kolejny ważny punkt, który może zniechęcić wielu, potencjalnych użytkowników to fakt, że włączając pierwszy raz Q6 nie znajdziemy listy aplikacji – ikony rozsiane są po pulpitach. Oczywiście można to zmienić w ustawieniach. Podobnie jak dopasowanie aplikacji do wyświetlacza. Pojawił się tryb czytania czy też specjalne przełączniki oszczędzania energii, ale oczywiście wszelkie dodatki znajdziecie na poniższych zrzutach ekranu.

Samo oprogramowanie działa naprawdę sprawnie. Nie zauważyłem żadnych zwolnieć, co mnie zdziwiło, bo nie spodziewałem się aż tak dobrej optymalizacji połączonej ze Snapdragonem 435. Oczywiście ten nie należy do najwydajniejszych i bardziej wymagające tytuły potrafią się momentami zagubić — szczególnie gdy wiele dzieje się na ekranie. Widać to oczywiście na benchmarkach:

LG Q6 – recenzja Android.com.pl
Infogram

Im więcej punktów, tym lepiej. Jedynie mała uwaga odnośnie do Basemark OS 2.0 – bardzo niski wynik spowodowany jest testem sieciowym, w którym Q6 uzyskał marne, 10 punktów.

Podsumowanie

LG Q6 to naprawdę udany telefon. Świetny wyświetlacz FullVision wymaga przyzwyczajenia, ale wtedy pokazuje swoje możliwości związane z wydłużeniem jednego boku. Dla przeciwwagi tylna powierzchnia wymaga szczególnej uwagi, aby nie została porysowana. Pozostałe elementy, oprócz bardzo dobrze działającego oprogramowania, są w głównej mierze przeciętnej, co jest typowe dla tej klasy. Jednak co z ceną? Mówi się o 1500 złotych, co jest zdecydowaną przesadą jak na smartfona ze Snapdragonem 435 i LG ponownie będzie musiało liczyć się z szybkim spadkiem tej kwoty. Mimo wszystko Q6 bardzo mi się spodobał i rozwiązania brane z flagowych propozycji faktycznie powinny trafiać jak najszybciej do tańszych odpowiedników.

7,5/10
  • Zestaw 8
  • Budowa 8
  • Specyfikacja techniczna 7
  • Wyświetlacz 9
  • Aparat 6
  • Akumulator 8
  • Oprogramowanie 8
  • Wydajność 6

Motyw