Jesteśmy pod wrażeniem jeśli dany producent zaprezentuje nowego smartfona, który w specyfikacji ma pewną, wyjątkową cechę. W tym roku zaskoczyła nas modułowość LG G5 i serii Moto Z, ale także wodoszczelność Samsunga Galaxy S7. Jednak takie nowości wydają się niczym w porównaniu do zapowiedzi urządzenia od Turinga.
Firma ta z pewnością nie powinna być Wam obca, gdyż już kilka razy przewijała się w różnych tematach na łamach naszego portalu. Zawsze były to niewyobrażalne wiadomości i tak też jest tym razem. Już w tytule zdradziłem Wam coś niesamowitego, a to nie cała, ujawniona specyfikacja.
Jak możecie wyczytać na powyższej grafice pochodzącej z oficjalnej zapowiedzi firmy (Klik!) to nie zabraknie grafenu, wodorowych ogniw paliwowych czy też właśnie dwóch jednostek od Qualcomma, o których jeszcze sama amerykańska firma nic nie powiedziała. Patrząc na te dane po prostu nie chce się wierzyć i zapewne nie ma w co wierzyć, gdyż wszelkie poprzednie zapowiedzi od Turinga gdzieś zaginęły w świecie wygórowanej ambicji i planów nie do spełnienia.
Jak będzie tym razem? Cóż, firma zapowiada, że smartfon ujrzy światło w przyszłym roku. Jeśli to prawda i rzeczywiście taki potwór powstanie to konkurencja będzie miała wiele do nadrobienia, a my… duży wydatek w przypadku chęci kupna tego urządzenia.
źródło: AndroidPolice