Kojarzycie Tinder? To taka aplikacja, dzięki której możemy znaleźć nasza drugą połówkę. Zasada działania jest bardzo prosta, wystarczy polubić zdjęcie naszej wybranki i szczęśliwie czekać aż ona polubi nasze. Wszystko jest dla ludzi mawiają… A co jeśli byłoby też dla psów?
Pora na Tindog! Swoistą odmianę Tindera z nastawieniem na dzielenie się zdjęciami swoich pupilków. Cały interfejs jest bardzo podobny do pierwowzoru, tak więc nawet nasze psiaki nie będą miały problemu z obsługą. Twórcy prawdopodobnie chcieli urozmaicić trochę świat podrywu i wykorzystać magnetyczne działanie czworonogów na płeć piękną.
Możemy więc czatować, wymieniać się fotografiami czy poznawać równych sobie entuzjastów, jeśli chodzi o świat psów. Niemniej, warto zastanowić się, jaką taktykę należy przyjąć. Przecież chcąc zdobyć szeroki odzew nie wstawimy szczerzącego kły rottweilera. Chyba że powstanie aplikacja pod nazwą np. DogFightClub.
Właśnie, idąc dalej tym tropem możemy być świadkami dziesiątek klonów przeznaczonych dla fanów motoryzacji czy butów. Na szczęście jest jeszcze Instagram, który zajmuje dużą część rynku i nietrudno będzie go zbić z powodu jakichś mocno alternatywnych i abstrakcyjnych pomysłów.
Jeśli jednak chcecie znaleźć parę dla swojego psa (bądź też dla siebie) wystarczy kliknąć tutaj, aby pobrać aplikację. Tindog dostępny jest zarówno na Androida jak i na iOS.
źródło: Phone Arena