W ubiegłym tygodniu nasza redakcja została zaproszona na premierę tabletowej aplikacji do obsługi konta w ING Banku Śląskim. Nieczęsto zdarza się by z takiej okazji zwoływać konferencję prasową… zazwyczaj rozsyłana jest zwyczajna informacja prasowa i na tym się kończy. Zatem ciekawi byliśmy co ING ma do pokazania i czy nas czymkolwiek zaskoczy.
Event zorganizowany został na lotnisku w Nowym Mieście nad Pilicą, co już w jakiś sposób zdradza jego nietypowość. Na początek wręczono nam tablety z zainstalowaną aplikacją i zaproszono do wysłuchania prezentacji. Jak się okazało to nie było kolejne nudne przemówienie CEO, który chwaliłby się swoimi wynikami sprzedażowymi, ponieważ do głosu dopuszczono osoby bezpośrednio zaangażowane w tworzenie produktu. Dzięki temu mięliśmy okazje dowiedzieć się krok po kroku jak przygotowywano aplikację.
Na początku przeprowadzono szereg analiz i badań. Wynikło z nich, że tablety to urządzenia wykorzystywane w niemal całkowicie inny sposób niż smartfony. Błędem więc byłoby zwykłe dostosowanie wcześniej stworzonej aplikacji mobilnej do nowych rozdzielczości (co zresztą robi obecnie zdecydowana większość firm). Tablety częściej używamy w trybie landscape (poziomym) niż portait (pionowym). W porównaniu do smartfonów wykorzystujemy je do konsumpcji treści, a nie do komunikacji. Te i wiele innych wniosków doprowadziło do kilku założeń. Aplikacja powinna być:
• Wygodna w użyciu – prosta i intuicyjna
• Dostosowana do przyzwyczajeń użytkowników tabletów
• Wyświetlana w trybie panoramicznym
• Wiele elementów dostępnych za pomocą kciuka
• Wizualna spójność aplikacji mobilnych
Poniżej prezentujemy kilka screenów.
Czy udało się zrealizować założenia?
Odpowiedzi na to pytanie szukaliśmy podczas ekstremalnych testów aplikacji.
Na początek każdy z nas wylosował zadanie do wykonania. Nam przypadło wykonanie przelewu do Jana Kowalskiego oraz doładowanie konta w Orange. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że zadania te mięliśmy wykonać w dość nietypowych okolicznościach…
Do dyspozycji dziennikarzy było Ferrari F430, Lamborghini Gallardo LP560-4, Porsche 911 Carrera 4S, Ford Transit „Drift Taxi” oraz rajdowe Subaru Impreza z Mistrzem Polski Tomaszem Kucharem za kierownicą.
Wyobrażacie sobie wykonywanie przelewów podczas driftowania albo jadąc slalomem z prędkością 200km/h?! My też nie, ale tylko do momentu kiedy wsiedliśmy z tabletem do wyżej wspomnianych aut.
Okazuje się, że aplikacja jest na tyle intuicyjna, przejrzysta i szybka, że nawet kiedy jesteśmy poddawani ekstremalnym przeciążeniom i niezwykłej dawce adrenaliny zdołamy wykonać te bardziej skomplikowane operacje. Oczywiście zajmując miejsce pasażera w Subaru kierowanym przez Tomasza Kuchara trudno było się zdecydować czy trzymać się fotela, zacząć się modlić czy wykonywać przelew, ale po chwili namysłu i tu się udało.
Ogromną w tym zasługę miały elementy dostępne za pomocą kciuków i ergonomiczność aplikacji, a to z kolei jest wynikiem licznych analiz. Do planowania interfejsu zespół deweloperów używał m.in. eyetrackingu mobilnego, czyli badania rozkładu uwagi wzrokowej, analizy zachowania osób podczas wykonywania zadań na makietach oraz wywiadu z testerami. Mięliśmy okazję zobaczyć jak wyglądały pierwsze wersje aplikacji, które według programistów spełniany wszelkie wymagania i zdecydowanie musimy przyznać, że słuchając opinii potencjalnych użytkowników zrobili oni dobry krok.
Aplikacja oficjalnie dostępna będzie 23 sierpnia. Więcej informacji o niej znajdziecie tutaj.
Może wydawać się to nieistotnym szczegółem, ale mało jest firm, które po pierwsze rozróżniają aplikacje smartfonowe od tych dedykowanych na tablety. A jeszcze mniej zastanawia się nad opinią użytkowników realizując twardo własną wizję. Mamy nadzieję, że w ślad za ING pójdą kolejne firmy i posiadacze tabletów nie będą dyskryminowani. Tym bardziej, że rynek zapowiada się bardzo obiecująco. W 2013 w stosunku do roku ubiegłego sprzedaż tabletów wyniesie 1,8mln, a to oznacza wzrost o 205%.
Poniżej znajdziecie jeszcze kilka zdjęć z eventu.