[Recenzja] Xiaomi M365 Pro – poruszanie się po mieście dawno nie było tak przyjemne

Xiaomi to firma, która znana jest ze swojej szerokiej gamy produktów. W jej ofercie klienci znajdą zarówno smartfony, jak i elektroniczne gadżety, sprzęt AGD, a nawet hulajnogi elektryczne. Przez ostatnie dwa tygodnie miałem przyjemność korzystać z Xiaomi M365 Pro – elektrycznej hulajnogi w wersji przystosowanej do nieco bardziej wymagających klientów. W tej recenzji przedstawię wam moje wrażenia po korzystaniu z tego pojazdu oraz postaram się odpowiedzieć na ważne pytanie: czy warto kupić taki gadżet od Xiaomi?

Jazda na hulajnodze i bezpieczeństwo

Po korzystaniu z Xiaomi M365 Pro muszę przyznać, że po mieście dawno nie poruszało mi się tak wygodnie. Poranna podróż do piekarni? Hulajnoga. Jazda do galerii handlowej? Hulajnoga. Chęć odwiedzenia pobliskiego parku? Hulajnoga. Dlaczego jednak przemieszczanie się na tym sprzęcie było dla mnie tak wygodne?

Przede wszystkim należy wspomnieć o tym, że hulajnoga wyposażona została w naprawdę duży akumulator o pojemności 474 Wh, który według producenta pozwala na pokonanie nawet 45 kilometrów w trybie ekologicznym. Oczywiście w rzeczywistości zasięg jest trochę niższy, jednak wpływ na to ma wiele czynników, takich jak waga użytkownika, pogoda czy kąt nachylenia drogi. Mnie podczas podróży zazwyczaj udawało się przejeżdżać trochę ponad 30 kilometrów na jednym naładowaniu, lecz warto wspomnieć, że zazwyczaj korzystałem z trybu sportowego. Według mnie jednak wciąż jest to świetny wynik, którego pozazdrościć może niejeden konkurent firmy. W porównaniu ze „zwykłą” M365 dużo lepiej wypada również silnik – na hulajnodze bez problemu wjechać można na stromą górkę, nawet po trawie. Po prostu czuć jego moc. Z tego akapitu zapewne dowiedzieliście się już też o istnieniu pewnych trybów jazdy – czym one jednak są? Jest to bardzo proste: hulajnoga Xiaomi M365 Pro wyposażona została w trzy tryby, które wpływają na maksymalną prędkość i zasięg jazdy:

• Ekologiczny: maksymalnie 15 km/h, największy zasięg,
• Standardowy: maksymalnie 20 km/h, zwyczajny zasięg,
• Sportowy: maksymalnie 25 km/h, najmniejszy, lecz wciąż satysfakcjonujący zasięg.

Te zmienia się niezwykle łatwo – wystarczy dwukrotnie wcisnąć jedyny przycisk, jaki znajduje się na kierownicy. Warto wiedzieć, że hulajnoga odzyskuje część energii kinetycznej z przyspieszania oraz hamowania. To pozwala na pokonanie jeszcze większego dystansu bez potrzeby podłączania urządzenia do ładowarki. Użytkownik przy pomocy aplikacji może decydować oczywiście, jak wydajna ma być ta funkcja. Należy jednak wspomnieć, że im większa część energii jest odzyskiwana, tym bardziej system jest czuć podczas jazdy. Warto rozwinąć również kwestię hamulców, są one bowiem dobrze wykonane. W przeszłości, podczas korzystania z innych hulajnóg, zdarzało mi się czuć niezbyt bezpiecznie, a to wszystko ze względu na kiepski układ hamowania. W Xiaomi M365 Pro jest on jednak wystarczająco czuły i działa sprawnie, więc nawet przy prędkości 25 km/h awaryjne hamowanie jest bardzo szybkie.

Wygląd

Hulajnogę Xiaomi M365 Pro muszę pochwalić również za wygląd. Na miejskich ścieżkach prezentuje się ona bardzo dobrze, widać, że nie jest to zwykła zabawka. Kolorystyka urządzenia dodaje mu elegancji, moim zdaniem czerwone akcenty doskonale współgrają z grafitowym odcieniem reszty pojazdu. Na kierownicy, oprócz samej aparatury do sterowania hulajnogą znajduje się także jasny reflektor, którzy dobrze sprawdza się podczas nocnej jazdy oraz dzwonek, przy pomocy którego możemy ostrzegać innych uczestników ruchu. Nie powinniśmy zapominać również o wyświetlaczu, który wyróżnia wersję Pro – na nim pokazywana jest prędkość, wybrany tryb czy stopień naładowania urządzenia. Użytkownik może tam również znaleźć kilka ikon, które informują m.in. o włączonym oświetleniu, połączeniu ze smartfonem czy konieczności odwiedzenia serwisu. Niestety brakowało mi dokładnej, podawanej w procentach informacji o naładowaniu hulajnogi – takie szczegóły dostępne są jedynie w mobilnej aplikacji.

Dół hulajnogi to z kolei miejsce, gdzie znajdziemy stojak oraz tylne, czerwone światło, które innych uczestników nocnego ruchu informuje o naszym położeniu oraz hamowaniu. Miejsca na nogi jest sporo i myślę, że nikomu nie powinno go zabraknąć – gdybym chciał, to na hulajnodze w tym samym czasie stanąłbym wspólnie z kolegą. Oczywiście wyłącznie w ramach testu, ponieważ jazda w dwie osoby jest niebezpieczna oraz przewyższa dozwoloną wagę użytkownika. Nie róbcie tego!

Jakość wykonania

Niestety ponarzekać muszę trochę na jakość wykonania, która w przypadku mojego egzemplarza nie była zachwycająca. Od razu powinienem wspomnieć jednak, że był to model recenzencki, który wcześniej był używany przez inne osoby, a to z pewnością miało wpływ na zużycie poszczególnych elementów hulajnogi. To objawiało się np. kierownicą, która wydawała delikatne odgłosy skrzypienia i stukania. Mam wrażenie, że dość łatwo obluzowywały się w niej śruby podczas jazdy, musiałem je co pewien czas dokręcać, by czuć się pewnie. Mam jednak wrażenie, że w sklepowej wersji Xiaomi M365 Pro te usterki nie będą zauważalne, będziecie bowiem jedynymi użytkownikami urządzenia.

Podsumowanie

Oficjalny sklep Xiaomi opisywaną w tej recenzji hulajnogę wycenia na 2199 zł. W innych, znanych miejscach można ją jednak zakupić za nieco mniej niż 2000 zł. Czy to dobra cena za ten sprzęt? Moim zdaniem tak – jeśli planujecie z niego korzystać i macie gdzie to robić, to Xiaomi M365 Pro z pewnością będzie wielkim udogodnieniem i sporą oszczędnością w stosunku do hulajnóg na wynajem. Jeśli jednak w to urządzenie nie możecie zainwestować aż takiej sumy pieniędzy, to warto zastanowić się nad nieco tańszą wersję bez dopisku „Pro” w nazwie. Jest ona pozbawiona wyświetlacza oraz nie może pochwalić się tak dużym zasięgiem, lecz jest całkiem dobrą alternatywą. Moje wrażenia po testowaniu Xiaomi M365 Pro są jednak bardzo pozytywne. Myślę, że za kilka miesięcy sam sprawię sobie taki pojazd. Przyznam szczerze – przez zimę z pewnością będę tęsknił za elektryczną hulajnogą od Xiaomi.